• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Przygody i podroze, te male i duze.

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Przygody i podroze, te male i duze.
       
  • Przygody i podroze, te male i duze.
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    (-:MARZENA:-) > 02-02-2006, 2:51

    o jaaaaaaaaaa :lol: :lol: :lol:
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    agulka > 02-02-2006, 3:41

    jezus tos mnie teraz zalamala... jak 15 za uzupelnienie..hmm ciekawe ile by za calosc wziela.. ale ja sie chyba jednak nie skusze mimo wszystko..

    wspolczucia biednym pazurkom grrrrr
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    monica07 > 03-02-2006, 1:37

    oli dziekuje za fotki :*
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    Gość > 03-02-2006, 4:52

    ja tez dziekuje ,bardzo fajne !
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    MONIKA > 03-02-2006, 6:34

    dzieki Oli!
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    niuniusiek > 03-02-2006, 16:24

    Oliwko, jak bedziesz miala chwile to moze jak tez sie zalapie na jakies fotki? moj mail : <a href="mailto:niuniusiek@gmail.com">niuniusiek@gmail.com</a> buziaki z Krakowa
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    oliwka911gt > 04-02-2006, 7:34

    w sobote byl sylwester. tak ludki moje dobrze czytacie. 28 stycznia byl sylwester w kalendarzu chinskim. w niedziele byl nowy rok. mam rok psa. jako ze mojnhost chinczyk z krwi i kosci, urodzony w hong kongu. obchodzilismy sylwestra. hostka duuzo mi opowiadala o uroczystosciahc jakie sa i o tym ze jestesmy zaproszenie przez matke hosta. napalona bylam abrdzo. doznalam bolesnego rozczarowania. obchody wygladaly tak ze pojechalismy wszyscy do reasturacji gdzie zebrala sie rodzina hosta. poznalam jego mame braci, siostre, przyszla bratowa z rodzicami i na tym sie skonczylo. bylo pyszne papu chinskie. cale obchodu polegaly na tym ze rodzina zebrala sie przy dwoch stolach - jeden to zamalo. zjedlismy lunch i kazdy sie rozjechal w swoim kietunku. na dobra sprawe to host nawet nie zamienil slowa ani z bracmi ani z siostra :!: tylko z mama pare slow i koniec 8O hostka cos z hosta siostra nawiajala. mi sie wydawalao ze jak nowy rok - biorac pod uwage ze w seattle duuzo jest chinczykow - to beda jakies obchody. a tu jedno welkie gowno. w downtown nic ni bylo, poza smokami rozwieszonymi na slupach (ale i bez tego wisza :lol: ). jakis smok chodzil od kanjpy do knajpy i cos probowal wskrzesac, a;e na nimik on wrazenia nie robil. w pon maly mial obchody nowego roku chinskiego w przedszkolu - organizowane przez hosta. nic a nic. jedna wielka porazka dla mnie. nie mowie by obchodzona w seattle nowy rok tak jak w chinach ale chociaz namiasta tego by sie przydala. a tu nic. tylko tyle ze bylam na lunchu z chinczykami, nasluchalam sie chinskiego jezyka za wszytkie czasy, nauczylam sie rozrozniac ktory skosnooki to japonczyk, chinczyk czy wietnamczyk. probowalam sie nauczyc jesc paleczkami - poddalam sie :evil: predzej bym sie nimi zabila lub z glodu umarla. obchody skonczyly sie na tym ze ja z hostka i malym pjechalam do kslepu po spodnie ciazowe a host po moj samochod :roll:
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    kate-nasti > 05-02-2006, 14:16

    Po spodnie ciazowe? A co ona w ciazy? Boshh ja znow niedoinformowana!



    Dzieki Kasiu za zdjecia! :* I prosze o wiecej hihihi



    KiSS :***
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    Gość > 06-02-2006, 12:45

    ja sie nauczylam paleczkami jesc - jak na razie tylko sushi ale pierwszy krok ku doskonalosci :lol:

    a rozrozniac skosnookich to umialam juz dawno, musze sie pochwalic - i to wlasnie po nosach i oczach
  • Re: Przygody i podroze, te male i duze.

    bahaha20 > 06-02-2006, 16:16

    A na czym polega roznica? Bo w Oxfordzie tez mnostwo Azjatow, ale ja ich nie rozrozniam
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia