• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
       
  • Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    shante > 24-05-2009, 14:36

    no naprawdę przez kilka dni żyłam w stresie i się bałam, że mimo iż przez maile rodzinka wydawała mi się bardzo bardzo sympatyczna, to w rzeczywistości wyjdzie inaczej, dlatego z niecierpliwością czekałam na wiadomość od Asi :lol: no i na szczęście wychodzi na to, że moja intuicja nie zawiodła...

    ale na miejscu Summertime bym raczej długo nie wytrzymała :roll: dobrze, że to tylko short time!
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    Ninka Jones > 24-05-2009, 18:05

    a ja jestem rasistką xD ale po doświadczeniach z Murzynami! lol

    jakbym miała jednak jechać jeszcze jako aupair to bym chciała do Anglików mimo wszystko.
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    shante > 24-05-2009, 18:14

    No ja na początku miałam jechać do Murzynów i cieszę się, że w porę się opamiętałam i zamiast cicho siedzieć, to powiedziałam, co mi nie pasuje i ostatecznie podziękowałam. I jak tak patrzę na profil to nadal nikogo nie znalazła innego Tak więc murzyńskim rodzinom również mówię NIE. Ewentualnie Hindusów, w zeszłe wakacje miałam okazję mieszkać u rodziny hinduskiej i było przecudnie
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    Agata89 > 24-05-2009, 19:01

    Czyli to jednak wszystko zależy od rodziny, a nie od religii jaką wyznają. Chociaż wydaję mi się, że każda rodzina która bardzo gorliwie wyznaje swoją wiarę będzie miała jakieś ale, bo zwyczajnie co za dużo to niezdrowo. Ale ja ateistką jestem więc nie jestem obiektywna

    Ja jeszcze nie chciałabym jechać do tureckiej rodziny, bo chociaż wiem, że nie można wkładać wszystkich turków, żydów itd do jednego worka, to jednak miałam nieprzyjemne doświadczenia z turkami i jednak gdzieś tam w podświadomości taki lekki awers pozostaje :roll:
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    dominikan@ > 24-05-2009, 19:17

    Summertime ja na twoim miejscu szukała bym na boku nowej rodzinki. W sumie do lipca to tylko kilka tyg ale nie wiem czy męczarnia z taką rodziną jest tego warta.
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    Summertime > 25-05-2009, 0:45

    Bo w sumie to jest tak. Może ja naprawde przesadzam, bo jeśli chodzi o ich podejscie do mnie to jest w miarę ok, rozmawiam z nimi na tematy nie tylko związane z pracą, ale tak ogólnie, mogę spoko popytać o różne słówka itd. Oni chyba po prostu tacy sa :lol:

    Bo np. dzisiaj uwaga! Oni jada na wakacje, ja z nimi. No ale ja pociągiem, bo miejsce dla mnie jest, ale dla bagażu już nie Więc kupili mi bilet na pociąg, fest głupio się poczułam, ale cóż... jak miał mi zejść z torbą host z pierwszego piętra to mówi, że torba strasznie cięzka, a hostka zebym cos wypakowała bo mu strzyknie w kręgosłupie i będzie po wakacjach :lol: No to ja mówię że wszystko co tam jest potrzebuję, ona mi że nie poradze sobie w pociągu, ja że torba ma kółka i na lotnisku z dwoma innymi dałam radę, to czemu teraz miałabym nie :lol: Po kilku minutach ustąpiła, host się napocił, ale ok

    Mieli po mnie podjechać na stację, ale był korek więc się nieco spóźnili, tylko 1,5 godziny W międzyczasie dostałam esa że oni sa po lunchu i żebym lepiej coś sobie kupiła do jedzenia 8O heloł.... Akurat jak dotarłam kawiarnię zamykali, zdązyłam wziąć muffinki a dalje musiałam czekać na stacji...

    A jeszcze jak wyjeżdżałam to chciałam sobie wziąć kanapkę na drogę, ale ona mi na to, że próbuje tego unikać :lol: cokolwiek to miało znaczyc :lol: zrobiłam oczy jak 5 zł spytałam why, a ona mi że tylko jest ser w lodówce :lol: Z wielką łaską ale pozwoliła...

    Dobra, dojechałam. Jesteśmy w wynajętym mieszkaniu, które swoją droga jest 3 razy ładniejsze niż ich dom.



    Mówię, że wszystko było zamknięte, nic nie mogłam kupic (chociaż kupiłam) i że jestem głodna, a oni mieli lunch a ja nie. A ona że zaraz będzie ciemno a muszą wyjść z dziećmi na promenadę, więc czy chcę może jabłko? Kuźwa, znowu mnie zatkało, a na spacerze się fest wysilili i kupili mi loda Wybrałam oczywiście najdroższego mimo iż go nie lubię, a co!

    w ogóle to wiedziałam że mam spać na sofie, ok. a w pokoju dzieci jest taki jakby hmmm... Mały kawałek powierzchni 1,5x1,5 m położyłam tam swoją torbę. A ona do mnie, że w sumie mogę tam spać, a ja takie oczy :oops: 8O że niby na podłodze?

    Wierzcie mi, wku.... się konkretnie, ale mnie tak zatkało że z mojej zazwyczaj ciętej riposty nic nie pozostało. A oni chyba po prostu sobie zdali sprawę, ze tam gdzie sofa jest tez DVD Gdy wychodziłam spod prysznica widziałam, jak host łaził i próbował to zahabic do ich sypialni Śpię w końcu na sofie, co nie zmienia faktu że oni CIĄGLE sa w tym pokoju a może ja wolałabym już iść spać.

    Co do mojej torby- wolałabym mieć ją przy sobie a jest w pokoju dzieci. dlaczego? bo oni uwaga: chcą zachować porządek.

    3 razy do nich łaziłam i używałam wszelakich argumentów że chcę, by była obok mojego łóżka tym bardziej, że dzieci śpią ok., ósmej a ja chodze spac o północy.

    A oni ze to miłe z mojej strony że nie chcę dzieciom przeszkadzać, ale one się nie obudza, mam spróbować tak jak jest, jak nie będzie pasować to spróbują przenieść ją do salonu.... Sorry, mam okres i mam im z podpaskami po całym domu paradować? Jutro jak pójdą chyba sama to zrobię, sorry, ale ja się wkurzam konkretnie... Traktują mnie jak służbę jesli chodzi o domowe obowiązki, a o sprawy poza pracą jest ok...

    Przy pierwszej wypłacie szykuje się powazna rozmowa, musze tylko sobie wszystko konkretnie spisać co i jak. A rodziny zaraz zacznę szukać, chyba warto być szczerym i im wszystko powiem, tylko musze to przemyśleć, kurde w sumie nie boję się wyrzucenia na bruk, bo wiem, że nie zginę marnie, to był i tak ogromny sprawdzian samej siebie i jak na osobę wyjętą spod klosza i tak chyba radze sobie nieźle i muszę przygotować konkretne argumenty po angielsku, bo mi słów brakuje!



    Chociaż dzisiaj hostka ze mną gadała i mi mówi, że świetnie sobie radze z dziećmi, w szczególności z małą, że jaka to szkoda, że jestem z nimi TYLKO 7 tygodni... Chyba az :lol: Że mam do nich dobre podejście, jestem bardzo odpowiedzialna itp itd...

    No cóż, jutro rano chcę ustalić jak mam wolne itp itd na tych wakacjach, wolę sama zwiedzać niż z nimi, teraz ma się z tego zrobić 5 godzin dziennie więc no cóż, nie zostaję w mieszkaniu tylko wychodzę z książka i ide do parku poczytać...



    Agata89- jak rozmawiałam z innymi au-pairkami to i tak nie mam ponoć najgorzej

    Shante- no ja natomiast o Hindusach słyszałam same negatywy... kwestia przypadku
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    shante > 25-05-2009, 1:28

    Matko, ja bym tam nie wytrzymała. Gaaasz, współczuję!

    A co do Hindusów - byłam tam tylko tydzień i to nie jako au pair, tylko w ramach obozu językowego :lol: Pewnie dlatego było mi u nich tak dobrze :lol:
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    jadlasiebie > 25-05-2009, 10:33

    Summertime - boze gdzie ty trafiłaś?? współczuje bardzo. pogadaj z nimi, choć wiem, że łatwo mi się to pisze siedzać w domu przed kompem ,a nie będąc na twoim miejscu. Choć pociesze cie,że ja w zeszłym roku miałam może nie tak samo( bo miałam swój pokój na wakacjach itp) , ale pracowałam od 9 do 22 z dwu godzinną przerwą w ciagu dnia. I wtedy nie byłam taka mądra, jesli chodzi o moje prawa ,jak dzisiaj.
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    Kierlajn > 25-05-2009, 11:39

    To niezle. Postaw sie, bo oni ewidentnie lamia prawa Twoje, niemalze prawa pierwszej generacji, czyli najwazniejsze eh co za ludzie...



    <przytula>
  • Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D

    asiafrugo > 25-05-2009, 12:21

    Moj pierwszy host jest hindusem i go lubiłam, bardzo miły i opiekuńczy, chociaz jak każdy mial czasami jakies jazdy

    a co do rodziny, 7 tygodni to faktycznie krótki okres, może Ci byc ciezko znalezc rodzine, ale szukac warto, to nic nie kosztuje, moze np znajdziesz rodzine, ktora czeka na au pair a potrezbuje pomocy juz teraz...

    p.s. ale z doswiadczen niektorych au pairek nie wiem czy warto im mowic o szukaniu nowych, jesli dokladnie czytalas posty innych wiesz jak to sie konczylo czesto!
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia