• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Podpadłam u hostów

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Masz pytanie? Napisz je tutaj!
       
    • Podpadłam u hostów
       
  • Podpadłam u hostów
  • Re: Podpadłam u hostów

    paulinanor > 25-10-2013, 20:59

    Jestem u obecnej ale rezygnuje z dniem 3 grudnia mam już bilet kupiony lotniczy. Jeszcze nic nie powiedziałam hostom. Jestem od 30 maja powinnam być rok więc pół roku wcześniej rezygnuje, w połowie. Nie szukałam rodziny jeszcze, przyjechałam z agencji chciałabym także aby znaleźli coś w ramach rematchu ale przez grudzień chciałabym być w domu ... więc tak nie wiem czy da sie na miesiąc 'zamrozić' profil.
    Rezygnuje głównie z powodu lokalizacji to jest 6km od miasta czyli kursu, teraz mam rower ale co w zimie a ja jestem w Norwegi. Bus niby mam w strone kursu ale kosztuje 30NOK czyli 15zł z powrotem bym musiała czekać 1h i 10 minut a w tej szkole nie ma gdzie bo nie ma jakiś ławek czy coś w tym stylu. I znowu te 30NOK.... Pozatym to co mnie najbardziej determinuje to że pracuje głównie w weekendy od pn do śr jak mała przyjdzie z przedszkola ok 2,5 h `~2h różnie bywa w śr dodatkowo sprzątam ok 2,5h to zajmuje czwartek wolny pt od 8 do 17.15 sb nd 9-17. Odliczaja od czasu pracy 1h gdzie mała śpi po 1h muszę obowiązkowo obudzić, no ae co drugi tydzień jest druga większa dziewczynka i wtedy nie mam 1h wolnej
    Ona pracuje w domu, on wogóle. Mała do nich ucieka jak sie bawimy razem jak mam jej wytłumaczyć że nie może do rodziców jak leżą na kanapie a my mamy sie bawić w tym samym pomieszczeniu? ma 1,5 roku. Mnie to irytuje i ich też. Co zabawe wymyśle zaraz do nich biegnie i pokazuje, co wezme zabawke wyrywa i leci do mamy. Masakra. I tak tydzień w tydzień. Jak przyjechałam mała jeszcze nie była w przedszkolu więc mi grało do połowy sierpnia. Potem zmienili na pracując weekendy i tak nawet nie mam jak zawrzeć znajomości pozwiedzać. Mam wolne czwartki tylko gdzie rano mam kurs. Mieszkam w totalnej diurze.Więc to są powody rezygnacji.
    A no i oczywiście sprzątam po każdym obiedzie, wyrzucam śmieci co nie wliczam w czas pracy więc wolne mam od 17.30 a pt od 17.50.
  • Re: Podpadłam u hostów

    karolinkaa77 > 25-10-2013, 22:43

    .
  • Re: Podpadłam u hostów

    Foxy Lady > 06-11-2013, 15:43

    Ja mam ciągle sytuacje, kiedy to czuję, że atmosfera jest gęsta jak trzydniowy budyń...
    Problem (a może to wcale nie problem...?) jest taki, że host mama jak ma mi coś złego do powiedzenia, to za cholerę nie powie, tak jakby unikała konfrontacji. W sensie, że jest miła cały czas i jak ja coś robię źle, to nie wiem, bo ona mi tego nie powie. Mówiłam jej dziesiątki razy "powiedz mi jak coś robię źle, albo zwróć uwagę. Jak nie będę wiedzieć co robię źle, to obie będziemy niezadowolone i to do niczego nie prowadzi". Sama przyznała, że ona tak nie potrafi. No ale nieważne.
    Na początku mojego au pairowania tutaj, to był jeszcze pierwszy miesiąc, zostałam kompletnie sama z trójką dziewczynek - bliźniaczki 3 lata i jedna 5-latka. Jestem w Danii, dziewczynki mówią po duńsku, wtedy nie rozumiałam ani słowa (to początek mojego czwartego miesiąca tutaj i rozumiem całkiem sporo, ponadto uczęszczam do szkoły językowej). Host mama wychodząc powiedziała, że jak wróci to zaśpiewa im do snu, więc zrozumiałam, że mam na nią czekać. Poza tym bliźniaczki przed snem biorą lekarstwo pomagające im w trawieniu (bo od urodzenia mają problemy z żołądkiem), a ja nie miałam pojęcia w jakiej dawce i który lek jest czyj. Hostka wróciła o 23, zdziwiona jak nie wiem co, ale nie komentowała tylko położyłyśmy dzieci spać (normalnie o 19 one już leżą w łóżkach). 
    Następnego dnia poprosiła mnie o rozmowę. Powiedziała, że nie wie jak zacząć i zapytała co się stało wczoraj. Ja na to, że kładłam je spać koło 20 (bo to prawda, ale one wyłaziły z łóżek - byłam sama na 3 bardzo aktywne dziewczynki!), ale nie dałam rady więc się poddałam, poza tym nie wiedziałam, kiedy ona ma wrócić i też wspomniałam o lekarstwach. Na to ona wprowadziła mnie w tajniki podawania lekarstw bliźniaczkom, poza tym powiedziała jeszcze, że myślała, że ja ją źle zrozumiałam - kiedy wspomniała o śpiewaniu na dobranoc, ja mogłam pomyśleć, że muszę na nią czekać. Potem była pogadanka o radzeniu sobie z dziewczynkami, kiedy mnie nie słuchają Ostatecznie hostka stwierdziła, że nic się nie stało, przecież to tylko tyle, że poszły spać późno... No ale widać było, że jest zła - mimo że wobec mnie tego nie okazywała.
    Hostkę mam fajną, ale leniwą... Już na początku zwróciła mi uwagę, żebym nie pozwalała dzieciom robić zbytniego bałaganu. Jak widzę, że robią bałagan, po prostu nie pozwalam im wyciągać kolejnych zabawek. Ostatnio zapytałam, czy poprzednia au pairka (jestem ich drugą) sprzątała zawsze po dzieciach. Hostka na to, że tak i że nie wprowadzała żadnych (!) zasad. Ja na to, że muszą zacząć sprzątać po sobie, bo 3 dziewczynki robią potworny bałagan i nigdy po sobie nie sprzątają  i ze tak nie może być. A ona na to, że mam rację itd. Parę dni później poszłam z bliźniaczkami na spacer do lasu, nie było nas prawie cały dzień. Hostka z najstarszą zostały w domu, do tego był jeszcze host. Siedzieli w chacie cały dzień. Ja zmęczona wróciłam, patrzę a tam burdel na kółkach... Byłam tak wściekła, a do tego jeszcze wyszła hostka i z głupim uśmiechem mówi, że to "cała Mie, mała bałaganiara",.. Ja do niej na to "do mnie mówisz, że mam nie pozwalać im robić takiego bałaganu, a sama siedzisz z JEDNYM dzieckiem cały dzień w domu i w dodatku jesteście oboje ze swoim mężem, ja przychodzę a tu taki syf". Trochę ją to widać tknęło, bo nic nie powiedziała, tylko poszła to sama posprzątać. Kiedy skończyła, powiedziała do mnie, że dzieci muszą się nauczyć porządku. A ja na to, że nie bardzo mają od kogo i wtedy wypomniałam jej brudne ciuchy pozostawiane na podłodze i zastawę stołową u niej w łóżku/na podłodze w pokoju/na szafce nocnej/we wszystkich innych częściach domu. Nie powiedziała nic, ale później bardzo goniła dzieci do sprzątania po sobie. Ja powiedziałam, że jak nie posprzątają w ciągu godziny, to nie ma bajek/słodyczy/innych przyjemności i ona się do tego stosowała (hostka jest niemal cały czas w domu). Masakra, nie sądziłam, że to ja będę ustawiać dzieci i instruować rodziców!
    Hostka dalej zostawia talerze, puszki po coli i sztućce gdzie popadnie.
    Ostatnio też był kwas, bo poprosiła, żebym się tak nie bawiła telefonem jak pracuję. No sorry, ale w co ja mogę się bawić z dziećmi, którym ona niemal cały czas włącza bajki? Mam te bajki z nimi oglądać?
    Mimo wszystko, jestem zadowolona. Naczytałam się wielu przerażających historiii au pairek i uważam, że trafiłam bardzo dobrze!
    Chociaż dzieci wcale takie łatwe nie są
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Poprzednia