• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Polish girl in New York

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Polish girl in New York
       
  • Polish girl in New York
  • Re: Polish girl in New York

    dominikan@ > 05-07-2010, 1:33

    Swietna masz pamiec. Tak lecialam 20 lipca
  • Re: Polish girl in New York

    dorotkaaa > 05-07-2010, 1:41

    i co też wracasz za 2 tygodnie czy zostajesz na dłużej? =)

    Effce sory za zaśmiecanie Twojego wątku ;*
  • Re: Polish girl in New York

    ell > 06-07-2010, 10:33

    jak policjant? 8)
  • Re: Polish girl in New York

    efffce > 07-07-2010, 18:15

    Policjant dobrze Chcial mnie gdzies zabrac w niedziele, no ale mialam juz plany. Mianowicie jechalam na Manhattan podziwiac sztuczne ognie z okazji Independence Day. Zajebisty widok.... oczywiscie nie musze zaznaczac, ze kolorami przewodnimi byly nibieski, czerwony i bialy Ale powiedzial, ze wlasnie zaczely mu sie 2-tygodniowe wakacje i mozemy gdzies wyskoczyc w kazdej chwili.

    W sobote zas bylam na imprezie u znajomego, w zajebistym apartamentowcu. Impreza na dachu, darmowy alkohol, dobra muzyka i swietne towarzstwo Niesamowity widok.... mozna bylo podziwiac calutki Manhattan.... Jak ludzi stac na takie mieszkania?

    Co do pracy, to dzieci nie sa w sumie takie straszne w trakcie wakacji. Ostatnio zabralam chlopakow do wesolego miasteczka w Rye. Boze, dawno tak dobrze sie nie bawilam Mowia, ze nie da sie cofnac czasu.... ja jednak znalazlam dwa sposoby: Przyjedz do USA nie majac 21 lat, a probujac kupic alkohol poczujesz sie znow jak 16-latka, lub pojdz z dziecmi do wesolego miasteczka, a poczujesz sie znowu jak 10-latka

    Poniewaz od jakiegos tygodnia w Nowym Jorku jest codziennie 35 stopni i w gore, zabieram dzisiaj dzieciaki na plaze... obawiam sie, ze nie wytrzymamy dluzej niz dwie godziny

    Aha! Jade na wolontariat, ale nie na ten strasznie drogi. Znalazlam opcje na Belize, za $100 za tydzien plus bilety ok. $600, czyli lacznie zaplace ok. $800 no i bede mogla spedzic 2 tygodnie z moimi ukochanymi zwierzetami- kotami Juz sie nie moge doczekac!

    Trzymajcie sie wszyscy!
  • Re: Polish girl in New York

    Kajtka > 07-07-2010, 18:25

    No to akacja z Policjantem powoli dojrzewa



    aaa ten volontariat też mnie kusi

    już zerkam na różne fajne strony

    ale faktycznie niektóre wychodzą drogo

    ale też postaram się coś sobie znaleźć

    chyba, że wydam za dużo money na kursy
  • Re: Polish girl in New York

    ell > 07-07-2010, 18:56

    effce, podeślij mi linka, bo ja KOCHAM koty i może też się skuszę za rok :mrgreen:



    Dzisiaj nawet w radio słyszałam, że w NYC i DC w tym roku rekordowe upały. Trochę współczuję (ale tylko trochę :lol: ). Ale Ci fajnie z tymi imprezami na Manhattanie... Prawdziwy high life 8)
  • Re: Polish girl in New York

    efffce > 07-07-2010, 23:12

    Kajtka, daj mi znac jak bedziesz chciala cos zalatwiac z wolontariatem to Ci przesle mailem plik w pdf, ktory zakupilam na angielskiej stronie...bo to co jest w necie to zdzierstwo i pozerka. Nie wierze, ze bylam gotowa zaplacic taka kase za wolontariat. A ten katalog, ktory kupilam na angielskiej stronie (amerykanie zdaja sie bardziej zerowac na ludziach chetnych do pomocy) ma pelno ofert tanich i ciekawych wolontariatow.

    Ell, wysylam Ci w wiadomosci prywatnej dwie oferty.



    Dorotka, uwierz mi, ze po pracy jako operka wybralabym sie na normalne wakacje, ale chyba nie jestem na tyle przebojowa zeby jechac sama. Jednak do dobrej zabawy potrzebuje przynajmniej jednej osoby. Moglabym oczywscie pojechac na jakas zorganizowana wycieczke, ale naprawde nic mnie tak nie wkurwia jak lazenie za ta cala banda ludzi i pstrykanie fotek, albo jazda 3 godziny autobusem tylko po to by wyjsc na chwile, zobaczyc 3 rzeczy wsiasc ponownie w autobus i jechac kolejne 5 godzin. No albo moglabym jechac sama i pewnine siedzialabym na plazy cale 2 tygodnie....tez niekoniecznie :wink:

    A jadac na wolontariat mam co do roboty i nie bede sie nudzic. Poza tym bede mieszkac w super miejscu, spac w domku na plazy!!!!!! I zajmowac sie moimi kochanymi kotami, za ktorymi swoja droga strasznie tesknie. W domu zostawilam moje ukochane kociaki i juz umieram bez kociego towarzystwa, bo oczywiscie moi hosci kota nie maja. Wiadome jest, ze amerykanie strasznie przywiazuja wage do swojego wizerunku, a slyszalam w USA opinie, ze ludzie, ktorzy maja koty sa zamknieci w sobie i maja jakies problemy, a ludzie, ktorzy maja psy sa otwarci i przyjacielscy.... nie bede komentowac, juz nie mam sily
  • Re: Polish girl in New York

    dorotkaaa > 08-07-2010, 6:09

    no to fajnie z tym wolontariatem =) ja byłam sama, ale poznałam mnóstwo ludzi głównie z Europy, którzy też podróżowali po całych USA. Hostele to super sprawa bo ile tam jest ludzi właśnie takich co podróżują, sami lub nie sami, zawsze jest jakaś impreza i ogólnie sama się zdziwiłam że jadąc sama na wakacje tyle imprez zaliczyłam ;P najlepsze w Vegas ;-)) kiedy wyjeżdżasz? =DD
  • Re: Polish girl in New York

    ell > 08-07-2010, 7:48

    [quote name="efffce"]slyszalam w USA opinie, ze ludzie, ktorzy maja koty sa zamknieci w sobie i maja jakies problemy[/quote]

    zgadzam się - gdybym nie miała żadnych problemów ze sobą (w sensie zapędów masochistycznych), nie jechałabym jako au pair :lol: :lol: :lol: . A tak na serio to lubię psy (no dobra, nie wszystkie, tylko te duże i łagodne w sumie), ale koty... kocham wszystkie - małe, duże, dachowce, rasowe... Zresztą u mnie w domu zawsze był kot, bo od czasu jak nauczyłam się chodzić, zawsze wynajdywałam jakieś bezdomne kociaki. Oczywiście, nie wszystkie trzymałam i do Violetty Villas trochę mi brakuje :wink: , ale na pewno szukałam im domu i nie zostawiłabym żadnego na ulicy. Zresztą ludzie chyba wiedzieli, że u nas w domu mamy serce do zwierząt, bo co jakiś czas znajdywałam podrzucone koty w naszym ogrodzie/pod drzwiami. Na ogół kotki... A przecież zabieg sterylizacji nie jest drogi! ale są ludzie i taborety :roll:



    Dzięki za linki :* Moja host rodzina nie ma kota (ani żadnego innego zwierzaka, bo mieli chomika, ale odszedł z tego padołu łez 8) ), więc z chęcią skorzystam
  • Re: Polish girl in New York

    efffce > 23-07-2010, 19:13

    Dzisiaj pisze moj ostatni post przed wyjazdem do Belize i nie bedzie mnie przez cale 2 tygodnie. Ranyyyy, ale jestem podekscytowana Szczerze powiem, ze gdyby nie te wakacje to bym rozniosla dzieci.... jednak pracowanie non stop przez 5 miesiecy troche mnie przerasta Tak tez wakacje wypadly w idealnym momencie.

    Troche sie jednak denerwuje... w koncu jade sama do kompletnie obcego mi kraju. Zaczynaja przesladowac mnie mysli typu "Co bedzie jak spoznie sie na samolot?", "Co jesli jeden z moich lotow sie opozni i nie zdaze na drugi?", "Co jesli okaze sie, ze to jakas sciema z tym wolontariatem?", "Co jesli bede sie tam strasznie nudzic?" itd.... no ale mam nadzieje, ze jakos to bedzie

    Jeszcze do tego wszystkiego hostka nie poszla dzisiaj do pracy, a mialam zamiar troche olac dzieci i skonczyc pakowanie...a tu dupa :/ No nic, bede sie wymykac raz na jakis czas do pokoju i wrzuce pare rzeczy do torby Tak to jest jak wszystko zostawia sie na ostatnia chwile... no ale ja juz tak mam

    Biore aparat, porobie zdjecia i wrzuce cos na Facebooka Tak wiec do zobaczeniaaaaaa :* Trzymajcie sie
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia