• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

wypominanie

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Masz pytanie? Napisz je tutaj!
       
    • wypominanie
       
  • wypominanie
  • Re: wypominanie

    californiadreaming > 07-12-2012, 2:28

    margerich, sama właściwie wyjaśniłaś, na czym polega problem. Są zapracowani. Zazwyczaj tak właśnie jest, że kupowanie jedzenia przez neta wybierają ludzie, którzy nie mają czasu na codzienne bieganie do sklepu. A żaden sklep internetowy nie dostarczy jednej bułki i trzech marchewek, pewnie dlatego kupują w większych ilościach.



    Nie wiem, jak jest naprawdę, ale coś czuję, że żadne z nich też nie ma czasu usiąść i poczytać książki. Rozumiem twój żal, ale problem polega chyba właśnie na tym, że kupowanie jedzenia z dnia na dzień wcale nie jest aż takie proste jak by się mogło wydawać. Jest zwyczajnie czasochłonne, dlatego ludzie sięgają po inne rozwiązania. Latwo jest ponarzekać i łatwo jest powiedzieć, że przecież można łatwo kupić z dnia na dzień. Ale właśnie jeśli jest aż tak łatwo, to teoretycznie mogłabyś to robić. I tu się nagle okazuje, że aż tak łatwo nie jest, że to nie twój obowiązek i że nie masz czasu. Oni prawdopodobnie też nie leżą do góry brzuchami i dlatego starają się radzić sobie w inny sposób. Może nie do końca im to wychodzi i jak widać nie przeszkadza im to. To nie jest sytuacja idealna, ale jak zwykle jest kilka sposobów na rozwiązanie problemu: omijaj rzeczy przeterminowane, pogadaj z nimi, zmień rodzinę.



    Nie ma co się śmiać z nikogo, że porównuje ceny, czy że rzuca się na promocje. Nie ma co zakładać, że każda host rodzina śpi na pieniądzach, które spadają im z nieba, dlatego powinni mieć czas na codzienne zakupy i tak dalej. Może stać ich na jedno dzięki temu, że zaoszczędzą na czymś innym. Każdy ma swoje priorytety, każda rodzina jest inna. I to jest może właśnie jedna z zalet tego programu, że można doświadczyć tej inności.



    Ale na szczęście jeszcze trochę i prawie każdy z nas tutaj będzie mieć swoją rodzinę i będzie mógł się wykazać w sprytnym zarządzaniu domowym budżetem, skrzętnym omijaniu promocji, bo to obciach, dbaniem o to, żeby w tym budżecie były przyzwoite dochody, a w lodówce zawsze pełny wybór świeżego jedzenia.
  • Re: wypominanie

    harc > 07-12-2012, 12:16

    tu o coś innego chodzi dziewczyny :

    mam chłopaka brytyjczyka i jak dorwę się do jego lodówki to się za głowe łapie.

    Otóż on mieszka z mamą, która robi zakupy, najcześciej w Mark&Spancer. Kupuje gotowce jak ziemniaki z masłem w środku, mięsa, marchewki itp. Nie jadają tego, jak ja przyjeżdżam na weekend to wywalam połowe lodówki i owoców z szafek.

    Ale mój chłopak się wzbrania bo "best before" to oznacza dla niego najlepsze przed a potem też da się zjeść, twierdzi, że rząd tak się broni jak coś się zepsuje, dlatego są 2 daty na opakowaniach.





    I tak tego nie jadam
  • Re: wypominanie

    margerich > 07-12-2012, 13:26

    Wiesz, californiadreaming, tak jak piszesz łatwo jest ponarzekać, ale operki tez niestety mają mało tego czasu
  • Re: wypominanie

    carona > 07-12-2012, 13:48

    [quote name="californiadreaming"] Nie ma co się śmiać z nikogo, że porównuje ceny, czy że rzuca się na promocje. Nie ma co zakładać, że każda host rodzina śpi na pieniądzach, które spadają im z nieba, dlatego powinni mieć czas na codzienne zakupy i tak dalej. Może stać ich na jedno dzięki temu, że zaoszczędzą na czymś innym. Każdy ma swoje priorytety, każda rodzina jest inna. I to jest może właśnie jedna z zalet tego programu, że można doświadczyć tej inności.



    Ale na szczęście jeszcze trochę i prawie każdy z nas tutaj będzie mieć swoją rodzinę i będzie mógł się wykazać w sprytnym zarządzaniu domowym budżetem, skrzętnym omijaniu promocji, bo to obciach, dbaniem o to, żeby w tym budżecie były przyzwoite dochody, a w lodówce zawsze pełny wybór świeżego jedzenia.[/quote]



    Ta część chyba była do mnie, to się odniosę



    Ja wcale nie mówię, że mi to przeszkadza, stwierdzam prosty fakt: mają 15 (słownie: piętnaście) foremek na tartę (hostka nie piecze, bo nie umie), 3 pełne komplety zastawy stołowej (jedna wciąż nawet nie została rozpakowana), brakuje im miejsca na składowanie rzeczy, które kupują na promocjach, ale oszczędzają jak szaleni na jedzeniu. To mnie śmieszy, nie irytuje. Ich pieniądze, ich sprawa.



    Ja po prostu dzielę się spostrzeżeniami, po to chyba to forum powstało? Moi hości nie są obrzydliwie bogaci, nie mają basenu i kortu tenisowego, ale mają pieniądze. Sporo pieniędzy. Jak z kimś mieszkasz, to to wiesz. Jestem tu ponad dwa miesiące, piorą codziennie a ja jeszcze nie widziałam nawet połowy ich ciuchów... I nie są to ciuchy z Primarka. Chłopcy mają bawialnię, w której już nie mieszczą się zabawki, a przecież każdy z nich ma mnóstwo swoich zabawek jeszcze w swoich pokojach.



    Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Po prostu mnie to dziwi, dzielę się tym, bo to jest miejsce, w którym mogę to zrobić. Nie mówię też, że to obciach szukać promocji, ale jak puszka tuńczyka kosztuje załóżmy normalnie ok. 50pi, a host znajduje taką za 45 i w związku z promocją kupuje 20 puszek (sic!), to może to być zabawne, prawda? Zwłaszcza kiedy w szafce wciąż mamy dziesięciopak z poprzedniej promocji... I dodam jeszcze, że tego nieszczęsnego tuńczyka jada się u nas zawrotną ilość, bo średnio jedną puszkę na trzy tygodnie...
  • Re: wypominanie

    PolishGirl > 07-12-2012, 17:09

    [quote name="harc"] "best before" to oznacza dla niego najlepsze przed a potem też da się zjeść, [/quote]

    taczam się ze śmiechu z tego zdania-dobre na demoty.



    Po przeczytaniu powyższego wątku również potwierdzam, że wiele z opisanych sytuacji obserwuję u swojej rodzinki. jedynie to nie wypominają mi zużycia wody i prądu. Piorą po 4 razy dziennie-nie w nocy-nawet jak założą ciuch na 2 godziny, potem to ląduje w praniu. Płynu do prania używają dosłownie naparstek-bo drogi a potem wszystko jest szare a nie białe. Dlatego ja wolę zrobić pranie swoich rzeczy rzadziej, ale użyć więcej środka, żeby mi białe bluzki nie poszarzały.

    co do jedzenia zwracają uwagę na promocję, ale z umiarem. jak widzę jogurt przeterminowany to ląduje w koszu-nawet nic nie mówię-co jak co-ale jogurt po terminie jest już zepsuty. Inne produkty tuż przed terminem lądują w zamrażarkach-mamy 2. ostatnio nie było prądu jak byli na wakacjach i wywalili 2 ogromne zamrażarki jedzenia. 5 aut - nie wiem po co. komputery i i-pady, kupa zabawek, gratów, w kuchni mnóstwo rzeczy-też do pieczenia-jak nie ma komu tego robić. ogólnie każdy kąt zapchany jest czymś.tylko trochę nie dbają o dom-te meble takie stare, widać z 15 lat mają i żadnego stylu nie mają.



    co mnie jeszcze irytuje? to że mówią coś a później tego nie realizują. ostatnio Hostka nakupowała masę kitchen staffu łącznie z produktami-bo miała gotować z książki Jamie'go Oliver'a-dziwne bo ona nie gotowała nigdy-no i dalej nie gotuje. mówią, że gdzieś jadą-a później siedzą w domu. wczoraj wieczorem host powiedział, że dzis o 5 rano wyjezdza-taxówka przyjedzie po niego, ja wstałam zrobiłam śniadanie dzieciom-a on schodzi z góry o 8 jakby nigdy nic! nie pytałam już o nic.Dużo jest takich sytuacji, coś ci mówią a potem nic sie nie sprawdza.

    najlepsze jest jak dzieci w poniedziałek rano odrabiają lekcje w samochodzie, jak jadą do szkoły! (widocznie w weekend nie miały czasu)Masakra! wczoraj wyszły z domu za 5 ósma!-a szkoła oddalona jest o pół godz drogi. więc pewnie pierwszą lekcje miały z głowy. no, ale jak się spi nie wiadomo ile to tak jest. strasznie nie zorganizowani.
  • Re: wypominanie

    californiadreaming > 08-12-2012, 6:56

    Ja myślę, że każdy ma jakieś tam swoje śmieszne cechy. Coś, czego sami nie widzimy, a co innych może właśnie irytować czy śmieszyć. Zachowania i zwyczaje rodziny, w której dorastamy, wydają nam się zupełnie normalne, a to, co robią inni - dziwne, śmieszne itd. A dla tej innej rodziny ich nawyki są zupełnie normalne i może ich na przykład irytować coś, co ty robisz, ale nawet nie wpadniesz na to, że to może być dla kogoś śmieszne czy denerwujące. "Best before" może właśnie jest tu dobrym przykładem. Rzeczywiście nie oznacza, że jedzenie nie nadaje się do spożycia po tym terminie. I dla jednych jest dziwne, że ktoś je coś, co przekroczyło datę "best before", a innych jest dziwne, że ktoś wyrzuca jadalne jedzenie. Pewnie, że forum jest po to, żeby sobie pogadać i ponarzekać .
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Poprzednia