• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

co ja tutaj robie? -historia magdy

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • co ja tutaj robie? -historia magdy
       
  • co ja tutaj robie? -historia magdy
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    maada > 21-06-2006, 3:24

    czesc dziewczyny, pisze wlasnie ze szkoelnia w usa. mam doslownie kilka minut wiec bedzie chaotycznie.



    generalnie jest fajnie, juz w samolocie poznalam przystojnego norwega P (takie ciacho, mowie wam ) tutaj niezlego murzyna ;P ale dobra bede powazna hahaha towarzystwo nawet nawet, dziewczyny z calego swiata, zakumplowalam sie z niemkami, mieszkam z norwezka i tajka. najbardziej mnie zszokowalo ze jedna szwedka nazywa sie taka jak ja! staram sie imprownac moj inglisz, bo za dobrze to z nim nie jest, nie czarujmy sie. szkoelnie nudne i starsznie meczace. co jeszcze....mam wielkeigo homesicka, myslicie ze przejdzie?? za 2 dni jade do host family...na razie tyle byebye
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    bUka > 21-06-2006, 11:54

    oł dżizys... 8O i pomysleć że ja tam będe za 2.5 tygodnia... mamo aż sie boje... kurcze nic to życze powodzenia i zdaj relacje jak juz dotrzesz do hostów
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    Gosia H > 22-06-2006, 21:20

    Witaj!



    Zycze ci powodzenia,w Amerykanskich zmaganiach. Pisz, pisz jak najwiecej Twoja historia przypomina mi moj wyjazd ktory byl rok temu w tym samym czasie. Rok ktory mnie wiele nauczyl!!! Dzis juz z Polski....
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    kate-nasti > 22-06-2006, 23:03

    Nawiaze do posta rozpoczynajacego ta historie...



    Zalamalam sie...Dokladnie 26 lipca minie rok od mojego zjawienie sie na forum i intensywnych planow wyjazdu. I co? Ja nadal w Polsce! Tez studiuje dziennikarstwo. Tyle, ze jutro (ostatni egzamin - nastawiam sie na sukces hyh) zakoncze II rok.

    Jak rok temu myslalam o wyjezdzie, to takze zal bylo mi tu wszystkich zostawic: rodzine, znajomych, TO zycie. Tym bardziej, ze akurat te pierwsze przyjaznie studenckie sie zaciskaly i wogole. A teraz? Teraz checi na wyjazd sa jeszcze wieksze...ale i jeszcze mocniejsze przyjaznie...i tak kraze i kraze Zabija mnie mysl, ze cos tutaj moze mnie waznego i mniej waznego ominac...sama mysl mnie boli

    Chyba nie powinnam tego pisac, bo wyjechalas dopiero co i nie powinnam popychac Cie do przemyslec niepotrzebnych heh...ale mi nie o to chodzilo...chcialam powiedziec, ze podziwiam Ciebie (jak i wszystkie operki, ktore wyjechaly), ze sie zdecydowalas, ze mialas odwage...i dodac, ze ja tez chce za wielkaa wodeee! hyhy
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    Edi > 22-06-2006, 23:16

    Przyjaznie maja to do siebie,ze musza przetrwac,bo przyjazniami sie nazywaja.Po prostu,wrzucasz na neta swojego profila,czekasz,pakujesz manatki i jedziesz.Czy tam przez agencje.A gdzie tu bohaterstwo?E tam.Ja niby "tylko"w Szkocji,ale i tak pewnie dopiero na swieta do domu zawitam.Zeby tylko tych obsrancow zmienic,to bede bardzo szczesliwa.I nie spieszy mi sie wracac do Pl.a tez mam przyjaciol,rodzine i czasami nawet tesknie :wink: Trzeba tylko zaczac ten cyrk.
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    maada > 23-06-2006, 8:28

    DZiewczyny dzieki bardzo za wsparcie :***** Kurcze wszystkie chyba przezywamy to samo...

    1) szkolenie -bylo strasznie meczace to raz, ale zdecydowanie najgorsze bylo to jak tesknilam....nie moglam ogladac zdjec, bo od razu chcialo mi sie ryczec...a jak dostalam jakas wiadomosc od rodziny albo przyjaciol to juz w ogole kleska...homesick na maxa! ale przezylam ))

    2) mialam straszne problemy z lotniskami/samolotami, pozniej napisze wiecej teraz tylko taki skrot

    3) wycieczka do nowego jorku -cudo, marzenie, NY took my breath away.... :wink:

    4) jest 1.44 godzine temu przyjechalam do mojej host family i...zamurowalo mnie....dom przepiekny, ogromny basen....a na powitanie dostalam (i tu serio naprawde strszanie glupio sie czuje, bo nie umiem przyjmowac takich prezentow) laptopa, komore i ipoda z tekstem "to maly prezent od nas, dziekujemy ze jestes..." odjelo mi mowe....jutro poznam moja dziewczynke i wtedy napisze wiecej...



    Trzymajcie kciuki!!!



    Kate, sa plusy i minusy...to kidy przyjezdzasz?? :wink:
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    bUka > 23-06-2006, 10:33

    eee ja tez chce takie upominki na przywitanie.... 8O łał
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    Edi > 23-06-2006, 12:53

    Nie no,zapowiada sie fajnie.Chyba sknerami nie sa,to najwazniejsze!Moi sa i to na maxa!Powodzenia.
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    Gosia H > 23-06-2006, 15:24

    no sknerami napewno nie sa!!!

    Laptop to najwazniejsza rzecz Au-perki. Ja kompa mialam na korytarzu i nadodatek dzielilam go z hostka o swoim we wlasnym w pokoju moglam pomarzyc, pozniej dorobilam sie wlasnego

    A na przywitanie to ja moich hostów obsypałam drogimi prezentami, a sama w zamian dostałam Amerykańska flage za 0.60$ heheh, po tym zrobilo im sie chyba glupio i hostka wyslala mnie i hosta zeby w zamian kupil mi prostownice do wlosow, bo moja w US nie chciala dzialac. Wiec udalismy sie do sklepu jak mu pokazalam prostownice za 30$ to powiedzial ze za droga i wybral mi za 20$ buhahahahha, bez komentarza....
  • Re: co ja tutaj robie? -historia magdy

    Gosia H > 23-06-2006, 15:26

    A jesli chodzi o szkolenie, to jesli wyjechalas z tego samego biura co ja, to wielka porazka, jeden wielki syfff............... A wycieczka do NYC wspaniala, tylko latem lazenie po NYC to porazka, jak w saunie!!!!!!Ale mile wspomnienia))))))
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia