-
-
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
WAMPIREK > 19-08-2007, 21:39
Pytanie od blondynki...jak sie zrzuca zdjecia z cyfrowki na kompa??
Niedawno wrocilam ze spaceru...bylam chyba ponad 2h...Obczajalam miejsce spotkania z K.
Dzieki zyczliwym ludziom (tutaj naprawde sa zyczliwi ludzie jesli chodzi o pomoc komus nieznajomemu .Usmiechaja sie nawet jak przechodzisz obok...az sie cieplej na sercu robi)znalazla park.
Slynny Howard Davis Park obczajony...jakies 40-50 min przy dobrym wietrze :lol:
A dzisiaj u nas strasznie wieje...teraz siedze sobie w moim pokoju...pije wode (zakupiona) i mecze mojego laptopa...
Asia...nadal gloduje...poszlam dzisiaj do sklepu i kupilam sobie wode.Zaraz mamy miec kolacje
Tutaj maja dziwne zwyczaje w kosciele.Bylam rano z hostka w kosciele katolickim...i tam wszyscy ida do komuni.Niewazne czy masz grzech czy nie.W ogole jeden z ksiezy byl PolakiemMowie Wam tych Polakow jest mnostwo na wyspie. -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
Ninka Jones > 19-08-2007, 21:46
Boze nareszcie!
a u mnie tez Polakow duzo i tez bylam w koscielea jesli chodzi o komunie w moim to jest taki pan ktory kieruje z kazdej lawki do kolejki kto chce
Twoj pokoj pewnie tak samo maly jak i moj, ale za 2 tygodnie wroce do mojego troche wiekszego
To dobrze ze dobrze Cie traktuja, ja z ta rozmowa od razu tez tak powinnam byla zrobic. Jakbyscie sie nie dogadali to wracaj!
Tesknie -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
WAMPIREK > 19-08-2007, 21:49
Kochanie,mozesz wejsc na GG ?? -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
Ninka Jones > 19-08-2007, 21:58
Monika poplacze sie zaraz no
Jestem u Pauli teraz, bo mi w domu neta odlaczyli, a ona nie ma gg zainstalowanegoa tak strasznie chcialam pogadac z Toba
moi glupi hosci robili przemeblowanie w salonie i glupich kabli nie chce im sie do pudelka w sadzic zeby ten jebany net zaczal chodzic! Pochlastam sie zaraz! -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
Yoanna > 19-08-2007, 22:22
a w londynie polakow nie ma :lol:
monia, masz kabel do aparatu? -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
idril > 19-08-2007, 22:31
o co chodzi z tym jedzeniem bo ja nie rozumiem?!
chowaja zarcie przed Toba czy Ty sie wstydzisz sama jesc tak bez pytania?
ale ogolenie dobrze ze dobrze -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
Kitens > 20-08-2007, 0:01
Wampirek -> po prostu podlaczasz pod usb do kompa i samo powinno wyskoczyc ze chce przezucic fotki, albo dajesz na moj komputer i wyskakuje np.jako dysk wymienny ...albo po prostu masz plytke do aparatu z instalatorem? -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
madzieeek > 20-08-2007, 16:23
Hehehe, z tym jedzeniem to mi się przypomina jak u mnie było na poczatku...
Niby jedzenia w domu nie brakowalo. Ale oni nigdy, absolutnie NIGDY nie podjadali miedzy posilkami, a pory posilkow zawsze, ale to ZAWSZE byly stałe.
Po prostu swietosc.
A że przez pierwszy tydzien bylam w domu sama z hostka, ktora non stop pracowala przy kompie, a na posilki szla do znajomych, to ja glodowalam...
Bo jako? tak nie wiem...krepowalam sie... A z kolei to, co jadalismy podczas wspolnych posilkow, to nie abrdzo mi smakowalo...
Wic jadlam malenkie porcje no i ciagle glodan chodzilam. Poza tym nie bylam pewna czy moge auto brac, czy nie, i chcialam jak najwiecej z domu wychodzic, to nabijalam kilometry...
Efekt byl widoczny po dwoch tygodniach
5 kg mniej
Co akurat bylo wskazane - bo po miesiacu wracalam na wesele kolezanki
No ale potem jak sie zadomowilam...to do Bozego Narodzenia wszystkow rocilo do normy
Pozdrawiam! -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
Jane_Doe > 20-08-2007, 19:24
Tak mi sie przypomnialo co do wody kupowanej, to podobno oni maja bardzo dobra w kranie, nie wiem czy tak ejst w calej anglii, ale w okolicach Bristolu woda z kranu byla calkiem pijalna, no i matka hostki twierdzila, ze ta z kranu jest zdrowasza od butelkowanej, chyba ze to gazowana jest to inna sprawa. -
Re: MoNiA (wampirek).MOJA HISTORIA.
asiafrugo > 20-08-2007, 21:04
ja tez mialam problem 2 tygodnie glodowania.....3kg mniej :lol: ..... ale po miesiacu juz wrocilam do swojej wagi....i jem normalnie - tzn za trzech :lol: :lol: tyle ze u mnie bylo tak ze mi rodzina proponowala ciagle cos do jedzenia a to makaron a to jakies ciastka nawet mi rybe raz zrobili bo mowilam ze lubie - i sie pytali co jest nie tak ze malo jem - a u Monii to jej sie nie pytaja i licza chyba na to ze ona sama pojdzie sie najesc :? wiadomo na poczatku czlowiek jest skrepowany - nie moja kuchnia nie moje zarcie - nic nie jest moje ! ale pozniej przechodzi jak reka odjal :wink: