-
-
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
Aisling > 04-06-2011, 21:51
Hm.. trochę dziwnie brzmiało to co napisałeś. Pierwszy dzień zwykle chyba tak nie wygląda, prawda?
Jak dosiunia zauważyła sporo pracy miałeś, tak "z buta". I własnie, o co chodzi z tym kompaniem? -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
banek > 04-06-2011, 23:07
Z tym kompaniem to troche dziwna sprawa bo hostka twierdzi ze moze uszkodzic skore malego a i tak sie nie poci jako dziecko...a co do sprzatania to dzisiaj jeszzce pomylem i umylem podlogi no i zrobilem dinner dla mnie i malego a teraz polozylem go spac bo zostaje z nim sam na noc. Bylismy jeszcze nad morzem i ogolnie lazilismy po okolicy. Troche padam, ale sie przyzwyczaje ;p -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
dosiunia > 04-06-2011, 23:23
Banek, to jak z tym sprzątaniem? To normalka będzie u Ciebie? Ale widzę, że jakoś nie narzekasz hahamam nadzieje, że chociaż płaci Ci więcej za to ;> -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
anetaar > 04-06-2011, 23:34
w Irlandii to standard,ze dzieciaki sa kapane raz w tygodniu, bo po pierwsze rodzicom sie nie chce, po drugie nie uwazaja tego,ze niezbedne. Mieszkalam w dwoma irlandzkimi rodzinami i inne kolezanki operki potweirdzayly,ze u nich to samo. Moje dzieci sie nawet mnie pytaly,czy moga sie wykapac,chociaz wczoraj to robili, ale tak lubia sie kapac, wiec jak mialam babysitting to mogli sie chlapac do woli -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
banek > 04-06-2011, 23:42
Teoretycznie mam tylko na biezaco dbac o swoj pokoj i kuchnie ale troche inaczej to wyglada w rzeczywistosci xd maly chyba w koncu spi xd odprawilem rytual - 30 min tv potem mycie zebow pidzamka i 3 bajki czytane... uf... a nie placa mi za to dodatkowo -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
dosiunia > 04-06-2011, 23:58
moi to zabierali dzieciaki na basen zamiast kąpania czasem xd banek, może jakoś później będzie inaczej. Nie narzucaj się z czynnościami, rób tylko to, o co hostka cię prosi. -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
Sake > 05-06-2011, 21:58
Cytat:Nie narzucaj się z czynnościami, rób tylko to, o co hostka cię prosi.
Dokładnie! W końcu zaczenie ci to ciążyć bo i tak nikt tego nie doceni, a oni zaczna miec pretensje ze juz nie sprzatasz a na pocztaku sie do tego rwales... -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
banek > 05-06-2011, 22:49
Taaadlatego dzisiaj sobie zrobilem dzien off. Troche mnie wkurzylo, ze otwieram oczy o 8.30 a tu maly sie na mnie patrzy. No to zrobilem sniadanie i sie z nim bawilem do 11.30. Potem rodzinka pojechala na jakiej Magic Hill a ja zostalem w domku i nic nawet nie sprzatalem w sumie dzisiaj ;p a jutro tez mam jako taki dzien off bo chca jechac na kajak i mowili ze nie musze jak nie chce... powiedzialem ze wole sie wyspac ;p -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
marika299 > 06-06-2011, 2:41
wow,to nawet w niedziele musiales sie nim zajmowac??
jak na moje oko oni Cie wykorzystuja juz na samym poczatku,a ty im na to pozwalasz...
teraz jest dla cb wszystko pieknie ladnie bo to nowe i wgl,ale poczekaj niedlugo bedziesz tym zmeczony i odechce Ci sie to sprzatanie i bawienie sie z dzieciakiem w weekendy.nie dawaj sie tak wykorzystywac!
btw ile zarabiasz? -
Re: Male au pair in Ireland - czyli dziennik faceta na obczyźnie
banek > 06-06-2011, 20:49
Hello! Pisalem, ze nie musze z nimi jechac na kajak... musialem. Jechalismy 1,5 godziny potem wodowanie i mamusia z synem poplyneli w dol rzeki a ja szedlem i sie spotkalismy dalej. Potem lunch i zerwala sie wichura to kto musial plynac pod prad i pod wiatr? xD No wlasnie ;p potem wrocilismy i maly oglada tv a ja sobie w koncu siedze... od jutra ma sie zaczac normalne au pairowanie bo konczy sie dlugi weekend. Co do weekendow to faktycznie nieladnie robia ;p dzisiaj z nia o tym gadalem i mowi ze to przez to wolne bo chcieli sie wyszalec ale nastepne dni maja byc normalne. Generalnie maly jest troche problemowy ale da sie. Gorzej z mamusia. Jakos nie mozemy znalezc wspolnego jezyka. Jak maly rzuca np. jedzeniem to mu mowie ze nie wolno tak robic, bo to jedzenie a ona sie smieje, wiec maly dalej to robi. Na szczescie mamuska wraca do pracy xd
Co do placy - 90 euro za tydzien, wiec calkiem ok jak na Irlandie. Aczkolwiek myslalem, ze bedzie latwiej