-
-
Re: Summer au pair Sheffield
(-:MARZENA:-) > 16-09-2005, 21:22
Yoanna- my chyba mamy podobny tok myslenia, ja tez tu usycham jak mysle ze jeszce 10 miesiecy siedzenia tu zanim gdziekolwiek sie rusze, a studia nie zajac nie ucieknazreszta nie mam zamiaru robic tego co inni- studiowanie w PL mam na mysli- bo why sie meczyc w polsce skoro mozna cieszyc sie zyciem gdzie indziej
a co do rodzicow-wedlug nich ja zawsze bylam niesmiala, dobrze uczaca sie, bez wad wiecznie posluszna, wracalam do domu przed 22, unikalam hucznych imprez- i tu nagle wyszczelilam z pomyslem ze jede jako au pair, na poczatku bylo ciezko- za granica przeciez morduja i gwalca;-), wogole opinie wszystkich dookola byly takie:w domu ci chleba nie brakuje, zle ci tu?, w polsce tez mozesz dzieci bawic na wakacjach i to bez ryzyka, jak ci cos nie pojdzie to kto cie bedzie ratowal?,jestes mala nie wiesz co to zycie, czy kariera nianki to szczyt twoich marzen?- a jednak sie udalo- dopielam swego ale do rzeczy latwych to nie nalezalo, kupa stresu, lez
a teraz co- rodzice dumni laza bo jaka to ja jestem dzielna, samodzielna,odpowiedzialna, jezyk podszkolilam, chwala sie przed znajomymi, sasiedzi zazdroszcza
ale mysle ze jak powiem ze po maturce sobie wyjade na roczek to tez sporo problemow bedzie- bo na razie au pair to dla nich 'przyjemnosc' tylko na wakacje
i ogolnie dylemacik mam- jak juz jechac to czy wracac do tej samej rodziny w Irlandii ???(w sumie tesknie jak oszalala, byloby fajnie) ludzi znam praktycznie na wylot, sa dla mnie jak prawdziwa rodzina ale z drugiej strony pozostaje jakas nutka ciekawosci, chec poznania czegos nowego... ale na decyzje mam minimum 10 miesiecy.... ehh -
Re: Summer au pair Sheffield
Yoanna > 17-09-2005, 19:38
ja to w ogole jeszcze nic chyba nie wiem, co zrobie, gdzie pojade... na razie jest mi smutno bo zimno dzis brrr