• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

JoJo2525-historia z tej ziemi

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • JoJo2525-historia z tej ziemi
       
  • JoJo2525-historia z tej ziemi
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    jojo2525 > 08-04-2006, 6:29

    cos jeszcze dopisze bo ogolnie mam chwile.

    Cos o moich hostach.

    Ogolnie to zloci ludzie, nie wniekam w ich wady, bo kazdy ma ich wiele. No moze takie najgorasze wymienie.

    Host- totalny brak cierpliwosci, no ale stara sie jak moze, i wszystko by zrobil, zeby wszyscy w kolo byli szczesliwi.

    Hostka-totalnie niezorganizowana, na czym glownie cierpie ja, bo ja jestem pod tym wzgledem jej przeciwienstwem. No jak sie gdzies szykuje, albo cos robi, masakra.

    No ale ona jest matka strasznie nadopiekuncza, ludy jak bardzo ona czasmi przesadza, idzie sie wykonczyc.

    Dla niej dzieci sa na pierwszym miejscu, i ona caly czas sie obawia, ze cos sie im stanie, ze to, ze tamto, musi jej byc ciezko, jak jest sama z nimi, bo nawet nie ma czasu jesc, ani nic zrobic, totalnie nic, totalnie, zdarzy jej sie po nich sprzatnac, ale to tak czasmi. Ja i host jestesmy w stanie zrobic wszystko bedac z cala trojka sami, a ona ludy, kiedys powiedziala, ze idealnie jest. jak gdzies jedziemy wszyscy, bo sa trzy osoby dorosle na troje dzieci, a jej dzieci wymagaja uwagi, wiec tak jest dla jej dzieci idealnie-no to sobie wybrazcie. Ach nie wiem jak to oipsac, zeby oddac obraz moich hostow najlepiej jak sie da.

    Sa jacy sa, nieswiadomii na maxa momentami, ale nigdy nie mialam z nimi zadnej sprzeczki,i wiem, ze jak ja bym plakala nad wlasnymi problemami( i ona oczywiscie wiedzialaby o nich) plakalaby razem ze mna, i wszystko by zrobila zeby pomoc.

    Raz jest lepiej a raz gorzej sami wiecie najlepiej, nie mozna miec wszystkigo, a ja jak czytam rozne historie dziewczyn, to musze przyznac , ze mam szczescie. I tak oto jestem tu na drugi rok z nimi.
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    jojo2525 > 10-04-2006, 23:36

    Ludzie mam kryzys. Polmetek mojego operkowania, znaczy sie jeszcze rok. A juz mam dosyc. Dzien pracy ciagnie sie w nieskonczonosc, weekendy koncza sie blyskawicznie. Moj weekend opisla Iza-hihi, fajnie dzieki Iza.

    Pogoda jest do bani, tragedia, i ma tak padac do konca tygodnia.

    Ja jestem lekko przeziebiona, wszystko robie na sile. Prace zaczelam o 8.15 musielibyscie zobaczyc jak moje hostka mysli nad tym, o ktorej ja mam zaczac prace, i co tydzien tak samo intensywnie nadtym mysli, jak ja wiem, i ona wie, ze w poniedzialki rano o 9.30 ona ma joge, wiec ja zaczynam o 8.30.

    No dzis 15 po.

    Jak oni mnie zaczynaja dobijac, nie wiem czy to typowe, dla drugiego roku z tymi samymi ludzmi, ale doprowadzaja mnie do szalu, ok koncze te zalenie sie, poniedzialek jeszcze troche i sie skonczy, nie cierpie poniedzialku.
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    Czarna_ski > 11-04-2006, 9:56

    nie daj sie Asia

    przelicz godziny i w pewien weekend usiadz, i powiedz

    :

    w tym tyg pracowalam o X godz za duzo; w tamtym o X

    musza ci to uregulowac; nie ma zmiluj,



    naprawde takie cos trzeba ucinac od poczatku



    jest dobrze, pomysl o Izie, o polskiej beznadzieji... a jak bedzie zle to uciekaj z agencji do swojego pieknego.
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    jojo2525 > 12-04-2006, 5:28

    ok dzisiaj juz bylo lepiej. Nie zapowiadalo sie ale ,hostka musiala przelozyc fryzjera, choc i tak udala sie potym na zakupy, wiec przybyla do domu po jakis trzech godz, od wyjazdu do planowanego fryzjera.

    I przyjechala do domu, i popatrzyla na dzieci i stwierdzila, ze trzeba je zabrac z domu, bo juz sa chyba znudzone-EUREKA, moja niedomyslna hostka, sie nareszcie czegos domyslila!!!

    I tak zmylismy sie z domu do kawiarni i na obiad, i wrocilismy ok 6 , ufffff. Troche po drodze do restauracji jej poopowidalam o tym jak juz nie mam energii i pomyslow, (bo ile mozna ich miec siedza z dziecmi w domu tygodniami i miesiacami). Wiec stwierdzila, ze jutro gdzies sie takze wybierzemy. Ufff i tak pracowalam ok 11 godz., jak wczoraj zreszta(wczoraj 11,5) . Ale nie spedzilam calego czasu w domu. I pomyslcie sobie, jak dzieci sa zmeczone siedzeniem w domu, to co ja mam powiedziec? Ludy moze hostke nareszcie oswieci. A co do godzin, zobaczymy o ktorej powie, zebym zaczela jutro, bo jak znowu tak wczesnie, to sie zagotuje, bo wiem z gory, ze pracuje do 7pm, jak od 10 , 11 to jestesmy kwita, bynajmniej za dzisiejszy dzien.

    I jeszcze jedna historia, obrazujaca charakter mojej hostki.

    Wczoraj wieczorem po (11, 5 godz pracy) pytam jej( jak zwykle co wieczor) o ktorej zaczynam jutro? na co ona( bo hosta nie bylo, byl poza miastem), ze o 9 bo o 10.15 sabrina( trzylatka) ma gimnastyke, i ona by ja jeszcze chciala zabrac do sturbacksa przed, wiec beda musialy wyjechac z domu ok, 9.30-9.45. Ok poczym przypomniala jej sie ze hosta nie bedzie rano, wiec ona bedzie potrzebowac mnie, zeby sie wyszykowac, wiec mowi , zebym zaczela o 8.30. (juz sie zagotowalam, bo wiedzialm, ze bedzie mnie potrzebowac do ok 7, jak zwykle zreszta, wiec strzele sobie nadgodziny znowu, ale ona nie mysli o tym oczywiscie.

    OK o 9 poszla na gore sie szykowac, ja od 8.30 sie szwedalam, bo jak juz przewidzialam to wczoraj wieczorem, i tak mnie nie bedzie potrzebowac tak wczesnie, ale ok. poszla sie szykowac o 9.00. Wiec ja wyszykowalam sabrine i o godz. 9.30 juz byla w butach i swetrze i czekala z calym majdankiem na mame, bo mialy jechac do sturbacksa.

    Hostka schodzi z gory po godzinie!!!!!, i jeszcze sieda na kanapie, i jeszcze zaczyna karmic galaretka blizniki!!!

    KUZWA MYSLE SOBIE, CZY ONA JEST NORMALNA.

    Po chwili sabrina mowi do niej" mamus ja jestem gotowa, jedzmy do sturbacksa"

    A hostka, nie kochanie nie mozemy juz, nie ma czasu na to, za 10 minut zaczynaja sie twoje zajecia.

    wyjechaly piec minut przed czasem rozpoczecia zajec, wiec na bank byly spoznione.

    Ale ja musilam zaczac specjalnie o 8.30

    Ludy powiedzcie czy ta kobieta jest normalna. Rozpisalam sie ale chcialam Wam pokazac, o co mi co chodzi, kiedy pisze, ze ona jest totalnie niezorganizowana. Krew mnie zlewa, i zalewala przez te poltora godz rano. I tak to juz z nia jest, to tylko jadna z wielu takich historii.

    Ok koncze, co za charakter-kuzwaaaa, jestem ciekawa, czy ona na swoj slub byla na czas?
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    jojo2525 > 12-04-2006, 5:57

    hahaa zapytalam o ktorej zaczynam jutro, o 12 haha hostka sie wybiela.
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    Gość > 12-04-2006, 7:28

    no i piknie ,wyspisz sie przynajmniej ,ja wlasne szlam pomoc Lyndzie przy kapieli malego ale sobie dzielnie poradzila

    a sean pizze pichci ! kuzwa a ja o jednym cukiereczku od 5 !

    nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie ,mowilam mu ze wprowadzam zakaz sporzywania posilkow po 6 pm ,no i kuzwa nie sluchaja sie no
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    MONIKA > 12-04-2006, 19:07

    Z calym szacunkiem Asia, ale czego Ty od niej chcesz, skoro pozwalasz sie tak "uzywac" od roku, to myslisz, ze ot pewnego dnia ona wpadnie na pomysl, ze moze za dlugo pracujesz?? 8O



    Powinnas usiasc z nia i powiedziec, ze masz troje malych dzieci i non stop walisz nagdodziny. (Jeszcze rozumiem, gdyby Ci dodatkowo placila, a Ty wyrazalabys zgode na te ponadprogramowe godziny, ale z tego, co wnioskuje nie ma tu mowy ani o zgodzie, ani tym bardziej o dodatkowych pieniadzach).



    W naszej agencji jest zasada max 10h dziennie, max 45h w tygodniu. Owszem, hostka moze byc zdziwiona, ze po roku nagle zmienilas sie z tej, ktora dalo sie uzywac, w taka ktora sie buntuje, ale coz.



    Nie mysl, ze ona nagle wpadnie na swietny pomysl, zebys pracowala mniej, bo jak sama widzisz, kobita kompletnie sobie nie radzi!



    Poza tym, podziwiam/nie moge sie nadziwic, ze ona Ci mowi jak pracujesz nastepenego dnia, wieczorem przed owym dniem! To oznacza, ze nie mozesz nic zaplanowac, bo nie wiesz, jak pracujesz. Skedzul tez powinna Ci dawac z najmniej weekendowym wyprzedzeniem.



    Hostka chyba nie zdaje spobie sprawy, ze wygrala na loterii majac tam Ciebie walaca taka robote za marne grosze, a Ty? Nie mam pojecia, co Toba kieruje, ze zostalas w tej familii na drugi rok! Naprawde.



    Mozesz sie oburzyc. Niemniej jednak to jest moje zdanie. A o walkach z rodzina o naduzywanie godzin mam pojecie, poniewaz moja pierwsza rodzina, mimo moich napomnien, potem walk nie zmienila sie, stad ja zmienilam ich. :wink:
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    jojo2525 > 12-04-2006, 20:48

    Monika, pewnie , ze sie nie oburze, skoro mnie to totalnie frustruje, to co dopiero kogos, kto o tym czyta.

    Oczywiscie, ze zgadzam sie z wioloma rzeczami, ktore napisalas.

    Fakty sa takie, ze pierwszy rok byl zupelnie spoko. Od jakiegos miesiaca jednak, moze poltora, ona totalnie nagina. Mnie naprawde ciezko wyprowadzic z rownowagi, bo cierpliwosc mam ogromna, o to ze zaczynam byc tak zla, samo o sobie swiadczy.

    Wiec w pierwszym roku, mialam dluzsze i krotsze tygodnie, kiedys przy jednym totalnie krotkim, mowie jej , ze czuje sie dziwnie, bo moze tylko pol tego co trzeba wyrobilam,a ona na to: Asia u nas tak juz jest, jeden tydzien bedzie dluzszy jeden krotszy, i ona nie ma nic przeciwko temu, ze ja mam przerwe kiedy ona siedzi z dziecmi, bo ona chce z nimi spedzac duzo czasu. Wiec ok super. I tak bylo, raz lepiej raz gorzej. Nasze wzajemne stosunki sa i byly ok. A i ona mi juz czesto placila za nadgodziny, a jak pracuje w weekendy to zawsze mam 10$ za godzine pracy. Wiec nie jest tak, ze ona mnie uzywa, czy jakos tak. I czytalas pewnie ten kawalek o wczorajszym poranku- to obrazuje jej caly charakter, ona jest totalnie niezorganizowana, i to ze pytam sie o ktorej zaczynam- jest dla mnie normalne. Wiem ze w poniedzialek i piatek zawsze o 8.30, co druka srode o 7.30. A o reszcie poprostu nie wiem, ona podejmuje decyzdje z dnia na dzien, czy rano gdzies jedziemy, czy ona bierze gdzies dzieci, ona nie pracuje, wiec wszystko jest wzgledne. A zreszta ona nie mam czasu pisac takich rozkladow tygodnia.

    Widzisz jakby nie bylo ja ich bardzo lubie, a dzieciki bardzo kocham, w wsciekam sie jak ktos zle mysli czy pisze o niej, choc wiem ze sama tak robie, ale ja ja znam. OGolnie jestem w stanie jej wiele wybaczyc. Ja mam swiadomosc jak ciezko jest z tymi dzieciakami, no coz, wiem ze to oni sa rodzicami, i ona przesadza z nadopiekunczoscia, dzieci sa nauczone, ze poswieca sie im 100% uwagi, ona jak jest z nimi , nic nie potrafi innego zrobic. CO poradzisz Monika?

    Ja nie przewidzialam, ze ten drugi rok tak sie zacznie i tak bedzie wygladal, decyzjei o zostaniu z nimi podjelam na dlugo przeg koncem pierwszego roku. I to ze Iza zostaje, i za mam stad blisko do Marcina, tez swoje zrobilo, jakbym wyladaowala gdzies daleko, to bym sie zalamala.

    zobaczymy jak to sie potoczy dalej. czasmi np.jak lece do Marcina, ona daje mi praktycznie dodatkowy dzien wolnego,ot tak, i tez mnie z tego nie rozlicza, ani nie odejmuje od urlopu. Zobaczymy jak sie teraz wszystko potoczy, po tak intensywnym czasie.
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    kate-nasti > 12-04-2006, 22:28

    O maaaaj gaaad! Ale Ty dzielna dziewczynka, poradzisz sobie! ;*

    Qrde felek kartofelek...nie zniechecia mnie to, a zacheca...24 kwietnia ide papierki zlozyc na wakacyjny wyjazd Au Pair ze szczegolnym uwzglednieniem San Ramon hehe
  • Re: JoJo2525-historia z tej ziemi

    jojo2525 > 13-04-2006, 0:00

    ale super ale super, nie zartujesz?

    przyjedz do nas-plissssssss

    bedzie ciekawiej
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia