-
-
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
celka > 26-02-2004, 1:34
hej! Ja jeszcze nawet nie wyjechałam więc nie chce się wym?drzać, ale powiem tylko, że u nas w kraju nie ma raczej żadnych możliwo?ci rozwoju! Za granic? mamy bynajmniej szansę opanować język. Ja chce z tad wyjechac! Nie mam chłopaka więc nic mnie nie trzyma tu, ale je?li bym go miała to bym się głęboko zastanowiła nad wyjazdem. Oczywi?cie bede tesknic za przyjaciólmi i rodzink?, ale cóż...pora i?ć swoj? drog?, nie? poza tym mam 21 lat, chciałabym już sie wyprowadzić z rodzinnego gniazdka, żyć na własn? rękę. A my?lę, że program au-pair daje nam duż? szansę rozwoju, poznania siebie, usamodzielnienia się i doro?nięcia. Au-pair to dobra lekcja życia, tak my?lę, a co później? nie wiem... ale po takiej szkole życia jest się bardziej dojrzałym, odważnym, umie się walczyć o swoje. Powodzenia -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
monboz > 26-02-2004, 12:30
O jakich perspektywach wy mowicie?? W Stanach? Uwazacie, ze macie tutaj szanse??
Owszem, mozna tutaj sie dorobic fajnego samochodu, domu, ustawic sie na cale zycie i nie martwic sie o przyszlosc... ale czy warto byc do konca zycia babysitter, housekeeper, budowlancem itp.?? Czy mlodzi Polacy nie maja wyzszych ambicji?? Nie ma co sie oszukiwac- w Stanach jest szansa dla osob, ktore sa po studiach i maja papiery. Nie sadze, ze mozna zyc przez cale zycie na roznego typu wizach. Poza tym, ze studia w Stanach sa bardzo drogie, wiec jezeli skonczycie tutaj byle jaki college lub cos w tym stylu- jakis tanszy- bo tylko na taki was bedzie stac- nie macie co liczyc na wielka kariere. Tutaj Amerkanie na dobre studia zbieraja od momentu urodzin dziecka, wiec nie myslcie, ze skonczycie byle jaki college i juz swiat bedzie stal przed wami otworem. Dlatego smiac mi sie chce jak czytam wypowiedzi w Stanach sa wieksze szanse!! Sama teraz tutaj jestem i jestem operka, wracam do Polski i staram sie sprostac wyzwaniu, jakim jest utrzymanie sie w Polsce!! I owszem, za 5 lat, gdy nie osiagne tego, czego bym chciala w Polsce- przyjezdzam do USA ponownie- robic kariere..jako niania/housekeeper. Bo na spelnienie wszystkich marzen w USA nie mam OBYWATELSTWA.
Jezeli myslicie, ze dacie rade zrobic kariere w USA- pokazcie swoje mozliwosci w Polsce!! Boicie sie wyzwan?? Najlatwiej zawsze isc na latwizne!! -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
Mlody > 27-02-2004, 1:36
monboz - jak tylko wrócisz do kraju proszę cię o kontakt - masz wielga?n? kawę. Często się słyszy jakie to Stany s? ?wietne, cudowne itd. podobne opinie s? odno?nie krajów Europejskich. Mam kilkunastu znajomych w US, a sposrod nich jest 4 ktorzy maja juz obywatelstwo. Wszyscy zgodnie mowia, ze nie jest tak slodko. Owszem nie brakuje na chleb itd. ale zapierdzielaja na poczatku na 3 czasem 4 etaty - sorry ale do lenichow nie naleze, ale na cos takiego chyba bym sie nie pisal. Owszem po otrzymaniu obywatelstwa sprawa diametralnie sie odwraca, ale ile na te obywatelstwo trzeba czekac i nikt wam nie zagwarantuje, ze je otrzymacie.
monboz - napisala troche inny post niz zazwyczaj sie czyta, taki nieco wypelniony gorycza i rozczarowaniem - ale byc moze taka jest Ameryka dla "obcych", a nie oszukujmy się polacy s? i jeszcze długo będ? OBCYMI za oceanem.
Ja byłem rok w Anglii - całkowicie inna kultura, inne zwyczaje - i nie ukrywam, że mi się niesamowicie podobało. Perspektywy na przyszło?ć również się pokazywały a i otrzymalem zapewnienie rodziny ze pomoze mi na poczatku - ale czy naprawde jest tak tragicznie w Polsce - fakt nie jest latwo, ale to jest to wła?nie zyciowe wyzwanie - CZY PODOŁAM?? Tak jak w przypadku decyzji o wyjezdzie zaryzykowalem - i stracilem dotychczasowa prace- tak i jesli chodzi o powrot to rowniez zaryzykowalem. Jestem w Polsce 8 tydzień a moje myslenie o perspektywach i rozwoju na ziemi ojczystej diametralnie sie odmienilo. Od poniedzialku zaczynam prace i to nie bylejaka prace bo na kierowniczym stanowisku w wielkiej uczelni Wroclawskiej (determinacja dodala mi takich sil, ze nawet tam mnie ponioslo i o dziwo wygralem konkurs), zaraz pewnie posypia sie glosy ze szczesciaz jestem a nie wszyscy takie szczescie maja. Szczescie - po czesci tak, ale szczescie nie sprowadzilo mnie do Polski, nie zmobilizowalo do powtorki prawa oswiatowego, nie zaprowadzilo do rektora na jedna i kolejne rozmowy - to checi i determinacja - nie determinacja materialna tylko determinacja aby udowodnic wszystkim w kolo - miedzy innymi sporej czesci tego forum, ze w Polsce rowniez mozna do czegos dojsc. Nie trzeba opuszczac bliskich i rodziny, tylko się starać.
Dodam tylko, że oprucz tego otwieram własn? firmę, która ruszy już w marcu.
Po jakim czasie dojdziecie do czegos takiego w USA???
Ja wybrałem Polskę, a zagraniczne kraje bede traktowal tak jak dotychczas - turystycznie, a czasem naukowo
pozdrawiam i przemyslcie wszystko ze 100 razy
mlody
monboz - to kiedy na kawę idziemy??? :wink: -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
sushi_22 > 27-02-2004, 2:01
Musze powiedziec, ze jestem pod wrazeniem wypowiedzi Przemka (ze mna tez mial sie umowic, ale ok, przeboleje) :wink:
Co do mozliwosci w kraju i poza nim, niestety niemoge sie zgodzic z tym co piszecie. Ja jestem teraz na 4 roku studiow, za tydzien wyjezdzam ho Holandii, dlaczego? Bo niestety jako studentka mam baaardzo marne szanse na znalezienie pracy w Polsce. Zaznaczam, ze nie jestem garbata, z jednym zebem i glupia, wrecz przeciwnie! A jednak, jedyne co moglam znalezc przez te lata studiow to baby sitting za 4 zlote/h, prace jako barmanka, kelnerka, no ewentualnie jakies promocje czy na pół etatu w Pogotowiu opiekunczym(studiuje resocjalizacje). I niestety takich osob jak ja jest wiekszosc i nie sadze, aby nie bylo w nich determinacji i wielkich checi!!! Moje szczescie polega na tym, ze wracajac z Holandii za rok akurat bede bronic prace magisterska, i mam mozliwosc pracy w wymarzonym zawodzie, czyli jako wychowawca w zakladzie karnym(tzw. plecy czy uklady, jak kto woli) Ale niestety jestem jedna z nielicznych. A i tak przez ten rok musze sie gdzies podziac, stad decyzja o wyjezdzie. Nie dziwie sie ludziom, ktorzy haruja gdzie u "obcych" tylko po to zeby "miec", musza schowac swoja dume i ambicje w kieszen, bo inaczej na niewiele bedzie ich stac, to jest szara polska rzeczywistosc!!! I dopoki sobie tego nie uswiadomimy, dopoty nic sie nie zmieni. Pozdrawiam Wroclaw, moje ukochane miasto i wszystkich "dumnych". A tobie Mlody gratuluje, beda z ciebie ludzie -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
agasa > 28-02-2004, 0:05
Bardzo fajnie jest poczytac Wasze rozne opinie. Wlasnie dlatego jest mi tak trudno zdecydowac, co robic po roku jako au pair. Nigdy nie zamierzalam zostac w Stanach na stale, nie wchodzilo to nawet w gre, nie zamierzalam tez nawet zostac na studia, dopoki nie wyszla z ta propozycja moja host, podajac konkretna szkole (zamacila mi w glowie, kobieta). I nie zastanawialabym sie nad tym, gdyby w gre wchodzil byle jaki community college, czy cos w tym stylu, bo mysle raczej o MA a nie kolejnym BA. Nie wydaje mi sie, ze pozostanie tutaj na studiach jest pojsciem na latwizne. Latwizna nazwalabym moj powrot do Polski, siedzenie na garnuszku u rodzicow (a stac ich, dlatego to jest takie kuszace) i prace jako nauczycielka, bo to jest najlatwiejszy sposob znalezienia zatrudnienia dla mnie. Poza tym, siedzenie w Stanach, bez bliskich, pracowanie dla obcej rodzinki plus jeszcze studia, jakiekolwiek latwe mialyby byc, wcale nie jest takie latwe. -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
agasa > 28-02-2004, 0:06
Bardzo fajnie jest poczytac Wasze rozne opinie. Wlasnie dlatego jest mi tak trudno zdecydowac, co robic po roku jako au pair. Nigdy nie zamierzalam zostac w Stanach na stale, nie wchodzilo to nawet w gre, nie zamierzalam tez nawet zostac na studia, dopoki nie wyszla z ta propozycja moja host, podajac konkretna szkole (zamacila mi w glowie, kobieta). I nie zastanawialabym sie nad tym, gdyby w gre wchodzil byle- jaki community college, czy cos w tym stylu, bo mysle raczej o MA a nie kolejnym BA. Nie wydaje mi sie, ze pozostanie tutaj na studiach jest pojsciem na latwizne. Latwizna nazwalabym moj powrot do Polski, siedzenie na garnuszku u rodzicow (a stac ich, dlatego to jest takie kuszace) i prace jako nauczycielka, bo to jest najlatwiejszy sposob znalezienia zatrudnienia dla mnie. Poza tym, siedzenie w Stanach, bez bliskich, pracowanie dla obcej rodzinki plus jeszcze studia, jakiekolwiek latwe mialyby byc, wcale nie jest takie latwe. -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
Ania Z > 28-02-2004, 3:50
a juz myslalam ze tylko ja mam takie dylematy.Ale jak widze jest wiecej osob ktore zmagaja sie z tym samym problemem. Na poczatku gratuluje wszystkim tym, ktory zdecydowali sie wrocic do kraju, i robia cos co ich wew. spelnia, ze znalezli prace i ukladaja sobie zycie.
Byc moze zycie w Stanach bardzo rozni sie od tego w Niemczech.Ja moge tylko podzielic sie swoimi przezyciami z pobytu w Niemczech. Wszystko zalezy kto jakie ma nastawienie i czego oczekuje od zycia. Bo jezeli ktos skonczyl studia w Polsce i pozniej wyjezdza do Niemiec i pracuje jako Putzfrau i ta praca go zadowala, bo zarabia ok 2 tys. euro miesiecznie (jak moja kolezanka) to jego osobista sprawa, ale jezeli ktos chce choc odrobine sie liczyc i robic cos konkretnego, cos co go spelni, to ma dylemat.Jadac do niemiec,mialam tylko jedno w glowie,opanowac swoj niemiecki, wrocic i sztukac przyzwoitej pracy.Sadzilam ze studia socjologiczne ktore ukonczylam, do tego praktyka w biurze no i moj niemiecki, jakos mi pomoga. Czym jednak blizej wyjazdu, tym wieksze mam obawy. Wszyscy znajomi ktorym pisze ze wracam, pukaja sie w czolo i pytaja ,po co?, na wakacje? Tylko ja nie chce myc domow od switu do nocy u bogatych niemcow i wysluchiwac ze cos im sie nie podoba.Opieka nad dziecmi, spoko, ale rok starczy. W przyszlosci chcialabym miec tez swoje, a nie latami wychowywac cudze. Studia? Dlaczego nie, jedne juz skonczylam, moge i drugie. Ale jak zobaczylam egzaminy na studia to zamarlam. I chociaz robie teraz kurs Oberstufe, to wiem, ze szans na uczelni nie mam. Bo ze mna jest dziewczyna na kursie, ktora jest w niemczech od 3 lat, jest jezykowo bardzo dobra znacznie lepsza ode mnie, ale nie na tyle zeby sie dostac na studia.Juz dwa razy probowala. Tu mieszka i sprzata mieszkania, no i oczywiscie uczy sie jezyka. Zarabia miesiecznie ok 1300 euro, nie moze wiecej bo chodzi na kursy. Do tego wynajmuje mieszkanie, oplaca kursy i po prostu zyje. Tak wiec pieniadze ma prawie na styk. Do tego dochodzi obawa o wize i nielegalny pobyt i ciagle kombinowanie, co by tu zrobic zeby przedluzyc wize.Mozne tez starac sie o darmowa praktyke gdzies w niemieckiej firmie, ale tu mile wiedziane sa znajomosci, a jezeli sie stanie na wysokosci zadania i znajdzie cos samamu, trzeba sie naturalnie jakos utrzymac, bo pracuje sie za darmo. A nie ukrywajmy, jakie mamy szanse zeby sie odnalezc w tak zwanym ambitnym swiecie, zeby pracowac gdzies w firmie i sie rozwijac? Nawet jak sie dostanie na studia, albo na ta praktyke,to trzeba sie jakos trzymac przez ten czas. Praca wtedy jako Aupair jest raczej niemozliwa i niewielki ma sens, bo kto chce kogos kto codziennie musi byc np. na uczelni?
Jezeli sie ma 19, 20 lat to mozne sie jeszcze skusic zeby tu ukladac sobie zycie od nowa, a jezeli sie juz ma......troche wiecej, to jest juz problem, ze czas ucieka a ciagle sie nic nie ma i nie wie w ktora strone dalej.
No i ciagle to poczucie ze sie jest tym auslanderem, czyli zawsze ta druga kategoria, cokolwiek by sie nie robilo.
A w Polsce?-(brzmi tak cieplo), kazdy wie jak jest. I co mozemy na to poradzic ze przyszlo nam zyc w biednym, skorumpowanym kraju,gdzie jeden okrada drugiego,bezrobocie siega dna i nie ma szans na przyzwoite zycie? A jednak ktos tam pracuje i zarabia te pieniadze?Jakos ludzie daja sobie rade. wiec moze i mnie sie uda, chociaz glowe mam pelna od czarnych scenariuszy i obaw.
Pozdrawiam wszystkich cieplo
Ania -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
Mlody > 28-02-2004, 7:20
Ani życzę powodźenia i podjęcia trafnej decyzji (ale czy będzie tarfna to Się przekonasz dopiero za jaki? czas)
powodzenia mlody
agasa - tobie również naj w życiowych decyzjach
Program Au Pair to skrzyżowanie i to my decydujemy któr? drogę wybrać - oby trafn?
mlody -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
Ania Z > 28-02-2004, 18:15
Bardzo Ci dziekuje Przemku (mam nadzieje ze nie pomylilam imienia).Probuje wierzyc, ze robie dobrze, ale masz racje, o tym przekonam sie za jakis czas. Postanowilam wrocic. Niesamowite, wiekszosc osob probuje jakos wyjechac, chca uciec z kraju a ja wracam. To prawie jak wyrok. Mam nadzieje ze nie bede zalowac swojej decyzji, bo najgorsze co moze byc ,to pozniej mocno czegos zalowac.
Tobie sie udalo. Gratuluje. Mam nadzieje ze czujesz sie spelniony.
Wszystkich tych, ktorzy zwatpili w slusznosc swoich decyzji i nie wiedza co dalej, serdecznie pozdrawiam.
A wszystkim tym, ktorym sie udalo i sa z tego powodu szczesliwi - gratuluje
Ania -
Re: Rok jako Au pair a POTEM?????
Mlody > 29-02-2004, 0:36
Tak ma na imie Przemek ;-)
Nie tarktu jpowrotu jako WYROK brrr jak pesymistycznie brzmi?ce słowo :? Może lepiej pomy?leć , że jedzie się na egzamin - egzamin, życia, wytrwało?ci, dojrzało?ci.... za oblany egzamin nikt Cię nie zabije - a i "powrót do domu" jest możliwy. Wtym przypadku jest to dom na obczyżnie, ale t? furtkę na pewno warto pozostawić otwart?.
Pozdrawiam i jeszcze raz życzę wszystkim powodzenia
mlody
Ps. Jak narazie to się czuję wykończony, ale to kwestia czasu. Remont w firmie idzie pełn? par? i każda zmiana, kazde wymienione gniazdko czy wł?cznik ?wiatła cieszy jak nigdy. Już teraz wiem, że było warto dla tej rado?ci wewnętrznej któr? doznaję przy cowieczornym ogladzie "przyszłej firmy". Jest ok - a bedzie jeszcze lepiej :wink:
mlody