*Izka-Aberdeen/SZKOCJA*

o kurde, bedziesz ich pierwsza operka? no to fajnie, mam nadzieje ze trafisz na jakas normalna rodzine

moje postanowienie na rok nastepny....jesli bede operka to najlepiej pierwsza operka i maksimum jedno dziecko :?

No nie wiem czy tak dobrze być pierwsz? operk?.Byłam już w podobnej sytuacji i za miło tego nie wspominam...

Ale jestem optymistk? i mam nadzieję,że trafie na mił? i 'normaln?' rodzinkę.

A dlaczego s?dzicie,że tak dobrze być pierwsz? Au Pair?

Co takiego można zdziałać?

Podpowiedzcie mi,hehe

Nie chce Cie martwic, ale mysle ze 1 operka ma troszke trudniej, bo musi sobie "wychowac" hostow. Ja jestem 2 oper w mojej host family i przyjechalam juz na "gotowe". A z tego co wiem, to pierwsza dziewczyna musiala sie sporo napracowac zeby ich "ustawic" -na pocz. powiedzieli jej np ze do jej obowiazkow nalezy gotowanie i odkurzanie 8O Na co ona "nie i koniec". I zadzialalo. Mi powiedzieli ze tylko dziecko i nic wiecej, nawet nie sprzatam pokoju malej, ani nie piore jej rzeczy. Malo tego hostka powiedziala, ze jesli chce, to ona moze prac moje rzeczy 8O bo ja jestem family member 8O Jednym slowem pierwsza operka odwalila kawal dobrej roboty :lol:



Ale z 2 strony jesli np pierwsza dziewczyna byla nadgorliwa, to masz przerabane, bo oni uwazaja za norme rzeczy ktore dla Ciebie sa nie do zaakceptowania.



Roznie to wiec z tymi rodzinami jest....



Trzeba miec po prostu fuksa...

Tak,żeby trafić na spoko rodzinke,trzeba mieć niezłego fuksa no i trochę szczę?cia

Ja mam na razie tylko nadzieję,ze nie trafię tak jak trafiłam za pierwszym razem...NO cóż zobaczymy.Jeszcze tylko tydzień i się przekonam jak tam jest.Zastanawiam się czy będę miała gdzie wyjsć no i z kim...

Iza nie matrw się na zapas...Na pewno ktos sie znajdzie ... a jak nie to poszukasz

Tak więc dzi? dostałam przesyłkę od mojej przyszłej hostki...

A w niej.Kilka zdjęć,list od hostki oraz kartka od małej oraz prospekt z informacjami o ich domku i okolicy.

Kobieta chce sprzedać obecny domek i przeprowadzić się do innego ,większego domu...Sama nie wiem co sobie o tym my?leć,no bo nie wiem jak wygl?da przeprowadzka w UK.Wiecie co? na ten temat?

Były?cie kiedy w takiej sytuacji,że wasze rodzinki się przeprowadzały podczas waszego pobytu?

Pogadaj z PIGWˇ, bo z tego co się orientuje,to ona jest w podobnej sytuacji...

Dokładdnie,najlepiej pogadaj z Pigw?,ale z tego co pamietam to ona się dowiedziała dopiero na miejscu chyba o przeprowadzce-chyba że mi się co? pomyliło...tak czy siak-dobrze że Cię poinformowali o tym dużo dużo wcze?niej niż juz tam na miejscu :wink:

Tak wiec jestem juz u rodzinki...

Dotarlam tam we wtorek,cala i szczesliwa.

Rodzinka jest w porzadku,hostka dba o mnie jakbym bylam czlonkiem rodziny,a dziewczynka,ktora sie zajmuje w moim towarzystwie jest w miare grzeczna i nie grymasi...(zobaczymy jak dlugo)

Przez te kilka dni zostalam obeznana z okolica,a nawet udalo mi sie zwiedzic pare interesujacych miejsc w Szkocji (Carthes Castle i Highlands).

Od jutra zaczynam prace w pelni,gdyz bede z mala od rana do wieczora...nie wim jak to wytrzymam,bo pomimo iz mala jest OK,caly dzien to sporo czasu....

Warunki mieszkaniowe mam calkiem niezle,choc niestety komputer jest w study room,a tv w living room.So mam tylko ogromne lozko,szafe oraz stoliczek i CD player...