-
-
Re: początki
antoninatosia > 11-09-2012, 12:09
Poszukaj na gumtree,yellow,
Jesteś na miejscu i możesz mieć duże szanse na znalezienie rodziny właśnie w Londynie. Dużo rodzin oczekuje interview na miejscu. -
Re: początki
margerich > 18-09-2012, 11:23
haha, Boże dzięki Ci że mam wielki dystans do siebie i do świata a takie sytuacje jak wczoraj są powodem do śmiechu
moja hostka myśli chyba że Polska to albo mega dziura, albo że tylko ona wie o pewnych rzeczach, gdyż miałam ugotować ziemnianki i je zgnieść tak jak to się zwykle robi na co ona instruuje mnie przy hoście, jakbym była blondynką, czym się je zgniata, mówiąc na głos: użyj tego i macha mi przed twarzą, jak gdybym nigdy w zyciu nie widziała jak się zgniata ziemniaki w garnku. Jej wyższość robi sie z dnia na dzień coraz bardziej karykaturalna. Niektórzy ludzie mają ze sobą problemy. -
Re: początki
kajtuś > 19-09-2012, 0:47
Powiedzialas jej cos? Ja to bym sie zaczal smiac i powiedzial, ze w Polsce robie to bardzo czesto. -
Re: początki
marvellous > 20-09-2012, 0:01
ahh to normalne, anglicy i ta cala zachodnia reszta ma chyba obraz polski jeszcze zabitej dechami gdzie kury biegaja po ulicach. Ja tęz mialam takie smieszne pytania w przeszlosci ale nie pamietram co dokladnie - rece sie zalamuja
nie mowiac juz o tym ze hosci moi mysleli ze polska lezy gdzies mniej wiecej gdzie byla jugoslawia i zdziwili sie ze mamy morze hah -
Re: początki
CamilaAnaB > 20-09-2012, 18:57
Moja host mama(samotna) na pytanie czy wie cos o Polsce odpowiedziala "Kazdy wie gdzie lezy". A jak zapytalam czy znala Jana Pawla II, uslyszalam ze byl wlochem. Jest katoliczka. -
Re: początki
Nimell > 20-09-2012, 23:09
A moi wiedzą o papieżu bardzo dużo i właśnie jak zapytałam z kim lub czym kojarzy im się Polska to pierwsze co powiedzieli, że z papieżem a drugie to, że z dobrą wódką ;D i w barku mają pełno polskiej wódki Belvedere ;P -
Re: początki
marika1 > 20-09-2012, 23:50
no moi tak samo, papież i wódka : D ale akurat sporo ich znajomych wie coś o Polsce lub zna kogoś z Polski... -
Re: początki
young_lady_88 > 21-09-2012, 10:58
margerich, nie podoba mi sie ta hostka. wiesz, ja nie moglabym zyc z hostami w zlej atmosferze, czasami nawet przesadzam, wystarczy ze hostka sie nie usmiechnie albo wyglada na zmeczona zaraz pytam 'is everything all right? is something wrong?' jesli mnie jej odpowiedz nie przekonuje pytam 'are you sure everythig's ok?' i zadaje mase pytan zeby sie dowiedziec co jest nie tak, no ale ja jestem szalona i nie szanuje jej prywatnosci haha
nie powinni ci niczego miec za zle, ze odebralas dziecko pozniej to co sie takiego stalo, tragedia? przeciez to dopiero poczatki, z czasem nauczysz sie ang.
jesli chca kogos kto mowi biegle i wie co i jak i zna angielska kuchnie to niech zatrudnia angielska nianie za 400 - 500 funtow tygodniowo, powodzenia. jak nie to niech sie przyzwyczaja ze ty nie jestes z anglii. -
Re: początki
CamilaAnaB > 21-09-2012, 11:32
[quote name="Nimell"]A moi wiedzą o papieżu bardzo dużo i właśnie jak zapytałam z kim lub czym kojarzy im się Polska to pierwsze co powiedzieli, że z papieżem a drugie to, że z dobrą wódką ;D i w barku mają pełno polskiej wódki Belvedere ;P[/quote]
Roznica jest taka ze moja rodzina to anglicy, znajomi hiszpanie, owszem... WODKA !!!!! <3 Juz nie wiem czy mam sie cieszyc ze jestesmy kojarzeni z alko. -
Re: początki
margerich > 21-09-2012, 21:36
[quote name="young_lady_88"]margerich, nie podoba mi sie ta hostka. wiesz, ja nie moglabym zyc z hostami w zlej atmosferze, czasami nawet przesadzam, wystarczy ze hostka sie nie usmiechnie albo wyglada na zmeczona zaraz pytam 'is everything all right? is something wrong?' jesli mnie jej odpowiedz nie przekonuje pytam 'are you sure everythig's ok?' i zadaje mase pytan zeby sie dowiedziec co jest nie tak, no ale ja jestem szalona i nie szanuje jej prywatnosci haha
nie powinni ci niczego miec za zle, ze odebralas dziecko pozniej to co sie takiego stalo, tragedia? przeciez to dopiero poczatki, z czasem nauczysz sie ang.
jesli chca kogos kto mowi biegle i wie co i jak i zna angielska kuchnie to niech zatrudnia angielska nianie za 400 - 500 funtow tygodniowo, powodzenia. jak nie to niech sie przyzwyczaja ze ty nie jestes z anglii.[/quote]
heh, u mnie zadawanie pytań to... czasem coś takiego jak: to-tal-ny nietakt. Serio.
Jak byłam pierwszy tydzień, to wiadomo że nie wiedziałam gdzie co jest w szafkach, gdzie ona wszystko trzyma, jakie są zasady z mundurkami do szkoly, co ma być w torbie sportowej, co ona sobie życzy żeby dać na lunch (każdy ma swoje reguły, ja mogę dać po swojemu i będzie dobrze, tyle że u niej wszystko musi być dokładnie tak jak ona chce. Bardzo restrykcyjnie) jak uruchomić to czy tamto, w końcu nie mieszkam z nimi od zawsze. Zresztą. Sobie mogę robić jak mi się podoba, ale ich pytałam na początku o angielskie dania etc, a wyszło na to jakbym w ogóle nie umiała gotować (tzn. hostka tak to obróciła), a prawda jest taka że angielskie jedzenie jest najbardziej prostackim jakie można przyrządzać, a polska kuchnia, to kuchnia wyrafinowana i ja takie rzeczy preferuje.
No właśnie to jest problem, bo ja np. mówię dość dobrze, oczywiście popełniam błedy gramatyczne czasem, ale po to jest ten program. Nie znam żadnej au pair która by mówiła bezbłędnie, biegle and so on. Tyle, ze jak ja mówię coś z błedem to od razu widzę w jej oczach takie pomieszanie irytacji z niezrozumieniem. I to jest właśnie beznajdziejne.
No właśnie, z tym dzieckiem to była bardziej jej wina, bo na początku nadawała jak najęta, 100 informacji od razu, a po tym jak robiła dziwne miny na moje pytania, już nawet nie miałam ochoty się pytać i wyszło jak wyszło, ale jak napisałaś... to były początki, zresztą... ja powiedziałam z emfazą, że to nie jest mój ojczysty język, a ona zachowała się tak jakbym jej na złosć zrobiła lub była nieodpowiedzialna. Tyle, że to, że karmi dzieci codziennie jedzeniem z mikrofali jakoś jej nie przeszkadza.
Poza tym jest problem bo rano rodzice są w domu i dzieci ponieważ mają z nimi kontakt raptem z godzinę dziennie (rano chwilę i wieczorem przed snem) więc nie chcą być ze mną i biegną do rodziców. Potrzebują kontaktu z nimi. Ja robię za złego policjanta w stylu nie rób tego i tego, nie możesz etc. No ale sorry, nie pozwole 9 latkowi latać przede mną mega szybko, gdzie jest ruchliwa ulica. On się ze mną kłóci, że ja przesadzam, a ja wiem że jestem za niego odpowiedzialna i ... nie mówię że ma się mnie kurczowo trzymać, ale biegać za nim nie będę. On nawet mleko potrafi wylać jeśli chwilę spuści się go z oka.