• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Reakcja rodziny, znajomych

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Byłam Au Pair
       
    • Reakcja rodziny, znajomych
       
  • Reakcja rodziny, znajomych
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    WhiteDove > 01-12-2010, 15:40

    Bo pewnie niektorzy nie chca sie przyznac, ze zazdroszcza! Moze nie tyle tego, ze poznamy kawalek swiata, ale tego, ze nie boimy sie sięgać po nasze marzenia...

    Ja od tych bardziej zyczliwych słyszałam ze jestem odwazna, ze mnie podziwiaja, a czasem na twarzach tych mniej zyczliwych widzialam jakies zlosliwe usmieszki, ale starałam sie tylko te dobre pamietac
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    Metallinka > 02-12-2010, 1:57

    A, zapomniałam powiedzieć, że mój ojciec dowiedział się o wyjeździe 2 dni przed. Nie mam z nim żadnego kontaktu, mimo że mieszkaliśmy razem.
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    89dzoana89 > 02-12-2010, 12:27

    U mnie o tym ze lece do USA to wiedza tylko brat i 2 qumpele No i wiekszosc osob z Anglii bo rodizne zamierzam powiadomic dopiero po swietach :mrgreen:

    Brat juz wzial sie do dziela i powoli przygotwuje na te wiadomosc babcie Chociaz znajac jej reakcje i tak moge sie spodziewac patelni na glowie hahah :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    sikorkaxx > 02-12-2010, 13:56

    moja babcia jest teraz chora na temat AMeryki



    jeseryno, jo teraz oglądom jyny Ameryke w telewizi i sie tak bojem jako ci sie cosik stanie ! Nie jydz tam pyty !



    moja babcia mowi typową gwara cieszynska,



    masakra, najchetniej to by mnie w domu udupila na tym zadupiu lol
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    89dzoana89 > 02-12-2010, 17:35

    No dlatego nie bede psula sobie swiat i zawiadomie ja dopiero po haha

    Wiadomo ze jedni beda sie cieszyc a inni nie...ale na to nic juz nie poradze 8)

    Moje zycie, moje marzenia, moja sprawa i moje pieniadze

    W koncu jakos sie pogodza...a z reszta uprzedze ze moze wroce szybciej niz wyjade wiec i beda mieli troche smiecju :mrgreen:
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    young_lady_88 > 02-12-2010, 19:06

    [quote name="zlosnica"]
    [quote name="young_lady_88"]
    [quote name="sikorkaxx"]



    reakcja znajomych -



    zazdroszcze ci ! po co tam jedziesz ? to najczesciej zadawane pytania ktore sa bardzo meczace



    bo pochodzę z malej miesciny i dla wszystkich to wydaje sie byc niesamowite ze urywam się za ocean..heh[/quote]



    wlasnie o tym mowilam :twisted: z tym ze w moim przypadku predzej byloby 'po co?' niz 'zazdroszcze'.[/quote]

    To chyba lekko normalne, że skoro ktoś obwieszcza - "jadę na rok do USA" to znajomi pytają "po co?". Wolałabyś, żeby powiedzieli "ok" i zakonczyli temat? Skoro mówisz komuś, że jedziesz, to chyba masz zamiar nawiązać rozmowę na ten temat... :roll:[/quote]





    hej jest roznica miedzy przyjacielskim 'po co' powiedzianym z zainteresowaniem a 'po co' powiedzianym niemilo i z jakas taka zazdroscia, moze osobiscie tego drugiego nie doswiadczylas, ale ja znam nie tylko milych ludzi i nie od wszystkich znajomych moge oczekiwac szczerego wsparcia wiec po prostu nie informowalam, wszystko. skoro nie powiedzialam komus ze jade to chyba nie mialam zamiaru nawiazywac rozmowy na ten temat. zdaje mi sie ze WhiteDove wie o czym mowie.



    w kazdym razie niewazne kto wie a kto nie i kto co komu powiedzial, cieszmy sie swoim pobytem za granica i korzystajmy z niego to nasze zycie.
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    Sake > 12-12-2010, 3:21

    Najbliżsi:

    Tata - nie wie

    Brat - bark entuzjazmu

    Mama - "będę miała pretekst żeby odwiedzić brata"



    Ciotki od których ma referencje:

    1- za takie pieniądze się nie opłaca i w ogóle po co ci to... "Osoba po studiach i będzie się obcymi dziećmi zajmować.... bla bla bla" :roll: (tak samo zareagowała na to że robię prawko na ciężarówki :mrgreen: ) Podpisała co miała podpisać więc jej wybaczam :wink:

    2,3- brak jasno zdefiniowanego komentarza



    Pani pedagog od której brałam referencje:

    "wywiozą cię i sprzedadzą" ( w ogóle miała straszny problem żeby mi wypisać te referencje ;/)



    Koleżanki, które pisały "Personal Reference"

    K. - kibicuje, podziwia, zazdrości (że tyle zobaczę) ale jednocześnie już tęskni

    J. - na początku była bardzo za, chociaż pytała czy chce mi się, czy jestem pewna i takie tam... Ostatnio jak się z nią widziałam to powiedziała że ona by się nie zdecydowała, że szkoda byłoby jej roku...i czy jestem pewna tego co robię...



    Reszta nie wie lub nie interesuję mnie ich opinia :lol:

    ...no może z wyjątkiem dziadków od strony mamy... ale tym zacznę się przejmować jak dostanę wizę... Nie wybaczyłabym sobie gdybym się nie pożegnała i nigdy więcej ich nie zobaczyła... Z drugiej strony nie chcę żeby się denerwowali przed moim wyjazdem
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    au pair_ala > 12-12-2010, 15:02

    u mnie wiekszej reakcji nie było ze strony ciotek itd. Rodzice panika i pytania po co chcesz wyjeżdzać? a to poprostu nauka języka :wink:
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    anusiawa > 13-12-2010, 15:34

    myślę, że Pani Pedagog da się wybaczyć

    * moja wychowawczyni u której byłam 2tg. temu po referencje powiedziała "pojeb*** Cię - co ty chcesz tam dziecko drogie robić, zmarnujesz rok, nie rób tego..." ale oststnio spytała się jak tam sprawy idą.. więc, chyba jej przeszło xP

    * co do znajomych - narazie wie tylko jedna przyjaciółka - cieszy się, ale też trochę martwi - razem stwierdziłyśmy, że skoro wyjeżdżam w czerwcu, to narazie nie ma sensu mówić innym znajomym, żeby oszczędzić sobie opryskliwych komentarzy od niektórych

    * rodzina - wie, jakoś to zaakceptowali, a mama nawet mi pomaga
  • Re: Reakcja rodziny, znajomych

    tosia_ > 16-12-2010, 21:38

    U mnie była ciężka przeprawa z rodzicami, tzn. z Mamą.

    Nie ma mowy, studia najpierw, edukacja ważniejsza, potem nie będziesz chciała studiować, bo będziesz za stara, co jak Ci nie wyjdzie, co jak Cię terroryści w metrze/autobusie/samolocie wysadzą, co jak Cię rodzina będzie wykorzystywać, co jak Cię porwą, sprzedadzą do domu publicznego, co jeśli nie zechcesz wrócić, co jeśli zostaniesz na stałe, nie chcę jeździć do wnuków za granicę (wtf?! ) czyli podsumowując NIE, NIE i jeszcze raz NIE!

    Po długich negocjacjach, może nie tyle pogodziła się z moją decyzją, ale ją zaakceptowała. Wspiera mnie, pociesza, ale wiem, że chce żebym jak najszybciej wróciła.



    Tata - róbta se co chceta, Twoje życie, Twoja decyzja, człowiek uczy się na błędach, zawsze możesz wrócić itp. Ogólnie mu to było obojętne, czy pójdę na studia, czy wyjadę.



    Babcia - patrz Mama. W zasadzie to ona miała najczarniejsze wizje i najbardziej panikowała.



    Przyjaciele i znajomi - zależy, niektórzy podziwiali i zazdrościli, mówili, że sami nie odważyliby się na coś takiego, inni odradzali, bo co jak Ci się coś stanie bla bla bla; ogólnie każdy życzył mi jak najlepiej, wpraszał się z wizytą i obiecywał, że będzie tęsknił.
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Poprzednia
  • Następna