-
-
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
anika1992 > 20-07-2011, 21:28
Jesli chodzi o biletu to wiem tylko jak stoja w NRW, i to tez nie wszystkie... niestety. Ale wszytsko jest w internecie.
No to dobrze, ze jest spoko!
Powodzenia dalej! Milej pracy i... zabawy! -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
3wka > 28-07-2011, 14:01
Ja opowiem może o swojej przygodzie.
W lutym wymyśliłam sobie,że pojadę. na wakacje do Niemiec.
Zarejestrowałam się na aupair-world i w ciągu 3 miesięcy miałam około 100ofert od różnych rodzin.
Ponieważ zależało mi na zaoszczędzeniu kasy wybrałam rodzinkę oferującą 400Euro miesięcznie,oczywiście pokrycie kosztów mieszkania,jedzenie,kurs niemieckiego i bilet miesięczny na S-Bahn.
Od tygodnia jestem w Altdorf bei Nurnberg. Małe miasteczko, gdzie nie bardzo jest na co wydawać kasę.
Jeśli chodzi o obowiązki-miała być godzina sprzątania rano i po południu 3h opieki nad dziećmi.
Rodzinka sklada się z 4 dzieci (16,17 i dwie bliźniaczki 5cio letnie). Opiekuje się tylko bliźniakami rzecz jasna.
Mama wspominała,że maja lekką niepełnosprawność i faktycznie mają-nie tylko fizyczną,ale i psychiczną. Zatem tu są pewne problemy.
Ponadto sprzątanie to sterta ubrań do prasowania. W zasadzie każdego dnia wielki kosz ubrań, segregowanie śmieci, od wtorku do czwartku włącznie-odkurzanie,mycie,szorowanie i to prasowanie.
Weekendy cały dzień z dziećmi.
Kurs językowy mam mieć od września.
Jestem tu krótko,ale powiem jedno-trzeba znaleźć sobie znajomych,zajęcie jakies,odskocznie...bo jak nie to chyba łatwo zwariować można.
Co do języka-nie czułam się najlepsza w niemieckim,ale dogaduje się raczej bez większych problemów.
Zresztą pod tym względem są dość wyrozumiali.
A spię jak bobas-po całym dniu koncentracji na języku,zabawach,sprzątaniu itd.
Pobudki przed 8,a około 22 mogę spokojnie iść spać.
Takie są moje refleksje z pierwszego tygodnia -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
anika1992 > 28-07-2011, 14:55
OOO! Racja! Pierwszy tydzien jest wykanczajacy, ja pamietam, ze spalam od 22 do 7 i jeszcze w dzien dwie godziny. Mowienie i myslenie po niemiecku taaaak meczy... :roll:
Ale u mnie jest troche inaczej, bo ja sprzatania prawie nie mam (czego czasem zaluje, bo moglabym miec wiecej pracy i wiecej kasy, ale juz teraz za pozno), a opiekuje sie 2 letnim Fritzim i 2h po przedszkolu Karlem. Weekendy mam wolne, wiec prawie mnie w domu nie ma, a moja rodzinka jest serio wyluzowana (zwlaszcza jak na Niemcow)
Pojutrze wyjezdzam i zbiera mi sie na placz, bo naprawde swietnie trafilam i strasznie szkoda mi zostawiac mojego malego Fritziego, nowych znajomych, wolne weekendy...
U nas w domu ze smieciami jest masakra, strasznie duzo przy tym zachodu: papier, plastik, butelki ze znaczkiem, szklo, kompost, pieluchy, inne... Trudno to wszystko segregowac (pomiescic w domu i kublach), na szczescie ja odpowiadam tylko za kompost.
Ale ogolnie praca w Niemczech jest znosna, prawda? Czy tylko ja mam takie wrazenie, ze Niemki sa sprawiedliwe i dobrze zorganizowane? Moja nie pozwala racowac mi wiecej niz au pair ani tez mniej, co jest super -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
3wka > 29-07-2011, 10:22
To mnie trochę pocieszyłaś
Mam nadzieję,że z każdym dniem będzie lepiej,bo jak na razie budzę się i pierwsza moja myśl,to co zrobić,żeby wrócić do Polski,ale za chwile myślę o tym po co tu przyjechałam i że jednak warto zostać.Może nie cały rok jak planowałam,ale pól roku warto-dla języka,znajomości,zasmakowania innego życia,kasy...
Jeszcze nie przyzwyczaiłam się do tego niemieckiego porządku o którym mówisz-wszystko wyliczone co do godziny.
Ja może nie mam tak bardzo liczonych godzin swojej pracy (jestem po prostu na zawołanie-kiedy np.dzieci wracają wcześniej z przedszkola-mam być itd.),ale mam dostać więcej kasy niż w tych podstawowych umowach.
Swoją drogą..podpisywałaś jakąś umowę? Kiedy dostałaś pierwsze wynagrodzenie?
Pozdrawiam -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
anika1992 > 29-07-2011, 13:01
Nie podpisywalam zadnej umowy, a kase dostaje co dwa tygodnie - dla mnie to idealnieOni mieli wczesniej au pair i gadalam z ta ostatnia, wiec sie nie martwilam za bardzo, bo mi powiedziala, ze nie ma problemu z kasa, ale wiem, ze trzeba uwazac, bo czasem sie zdarza, ze ktos zapomni zaplacic... itd.
Uwierz, ze jesli przystosujesz sie do zycia tam, to nie bedziesz chciala wyjezdzacTylko trzeba przejsc te etapy szoku kulturowego Fajnie jest miec lekka prace, stala pensje, duzo wolnego, poznawa coraz to nowych ludzi i miejsca, nie martwic sie o rachunki i nic innego poza soba... no i ta swiadomosc, ze zawsze mozna wrocic do domu Ale pol roku to rzeczywiscie minimum, ja jestem 3 miesiace, jutro wyjezdzam i wiem, ze to za malo, zwlaszcza jesli chodzi o jezyk :=) -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
3wka > 30-07-2011, 21:17
Po jakim czasie zżyłaś się z rodzinką?
Kurdę,bo ja zamiast myśleć o tym,żeby zostać bo fajnie,to zastanawiam się nad tym czy nie wracać wcześniej... -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
anika1992 > 02-08-2011, 10:03
Ja z rodzina zzylam sie po jakis 6-8 tygodniach!!!
To nie jest takie latwe jak sie wydaje, hosta widzialam rzadko, a co do hostki, to ciezko jest, gdy startuje sie z pozycji pracownika i trzeba wysluchiwac polecen. Do tego trzeba czasu i drobnych rzeczy: tu rozmowy, tu podzielenia sie uczuciami, tu pomocy, wspolnych zartow/smiechu... przychodzi z czasem, a mam wrazenie, ze w Niemczech zajmuje to podwojnie duzo czasu (!!), bo ludzie sa serio zimni ( niby mili, serdeczni, ale chodzi o taki wewnetrzny chlod). :?
Ja powiem Ci szczerze moje zdanie: nie rezygnuj, potem bedziesz BARDZO zalowala. Juz kilka dziewczyn pisalo, jak zrezygnowaly i zaluja. Na pewno nie zabraknie kryzysow i tesknoty, ale to sie da przezyc, a przy powrocie moze sie okazac, ze wcale nie masz ochoty wzjezdzac! No i bedziesz z siebie dumna, ze pokonalas swoje uprzedzenia, strach i poczatkowe trudnosci. Wszystko, co wartosciowe przychodzi z trudem, a taki wyjazd naprawde duzo daje, moze calkiem zmienic Twoj swiatopoglad. Nowa kultura, niemiecki porzadek, inne spojrzenie na swiat, nowe znajomosci, miejsca, dosw w pracy (z dziecmi i pracy jako pracy).
Ja tak pisze, ale to dziala tylko w sytuacji, gdy Twoja rodzinka Cie nie wykorzystuje i wszystko jest w porzadku (poza tesknota za domem). :wink:
Nie łam się!!! Poradzisz sobie, wszystkie (a przynajmniej wiekszosc) przechodzimy podobne rozterki!!! Zycze Ci powodzenia, milej zabawy, jak najwiecej doswiadczen, wrazen i niezapomnianych chwil!!!
jak chcesz, to mozemy pogadac na Skypie, fb, nk albo gg, troche wsparcia, duzo wychodzenia z domu, poznawania ludzi (szczegolnie chlopakow) i bedzie dobrze!! :lol: :lol: -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
marta1990 > 04-08-2011, 23:07
Cześć,
przeczytałam waszą rozmowę i może napiszę jak to u mnie wygląda. Otóż jestem już tutaj prawie trzy tygodnie. Chyba nie powinnam narzekać, bo mam to co chciałam, czyli żywy kontakt z językiem. Opiekuję się bliźniaczkami, które mają 4,5 miesiąca, oczywiście mama nie pracuje, a tata pracuje w domu. Z moich obserwacji to on bardziej się obija niż pracuje. Kurcze, jak to jest, że my w Polsce harujemy od rana do późnego wieczora, a tu? Wszystko spokojnie, na luzie. Najważniejszy jest własny komfort.
Wracając do tematu, generalnie nie muszę jakoś specjalnie dużo sprzątać, bo co tydzień przychodzi pani sprzątająca. Ale ja tam wolę codziennie coś posprzątać, gdy np. małe śpią, albo się bawią, bo szybciej czas mi mija. Generalnie nie powinnam narzekać, bo rodzinka jest chyba w porządku. Cały czas są mili, ale najgorsze jest dla mnie to, że jestem z nimi, z tymi dziećmi prawie cały dzień. Bo tak, wstaję przed 8 i dzień roboczy zaczynam o 9.00. Potem w ciągu dnia, jeśli zostajemy w domu to mam jakieś dwie godziny dla siebie, potem znowu do 19.30-20.00 gdy zasypiają. Wieczorem, gdy płaczą mam już i serdecznie dosyć. Byłabym szczęśliwsza gdybym miała ustalone pory pracy, a nie tak: dyspozycyjność 24/24. Najlepsze są spacery, bo wtedy zazwyczaj śpią.
Ale w ramach rekompensaty dostałam więcej pieniędzy, tzn. umówiliśmy się na 240E, czyli standardowo, a ja za dwa tygodnie dostałam 150E, poza tym zafundowali mi bilet.
3wka do kiedy zostajesz w Niemczech?
Pozdrawiam -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
3wka > 07-08-2011, 21:03
do Marta1990:
Przyjechałam z myślą i planem pozostania tu rok.
Po tygodniu zmieniłam opcje do kilku miesięcy.
Wczoraj minęły 2 tygodnie a ja chce się już pakować i wyjeżdżać.
Niby fajnie,bo godziny pracy określone,bo kasy więcej,kontakt z językiem, ale jest tak wiele rzeczy których nie ogarniam i nie jestem w stanie tego znieść,do tego stopnia,że jestem gotowa spakować się i wyjechać z dnia na dzień. Minus jest też taki,że nie mam wolnego. 7dni w tygodniu z naciskiem na weekendy.
Tak jak napisała Joanna-Niemcy są nad wyraz zimni i baardzo ciężko się przez to przebić mając niewystarczającą znajomość języka na przykład. Dla mnie niezrozumiałym jest fakt,że tutejsza mama siedzi cały dzień w domu. Dzieci mają 5 lat (bliźniaczki) i są długo w przedszkolu. A ona chodzi biedna ciągle zmęczona!
Jestem ciekawa jakie są wynagrodzenia w normalnych firmach w Niemczech. 17sto letni syn poszedł do pracy na 3 tygodnie. Za godzine dostaje 8Euro,pracuje 8h dziennie. Po trzech tygodniach wyciągnie tyle co ja przez 3miesiące prawie. SZOK O.o
I takie pytanie,czy Wy dziewczyny też macie wrażenie,że rodzice robią co mogą by nie spędzać czasu z dziećmi?
Przeraża mnie to i smuci jednocześnie... -
Re: Au-pair w Niemczech-czyli jak tam jest.
Glenda > 08-08-2011, 15:39
Niestety...Moja mama mieszka w Niemczech od 9 lat i o Niemcach mogła by książkę napisać! Nie chcę tutaj wyjść na uprzedzoną, ale mama mówi, że to okropne flejtuchy (porządek chcą mieć, ale sami nie potrafią posprzątać), nie lubią Polaków i nieraz dają to w 100% odczuć, że są mili tylko na początku, jak Cię potrzebują...potem mają Cię w d*****, że są strasznie zapatrzenie w siebie itd...
Ja również byłam summer au-pair w Niemczech i wracać tam chyba bym nie chciała, a jeśli już jako au-pair to ze ściśle określonymi zadaniami na papierze...i nie ma że flexible! Konkretnie napisane - co zrobić, kiedy i za ile.
Niemki są leniwe, nie dbają o wygląd a poza tym lubią krytykować. Siedzą w domu na d***** a dzieciaki z opiekunką...w życiu nie przyjęłabym opcji stay at home mum!