-
-
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
marvellous > 04-02-2012, 13:34
bardzo wspolczuje, faktycznie rzeszlas przez meke , wyobrazam sobie ten stres i w ogole. widocznie pecha mialas -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
owieczka dolly > 04-02-2012, 18:44
[quote name="bossowsky"]hola hola przemądrzałki!
napisałam tylko, że coś tu śmierdzi , a co się snuje w mojej głowie to tylko i wyłącznie moja sprawa. [/quote]
To jest forum, wiec licz sie z tym, ze jesli cos komentujesz to twoj komantarz tez moze zostac skomantowany i odebrany subiektywnie.
Raz piszesz ze cos ci smierdzi, co logicznie biorac oznacza ze poddajesz w watpliwosc slowa autorki posta a za chwile piszesz ze ci jej tez szkoda..brak slow :roll: -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
bossowsky > 05-02-2012, 0:41
szkoda mi jej jesli to prawda, ale jest to historia jak z filmu wyjeta tylko jej nie zabili i nie okradli na koniec. wiec cos mi smierdzi. nie moze mi smierdzec? innym nie musi. -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
marika299 > 05-02-2012, 2:16
bossowsky lepiej będzie jeśli już nic nie napiszesz w tym poście :roll:
Ewelinka nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale chyba nadal próbujesz sił jako operka.Cieszę się, że mimo tego,co Cię spotkało,nie poddałaś się.Obyś następnym razem trafiła do normalnej rodziny -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
bossowsky > 05-02-2012, 2:37
a bo co? to jest forum publiczne. z tego co mi wiadomo mozna wyrazac swoje zdanie. jeszcze jest na tym swiecie demokracja i wolnosc slowa. ona powiedziala co przezyla . ja napisalam to co odczulam po przeczytaniu tego.
pozdro!
Ps. ( troche krytyki nikomu nie zaszkodzilo, lepsze to niz glaskac caly czas) -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
owieczka dolly > 05-02-2012, 6:03
[quote="bossowsky"}
Ps. ( troche krytyki nikomu nie zaszkodzilo, lepsze to niz glaskac caly czas)[/quote]
Cieszymy sie wiec, ze tak dobrze ja przyjelas 8) -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
bossowsky > 05-02-2012, 14:01
krytykowac a zabraniac sie wypowiadac to jest roznica -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
marika299 > 05-02-2012, 15:45
owieczka dolly -high five! -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
hellomaurice > 06-02-2012, 12:11
Prawda jest taka, że nikt tutaj nie zna autorki tematu, jedyne, co dostaliśmy, to stuprocentowo subiektywny opis sytuacji, który przede wszystkim od początku do końca jest przepełniony tłumaczeniem się - a przecież nikt tu dziewczyny o nic nie oskarżał. (Nieśmiało przypomnę powiedzenie "Najwięcej tłumaczy się winny", ale poza tym nie wydaję żadnej opinii, po prostu nie znam sytuacji.) Dlatego też ciężko mi patrzeć na to wszystko bez przymrużenia oka. Jeśli chodzi o mój właściwy komentarz do tematu: pierwsza rodzina moim zdaniem postąpiła sprawiedliwie, dając ci trzy tygodnie na wykazanie się - zrezygnowanie z au pair, która nie spełnia oczekiwań to ich święte prawo. A o oferowanych przez nich warunkach wiedziałaś przed przyjazdem. -
Re: Nigdy więcej Szwajcarii!
EwelinKa24 > 06-02-2012, 16:29
Nie zgodzę się z Tobą...Nie wiedziałam wszystkiego..2 dni temu dowiedziałam się, że ta au-pair, która była u nich przede mną, nie została potraktowana fair na koniec swojego pobytu...Zamiast wypłacić jej 3 000 franków, wypłacili 2 100, a zapierniczała ponad 50 h tygodniowo....Ja wiem, że niektóre z was trafiły dobrze i nie mają pojęcia, jak to jest, gdy ma się problemy z rodziną, lub agencją, ale to nie oznacza, że możecie pisać o "wolności słowa" na forum itp. Zapewne żadna z was nie chciałaby znaleźć się w podobnej sytuacji. Wolność słowa wolnością słowa, a przyzwoitość, przyzwoitością. Oczywiście, nie oczekuję współczucia. Chciałam was tylko ostrzec - to, że jedziecie z agencją nie oznacza bezpieczeństwa. Agencja bierze 700 zł, czasami mniej, a jak się pojawiają kłopoty to nagle stwierdzają, że "Nie możemy Pani pomóc". Dziwne, co nie? Od nas au-pairek wymaga się referencji, najczęściej dwóch i innych pierdół, a my au-pairki nie mamy takiej możliwości, żeby sprawdzić rodzinę chociażby na podstawie dwóch referencji od dwóch różnych au-pairek...Nieuczciwe rodziny najczęściej przedstawiają agencji referencje od dziewczyny, która dała się wykorzystać ( jak moja poprzedniczka) i znosiła niedogodności bez jakiejkolwiek asertywności. Rodzina oczekiwała ode mnie 54 h tygodniowo, bycia zawsze uśmiechniętą i wypoczętą...Dla mnie nie możliwe, no ale pewnie dla niektórych forumowiczek jak najbardziej;-) Zapewne część z was - te, które szykują się do wyjazdu - zaufa agencji i zapłaci 700 zł za pośrednictwo. Nie zamierzam was zniechęcać, ale ja na pewno nie popełnię drugi raz tego samego błędu. Życzę wam wszystkim powodzenia! Kończę topic. Jestem już bezpieczna w Polsce, a jeżeli chodzi o wyżej wymienioną agencję - dojdę swoich praw. Jeszcze raz - powodzenia!