• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Plany a rzeczywistość

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Plany a rzeczywistość
       
  • Plany a rzeczywistość
  • Re: Plany a rzeczywistość

    risette1 > 25-01-2007, 20:59

    to swietnie ze je masz...Ale wydaje mi sie ze troche ze zbytnia wyrozumialoscia podchodzisz do calej tej sprawy...Kto wie czy tak zapracowana i zestresowana matka nie bedzie chciala wyluzowac sie za bardzo twoim kosztem. Prosze nie bierz tego jako atak w kierunku twojej osoby. Ja tez wlasnie w taki sposob myslalam przed wyjazdem, i tak tez tlumaczylam to rodzicom. Powiem teraz jedno oni mieli racje...Chociaz nie zaluje...



    I mysle ze ty tez zalowac nie bedziesz...ale chodzi w tym wszystkim o to, aby wybrac jak najlepiej.
  • Re: Plany a rzeczywistość

    edyta_s > 25-01-2007, 21:27

    Rodzinka jest za i doskonale mnie rozumie, wiec nie ma takiej potrzeby na szczescie.

    Dokladnie, Oliwka, jak sie chce, to sie potrafi.

    Mysle, ze bede potrafila porozmawiac szczerze z rodzicami, jak beda przeginac i cos mi nie bedzie odpowiadac. Nie jade tam po to, zeby dac sie wykorzystac.

    Podchodze z wyrozumialoscia i oczekuje wyrozumialosci - jesli to dostaje, zyje mi sie z kims swietnie, jesli nie - zaczynamy rozmawiac inaczej. Proste i chyba calkiem skuteczne
  • Re: Plany a rzeczywistość

    oliwka911gt > 25-01-2007, 21:39

    zobaczymy jak to bedzie wygladac w praktyce.
  • Re: Plany a rzeczywistość

    edyta_s > 25-01-2007, 22:42

    Mam nadzieje, ze dobrze.
  • Re: Plany a rzeczywistość

    Yoanna > 26-01-2007, 5:53

    a ja sie wcale nie dziwie, ze matka z czworka dzieci, ktora nie pracuje, chce operke... na moim przykladzie

    rebecca, moja hostka z londynu, miala dwie lewe rece. i chyba za duzo kasy. bo zatrudniala mnie, sprzataczke, prasowaczke, potem doszla jeszcze niania na full time. bo operki nie mozna az tak przemeczac, wiec zeby pozbyc sie problemu (dzieci) nalezy zatrudnic nianie

    w tym czasie rebecca mogla pojsc pobiegac. mogla pojsc na trening do parku ze swoim trenerem. mogla zajac sie joga - trenerka tez do nas przyjezdzala (a jak ja w tym czasie bylam w domu z najmlodszym i plakal, to kazala mi go wziac na spacer zeby nie przeszkadzal). ponadto shopping i lunch z kolezankami. i inne takie. a wiadomo - jakby nie bylo operki to by sobie na to nie mogla pozwolic. ale zeby nie bylo, to bywalo rowniez ze ja bylam w domu z np najmlodszym, a ona brala gdzies pozostala trojke. albo dwojke. ogolnie rebecca nie przepadla za swoimi pociechami. nie dziwie sie bo takich diablow to w zyciu nie widzialam :lol:
  • Re: Plany a rzeczywistość

    Yoanna > 26-01-2007, 5:57

    ponadto hosci bardzo, ale to bardzo lubili wychodzic wieczorami i w weekendy, a wtedy operka sie przydaje. bardzo, bardzo :lol:
  • Re: Plany a rzeczywistość

    madzieeek > 26-01-2007, 15:11

    Taaa...no wiec i ja swoje trzy grosze dorzuce ;p

    Tez bylam mega optymistycznie nastawiona...

    Teraz juz wiem ze:

    a) 8-leteni trojaczki wcale nie rowna sie "swiety spokoj" a wrecz przeciwnie

    b) to, ze ich nie ma "prawie" (jak wiadomo - robi roznice...) caly dzien w domu tez o niczym nie swiadczy

    c) nigdy w zyciu hostki w domu! Jedna sroda tygodniowo z, jak to dobrze zostalo ujete, "wielki bratem" w zupelnosci wystarczy

    d) nigdy w zyciu hostki nauczycielki, ewentualnie nie przyznawac sie, ze samemu tez sie nauczycielka jest...



    Niemniej jednak zycze duzo szczescia i powodzeni i nadal wiele optymizmu



    PS. Jest moze jakas chetna zeby mnie zastapic od wrzesnia...? :twisted:

    - pisze, zeby nie bylo, ze nie pomoglam im szukac nastepnej operki ;p;p;p
  • Re: Plany a rzeczywistość

    edyta_s > 26-01-2007, 17:37

    Ja widze, ze rodzice "moich" przyszlych dzieciakow bardzo staraja sie stosowac do ogolnie przyjetych zasad - ok 30 h tyg, 260 euro, pracy w domu praktycznie zero (bo kto za granica nie ma sprzataczki), jak na razie sa slowni i miejmy nadzieje, ze beda tez potem. Bede musiala sobie jakies ciekawe zajecie tam znalezc, bo sie zanudze.

    Optymizm zawsze pomaga
  • Re: Plany a rzeczywistość

    oliwka911gt > 26-01-2007, 18:02

    tu bys sie zdziwila! sa rodziny co nie maja, i sprzataniem domu zajmuja sie wlasnie operki. poczytaj sobie forum, choby mlodego, ostnio wspominal o sprzataniu :wink:
  • Re: Plany a rzeczywistość

    Yoanna > 26-01-2007, 20:13

    ja w mojej pierwszej rodzinie w sheffield mialam caly dom na glowie...
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia