-
-
Re: Marlena-historia prawdziwa
marlenao > 26-01-2010, 20:25
no ja tez bym sie nie zdecydowala. rok to rok. jeszcze za mlo rzeczy obie kupilam zeby wracac do domu hahah -
Re: Marlena-historia prawdziwa
dorotkaaa > 27-01-2010, 3:51
ja tez zostaje.. przynajmniej do czasu az moge chodzic do baru i pić tam, jak bramkarzom sie odwidzi i mnie spytają o dowód to chyba wracam, bo nie wiem co bym miała innego robić w weekendy
w ogóle to potrzebuje fake ID, bo do innych barów nie mogę chodzić ;/
dziewczyny która z Was ma 21 i mogłaby mi wysłać dowód?
Zapłacę! Potrzebuję tylko kogoś trochę podobnego do mnie -
Re: Marlena-historia prawdziwa
marlenao > 27-01-2010, 4:20
ja w NY nie mam takich problemow powaznienieraz weszlam do baru i pilam nikt sie mnie nic nie pytal. Na imprezachw klubach tez pije oczywiscie nie we wszystkich ale pije a wcale nie wygladam na 21. moje dzieci powiedzialy ze jak mnie peirwssz y raz zobaczyly myslalay ze mam 17 lat rotfl -
Re: Marlena-historia prawdziwa
dorotkaaa > 27-01-2010, 4:30
zazdroszcze!
W Płn. Karolinie oni są na prawdę wyczuleni na to.. policja jest w prawie każdym klubie i o dowód pytają wszędzie.. jak byłam w NY poszłam do sklepu z kolegą, on miał 20, ja 19 lat i w ogóle się o dowód nie pytali! U mnie nawet jak fajki kupujesz to chcą dowód ;| -
Re: Marlena-historia prawdziwa
marlenao > 27-01-2010, 22:35
moja hostke najwyrazniej pojebalo, bo jak inaczej moge okrecil to co ona wyprawia ?
pytalam sie jej kilka dni temu czy moze mnie odiwedzic kolezanka z teksasu i czy moze zostac od piatku do wtorku <z tym ze piatek mam wolne i jade z nia na caly wekend do nyc i bedziemy mieszkac w motelu, wiec w NJ bylaby tylko od niedzieli wieczorem do wtorku rano> no i ona sie zgodzila. wiec co ? dorota zabukowala bilet a ta szmata dzisiaj przyszla i mi powiedziala ze dorota moze zostac tylko do niedzieli wieczorem , no zajbeiscie :/ nie wiem o co tej babie chodzi. ja w ogole nikogo nie moge do siebie zapraszac. kiedys kilka razy ja poprosilam czy moge zaprosic koelzanke to najpierw musiala to skonsultowac z mezem po czy oboje stwierdzili ze nie . nie macie pojecia jak sie chujowo czuje w tej rodzinie. nic ze mna nie gadaja, wcale sie nie usmiechaja , nawet na obiad w wekend nie zaprosza [ mam na mysli obiad czy kolacje ktora jedza w kuchni a ja siedze w swoim pokoju...]. dzwonila dzisiaj lcc tak o pogadac to jej powiedzialam o tej akcji ze tak zmienila zdanie jesli chodzi o dorote. lcc byla bardzo zaskoczona , zreszta sie jej nie dziwie. tak mnie to juz wszytsko wkurwia ze gdyby nie to ze mam nyc pod nosem i fajnych znajoych tutaj to bym stad spierdolila nawet na jakas pustynie w srodkowych stanach i moglabym imeszkac w namiocie z pustynnymi zwierzakami :| -
Re: Marlena-historia prawdziwa
adziszkowa > 27-01-2010, 23:35
Co za babka !!!! A pytałas ską ta nagła zmiana zdania ? :> Też bym była wkurzona na maxa ! tak się nie traktuje ludzi. -
Re: Marlena-historia prawdziwa
carly15 > 27-01-2010, 23:41
no ;/ kurcze czy te hostki poszalały do reszty ;/ -
Re: Marlena-historia prawdziwa
marlenao > 02-02-2010, 17:02
hej Laskichcialm sie pchwalic moja najnowsza nowina haha w lutym bede widziala moja hostke tylko 5 dni zyc nie umierac xd ona dzsiiaj poleciala sluzbowo do Orladno i zostaje tam do konca tyg, ale w piatek dolacza do niej reszta rodziny i zostaja tam do konca przyszlego tyg a potem ona bedzie tydzien tutaj i potem leci do Dallas sluzbowo z drugiej strony to troche do dupy bo moj host wraca zawsze pozno z pracy i bede musiala z dziecmi siedziec do 8 no ale trudno, przezyje. Dzsisiaj jedno z moich dzieci zachorowało i musze z nia siedziec w domu od 7 30 do 8 pm. bede miala wiecej niz 10h dziennie wiec moze zaplaca mi wiecej, chociaz watpie... hm w piatek juz lece do colorado tak cie ciesze i juz sie nie moge doczekac!!
wczoraj hostka pokazala mi ze i ona jest czlowiekiem. zapytala sie czy jem z nimi kolacje to powiedzialam ze nie zawsze odmawiam] a ona do mnie czy ja wogole cos jem hahah a ja ze tak zaczelam sie wykrecac jak glupia bo ona dobrze wie ze z wekendy to ja wogole nie jem jak siedze w domu , np w ubiegla sobote siedzialam w domu caly dzien w swoim pokoju i nie zjadlam nic [nie wiem jak wy ale ja sie jakos krepuje i nie lubie jest przy nich dlatego nie jem] , to samo bylo w niedziele , wieczorem tylko pojechalam z kolezankami na kolacje to cos tam zjadłam i histka do mnie ze ona nie mysli ze ja gruba jestem czy cos ze musze sie odchudzac haha a ja do niej ze wcale sie nie odchudzam tylko po prostu nie jestem glodna loli jeszcze do mnie czy ze mna wszystko jest ok, bo widzi ze zmeczona jestem a ja ze jestem zmeczona bo w nocy spac nie moge hahah to probowalysmy znalezc tego przyczyne i wyszlo na to ze pije herbate z kofeina na noc a nie powinnam. no zóz, przestane pic i zobaczymy czy bede mogla spac jeju juz sie tak nie moge doczekac tego colorado i w ogole dostałam jeszcze pooniedzialek 15 lutego wolny wiec wroce z CO 13.02 i 14. w walentynki smigam do Kahy do Nowego Jorku na plaaaaze... Ot zleci luty i to bardzo szybko. a potem marzec, kwiecien, maj , czerwiec i liipieeeeeeeeeec i koniec tego koszmaru haahhah -
Re: Marlena-historia prawdziwa
adziszkowa > 02-02-2010, 18:35
Hostka może ma wyrzuty sumieniapróbuje się jakoś wybielić miłej zabawy w Colorado -
Re: Marlena-historia prawdziwa
dorotkaaa > 02-02-2010, 21:54
takiej to dobrze.. ja od wczoraj siedzę z dziećmi po 10 h bo zamkneli szkole, bo spadł śnieg.. to jest po prostu jakis żart chyba, bo śnieg już prawie cały stopniał a oni dalej się zachowują jakby jakaś klęska żywiołowa ich dotknęła... mam nadzieje że jutro już dzieci pójdą do szkoły bo już mam dosyć siedzenia z nimi (normalnie pracuję dopiero od 15..) baw sie w Colorado!!!