Dużo obowiązków, małe wynagrodzenie?

ja z własnych obserwacji i doświadczenia,zauważyłam,że rodzinki zaczynają wymagać więcej i operki również mają większe żądania i wybrzydzają. ja niestety zostałam oszukana przez 3cią rodzinke. moim zdaniem: normalna au pair=standardowe pocket money, au pair plus/mother's help/gosposia=większe pocket money.wszystko jasne i klarowne

Dobra, czytam te moje maile z jedną rodzinką i zaczynam mieć wątpliwości. Pomogłybyście mi ocenić, czy ta oferta jest ok, czy nie łudzić się i szukać dalej?



3 dziewczynki - jedna 4-letnia i bliźniaczki 2-letnie.

4 razy w tygodniu wstawać o 7:00 i przygotować dzieci do szkoły, do której odwozi je hostka. O 16:00 ona przywozi je do domu (czasami ja będę to robić). Od 8.30 do 16:00 mam czas na sprzątanie - ogarnięcie domu, sprzątanie zabawek, zrobienie prania, opróżnienie zmywarki, zmienienie pościeli (co 2 tygodnie); codziennie będę musiała trochę sprzątać a 2 razy w tygodniu duże sprzątanie. Pisze, że "to nie jest takie trudne jak się wydaje" i że "będę miała dużo czasu od 8.30 do 16:00, bo często może się zdarzyć, że skończę sprzątanie już o 10". 3 popołudnia w tygodniu (od 16:00 do 19:00) z dziećmi (czasami na spółkę z hostką). Wolna środa.

Kurs językowy jest 2 razy w tygodniu wieczorami (dla obywateli UE darmowy). W weekend 5 po pięć godzin - sprzątanie i trochę siedzenia z dziećmi. Proszą abym była elastyczna, bo oni mogą też potrzebować czasami mojej pomocy, ale piszą, że oni są w stanie się odwdzięczyć i też być elastyczni, kiedy ja tego potrzebuję.

30 godzin w tygodniu, jemy razem, czasami ja czasami hostka gotuje. Czasami poproszą mnie o babysitting (od 1 do 2 razy w tygodniu, a czasami w ogóle).

3200 koron duńskich. No i nie wiem. Niepokoi mnie to "duże sprzątanie 2 razy w tygodniu".

Dodam jeszcze, że rozmawiałam z ich obecną au pairką; dowiedziałam się też, że hostka załatwiła jej chłopakowi pracę a au pairce pomogła dostać się na studia i teraz mieszkają wszyscy razem - rodzinka, au pairka, jej chłopak i ich pies, bo nie mieli kasy na mieszkanie. Jak ich obecna au pairka pójdzie na studia (w sierpniu chyba, pewnie właśnie dlatego mnie chcą od 1 sierpnia) to się wyprowadzi ze swoim chłopakiem na swoje. Przyznam, że zrobiło to na mnie duże wrażenie. Au pairka miała tylko zastrzeżenia do tego, że miasto jest dużo mniejsze od tego, w którym ona mieszkała (a mieszkała w stolicy swojego kraju) i że dziewczynki na początku się jej nie słuchały.