• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

pierwszy dzień u rodziny

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • O wszystkim związanym z programem Au Pair
       
    • pierwszy dzień u rodziny
       
  • pierwszy dzień u rodziny
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    mona_lisa > 22-05-2011, 16:23

    [quote name="Aisling"]

    Wiem, że pewnie większość z was tak miała, dlatego proszę, piszcie jak to dokładnie u was wyglądało, co wy robiłyście w czasie takiej chwili milczenia, przygotowywałyscie sobie scenariusz "co mówić"? ;p Jak wyglądała wasza droga z lotniska do domu? Jestem straaaasznie ciekawa [/quote]



    Standardowa gadka o tym jak minął lot Potem jakieś pierdoły : że oh nie wierzę, że tu jestem/ooo a co to jest/oo a co to znaczy/ a w Polce to tak i siak się robi/ plus nieśmiertelny temat o pogodzie hehehe ale chwilami oczywiście też zapadała niezręczna cisza Jedziesz do nowego kraju, więc pytaj się o każdą rzecz - oni się będą cieszyć, że mogą Ci coś wytłumaczyć. Hiszpanie to bardzo otwarty naród
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    alexandra085 > 22-05-2011, 19:33

    pamietam moj pierwszy dzien mimo ze minely juz ponad 3 lata! Hostka przyjechala sama. Ja nie mialam nawet jej zdjecia ale ona do mnie podeszla bo poznala. wziela mi torby na wozek i wiozla go potem wsiedlismy do auta. Zaczela pytac czy mi podgrzac siedzenie ( 8O byla zima) ja w ogole pierwszy raz w takim ekstra lexusie siedzialam potem zadzownila z auta do dzieci i zaczela krzyczec ze juz jestem i zeby sie przywitaly.(mialy juz na roczniki 14 i 16 lat). a nastepnie wpadlismy do domu na chwilke, host mnie uscisnal i pojechalismy na jakies przedstawienie gdzie wystepowal chlopak. potem na zarcie. nastepny dzien pojechalismy z dziecmi na zarcie, pamietam jak hostka prowadzila ja obok z tylu dzieciaki i spiewali glosno piosenke, a hostka podrygiwala w rytm
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    anetaar > 22-05-2011, 23:28

    Moj pierwszy dzien jako au pair byl chyba wyjatkowo inny niz kazdej z dziewczyn. Pojechalam do Anglii, z racji tego,ze jeszcze wtedy ciezko bylo z moich okolic znalesc samolot do Nottingham polecialam do Londynu. Odebral mnie host, bylam tak zdenerwowana, w dodatku jeszcze wtedy moj angielski mial wiele do zarzucenia, wiec jak sie on mnie zapytal jak minal lot, nie wiedzialam, jak sie wyslowic i znalesc slowa na start samolotu Jak dojechalismy na miejsce po ok.2 godzinach zrobil obiad (dzieciaki mialy byc w domu nastepnego dnia) i poszlismy na piwo do baru, gdzie z duma przedstawial mnie jako nowa au pair z Polski.
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    banek > 23-05-2011, 0:18

    "zabrał na piwo" wow ;d zadroszczę ;p ja wylatuję 2 czerwca i w Dublinie odbiera mnie moja hostka (którą musiałem uświadomić o różnicy czasowej między Polską i Irlandią, żeby nie przyjechała w złym czasie ;p). Będzie wesoło ;p dzisiaj gadałem z jej synkiem na skypie i muszę powiedzieć, że cieszę się, że poznam go w dniu jego urodzin, bo przełamiemy pierwsze lody A z hostką pewnie będę gadał właśnie o piątych urodzinach małego i ogólnie o locie (jak każdy ). Przez skype'a wydaje się miłą i otwartą kobietą ale boję się, że zrażę ją do siebie podczas pierwszej jazdy (ona ma strasznie irlandzki akcent, a że będę zestresowany, to mogę mieć małe problemy) ;/
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    Nathalie > 23-05-2011, 19:15

    Mój pierwszy dzień też będzie inny niż wszystkie. Bo jadę z mamą, która została zaproszona przez moich hostów na parę dni Pewnie zjemy wspólnie kolację(bo w Zurichu będę o 19)... Wolę nie snuć planów. Pójdę na żywioł
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    zgredek > 24-05-2011, 1:00

    [quote name="banek"]ja wylatuję 2 czerwca i w Dublinie odbiera mnie moja hostka (którą musiałem uświadomić o różnicy czasowej między Polską i Irlandią, żeby nie przyjechała w złym czasie ;p). [/quote]



    Hmm... ale wiesz, że godziny przylotu są podawane w czasie lokalnym?

    BTW. Witamy wkrótce w Irlandii



    Mój pierwszy dzień za pierwszym razem. Miałam lecieć, ale z powodu pyłu wulkanicznego odwołano mój lot i tłukłam się 27h autokarem. Dojechałam koło południa. Hostka po mnie wyjechała i pojechałyśmy do domu. Zabrałam bagaże i poszłam się odświeżyć, a ona w tym czasie przygotowała lunch. Potem powiedziała żebym poszła sobie odpocząć a ona pojechała do szkoły po dzieci. Później przyszła z dziećmi do mnie do pokoju, dałam im prezenty (żeby je sobie zjednać :wink: ) i poszliśmy do parku się pobawić. Później wrócił host, zjedliśmy obiad, pooglądaliśmy TV i poszłam wcześnie spać, bo byłam zmęczona po podróży.



    Obecna rodzina wyjechała cała po mnie na lotnisko. W drodze ciągle o czymś rozmawiałam z hostami (dzieci były nieśmiałe). Byli tak otwarci, że nie było niezręcznej ciszy a ja czułam się totalnie swobodnie. W domu w sumie od razu host włączył TV, bo leciał jakiś ważny dla niego mecz, więc posiedziałam z nimi. Dzieci zaczęły się oswajać ze mną, więc się trochę pobawiłam z nimi. Potem był obiad, jakaś krótka wycieczka po okolicy i w sumie poszłam wcześnie spać.



    Dla mnie najgorszy jest drugi dzień po przyjeździe. Pierwszego dnia jesteś gościem. Dopiero kolejnego stajesz się au pair i zaczynasz się zastanawiać, o której powinno się wstać, jak się zachować po zejściu na dół, czego oni ode mnie oczekują dokładnie i milion innych wątpliwości.
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    Sake > 24-05-2011, 5:50

    Cytat:Dla mnie najgorszy jest drugi dzień po przyjeździe. Pierwszego dnia jesteś gościem. Dopiero kolejnego stajesz się au pair i zaczynasz się zastanawiać, o której powinno się wstać, jak się zachować po zejściu na dół, czego oni ode mnie oczekują dokładnie i milion innych wątpliwości.



    ehhh Dokładnie tak! :roll:
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    Aisling > 24-05-2011, 11:47

    Wy pracowałyście już drugiego dnia? Jak to wyglądało? Dla mnie drugi dzień to będzie niedziela, więc pracować raczej nie będę, ale pewnie i tak będę się bawić z dziemi, próbować jakoś zaprzyjaźnić z hostami. Jak było więc u was z tym drugim dniem? Wypadał w tygodniu?
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    julita883 > 24-05-2011, 12:00

    O tak dla mnie także drugi dzień był najgorszy...Pierwszy wiadomo każdy miły, pokazuje dom opowiada o podrózy itp wspoólna kolacja czy tam obiad i spać. Ale drugi mega stres...o której wstać? Czy już zejśc na dół...co robić?

    Już dokładnie nie pamiętam jak to było ale wiem że czułam sie mega obco...nie wiedziałam co powiedzieć czy może pomóc w śniadaniu...dziecko dzicz nawet rozmawiać nie chce. A hości cały dzień w domu bo wiadomo nowa au pair jest chca pokazać okolice i dokadnie dogadać obowiązki.
  • Re: pierwszy dzień u rodziny

    sylwiaQ > 24-05-2011, 14:11

    Ja lecę w piątek, będę tam cały piątek w sumie, w sobotę mamy zwiedzić miasto, niedziela nie wiem...

    kilka dni będę z małą i jej mamą a od września sama bo wraca do pracy.
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia