-
-
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
oliwka911gt > 25-01-2006, 23:45
niebardzo podobalo mi sie ze znowu ciemno jak lece. chcialam fotki porobic a tak GUCIO!!!fakt siedzialam przy oknie ale to nic nie zmienia ze za nim ciemnov jedno niebo mamy.
samolot pusciutki prawie byl. w pierwszej klasie pare osob i reszta w turystycznej. za duzo tez ich nie bylo. ale troszke sobie pospalam. bo w ciagu calej podrozy do SF spalam z 3h, a lecialam 22h! jeszcze doliczam zmiane czasu (9h w plecy). w SF bylam padnieta. cieplutko, ludzie w japonkach, koszulkach i letnich ciuszkach popierdzielaja, a ja ubrana jak pogode z innej bajki. fakt, puchowke moja mama zabrala na lotnisku w balicach i mialam przejsciowke, ale i tak wygldalam koszmarnie. zmeczona, wygnieciona podroza i koszmar! jeszcze malo tego AA zniszczyl mi walizke! poszlam do scutity i co i GUCIO. i'm so sorry u slyszalam, potem czy zaznaczylam ze walizka jest wartosciowa?? nie, bo by mi do glowy nie przyszlo. wiec moge sie w dupe pocalowc teraz. i tyle.
swa koordynatorke w SF znalazlam dosc szybko, ale bylam wsciekla o walizke. jechalam prawie cale SF by dotrzec na to cholerne szkolenie. zobaczylam tylko golden gate bridge noca i tyle SF widzialam. poza tym marzyl mi sie prysznic. i lozko. jak ja tego potrzebowalam.
po zajechaniu na mijescie doznalam szoku. jak na kazdym kroku w stanach. szkolenie to masa ludzi jak w NYC tylko ledwo nas 5 bylo. z czego francuzka doleciala we wtorek bo miala problemy na lotnisku w NYC. i na pierwszym kroku juz zobaczylam ze te drewnane domy na filmach to nie fikcja TYLKO prawda i to jak najwiesza! myslalam ze tylko w filmach dla obciecia kosztow produkcji domy stawiaja z drewna lub tylko atrapy robia. tak samo jak sie bija czy cus i robia dziury w scianach by pokazac jacy to z nich strongmani! a tu jednak te sciany sa prawdziwe. kolejny "szok" byl po wejsciu do naszego "aparataments". typowe wyjete z simsow! kuchnia, lazienka. wsjo. pokoj w ktorym spalysmy to byl made in ikea. w lazience dziwne bylo dla mnie ze nie ma szczotki do kibla. druga rzecz woda w kiblu stoihocked: pierwotne to ja myslalam ze kibel zatkany, a tu nic z takich rzeczy i znowu zonk. kuchnia: kuchenki gazowe, kotre robia terazv u nas furore z zapalkarmi w stanach robily dobre 30 lat temu. i znowu PL 100 lat za murzynami. jedzenie: faktycznie wszystko bez smaku! nawet moje ulubione chipsy lay'sy cebulowo smietankwe czy jak im tam smakuja jak tektura. kawa gumowata do granic mozliwosci. chleb puchaty slodki. syf a nie jedzenie. myslalam ze chociaz jogurt bedzie jadalny. myslalam. slodki jak diabli.
szkolenie, wiadomo flaki z olejem. biorac pod uwage ze spalam na stojaco/siedzaco w zaleznosci od czynnosci ktora wykonywalam. nudy nudy nudy! i wszystkich problem by wymowic moje imie o nazwisku nie wspomne. zostalam KATEM! bo to bylo dla nich do przyjecia, nic innego. zajecia o nowrodkach to flaki z olejem do ptegi entej idobrze ze stara poczciwa dolly sie zlitowala i skonczyla wczesniej. bog zaplac dobra kobieto! nawet niewiedzialam kiedy usnelam. dziweczyny tylko zdazyly sptytac sie mnie co chce do jedzenia. obudzialam sie rano w ubraniu "wyspana",spac nadal mi sie chcialo. zajecia z pierwszej pomocy smieszne byly ale tez nudne, bo co pare minut dlugasne przerwy. dobrze ze one byly wiec z monka pogadalm, sprawdzilam poczte i na miasto pojechalismy zwiedzac. tez duzo pozwiedzialam. spalam i modlilam sie kiedy do naszegoaparament rocimy. wszytko noca. nie zobaczylam downtown bardzo chcialam zobaczyc. tylko GGB noca, jakies muzeum dotykowe dla dzieci i most wiszacy za dnia.aaa, wbylam jeszcze na tej kretej drodze. wsjo co widzialam. zdiwilo mnie ze w stanach/SF sa tramwaje - iza na flogu raz zamiescial. takie to w kra jezdza do zwiedzania. tak samo bylam zdwiona trolejbusami i autobusami. myslam ze to tylko w europie/PL anie w stanach tez. myslam ze tu tylko metro kursuje. no nic zdziwenie za zdiwieniem.
o tym ze jestemv w stanach szybko zorientowalam sie bedac w parku chyba lafayette sie zwal i jak zobaczylam malutkie pudle wystrzyone w fikusne fryzurki i kwaitkami wopkol szyji. tanczace tak jak im kazal. to samo sie tyczydrugeigo pieska. wielkosci chiuchiua z dlugim futerkirm koloru czerwonego. tak samo przystrpjony jakby co najmniej z odpustu wrocil. gosh, poor dogspomyslam iv tyle. baterie mi padly wiec foty nie zrobilam :mad: wogule ja to mialam szczescie, zawsze jak gdzies szlismy to mi baterie padaly!
zaskoczylo mnie jedno, stany zjednoczone, zlepek wszystkich narodowsci swiata, kutlur swiata, mieszkajacych w jednym kraju a wiedza do czego sluzy kosz (mimo ze ich malo widzialam), wiedza ze brudy to sie w domu zostawia a nie na zewnatrz. bo uwierzylam ze jestem w innym siwecie w chwili gdy pan byl z pieskami na spacerze i psprzatal po nich. mile, a w PL psie gowna walaj sie wszedzie i nikogo to nie rusza. nawet ma wejsc jakies prawo w PL ze grzywna jak nie posprzata sie po wlsanym pupilu na chodniku. lae kto to vvbedzie egzekwowal?? NIKT!!! i taka jest prawda! -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
monica07 > 25-01-2006, 23:53
[quote name="oliwka911gt"] jedzenie: faktycznie wszystko bez smaku! nawet moje ulubione chipsy lay'sy cebulowo smietankwe czy jak im tam smakuja jak tektura. kawa gumowata do granic mozliwosci. chleb puchaty slodki. syf a nie jedzenie. myslalam ze chociaz jogurt bedzie jadalny. myslalam. slodki jak diabli. [/quote]
SMUTNA PRAWDA OLI. SYF NIE JEDZENIE.
mnie tylko pl sklepy trzymaja przy zyciu, ostatnio bulke z almette wcinalam -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
bahaha20 > 26-01-2006, 21:59
Smutna prawda jest jeszcze taka, ze w UK tez wszystko bez smaku. Moi hosci to typowi Anglicy, jadlam wiec tradycyjne potrawy.
Co powiecie na black pudding - cos jak kaszanka z przyprawami takimi jak w piernikach. Fuj...
Chleb jak wata, cala reszta tez bez smaku. Margaryna gorzka, a oni jeszcze ja sola na chlebie:-(
A o tym kiblu to dobre bylo -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
Gość > 27-01-2006, 0:20
Przysiegam ze jak weszlam do wc w NY to tez bylam swiecie przekonana ze sie wszystkie kible zatkaly
a do tej pory sie nie moge przyzwyczaic do publicznych toalet gdzie szpary sa takie ze pol tylka Ci widac -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
Yoanna > 29-01-2006, 0:27
Basia moi ta margaryne slodziliw szoku bylam hehe
a na onion pudding jakos nigdy nie mialam ochoty... :roll: wiec na black pewnie tez bym sie nie skusila heh -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
bahaha20 > 29-01-2006, 14:32
Fuuuuuuuj!
Ale co to jest ten onion pudding? Moja hostka mowi ze niegdy czegos takiego nie jadla -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
Yoanna > 29-01-2006, 14:56
moja to w tesco kupowala, razsie mnie pyta czy chce sprobowac typowe english cake (myslalam ze jakies moze obre ciasto hehe) pytam sie jakie i sie okazuje ze to cos cebulowe to jest wlasnie to, fuuuu, ale jakos nie byla zdziwiona ze nie mam na to ochoty heheh te ich puddingi ;P -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
oliwka911gt > 30-01-2006, 23:57
wlasnie w weekend pozwolilam sobie na troche jedzenia typowo amerykanskiego. syfiarskiego jednym slowem piszac/mowiac. no i mam rewolucje w brzuchu. pierwszy i ostatni raz to zrobilam.
niedlugo p[owroce do mojej pocztowki. musze sobie wszytko poukladac. kociolek ostnio mialam nawet dosc spory, dlatego z ostniego postu jestem niezadowolona. popraiwe -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
monica07 > 31-01-2006, 17:23
[quote name="oliwka911gt"]pozwolilam sobie na troche jedzenia typowo amerykanskiego. syfiarskiego jednym slowem piszac/mowiac. no i mam rewolucje w brzuchu. pierwszy i ostatni raz to zrobilam. [/quote]
tu nawet warzywa naladowane sa syfem, wiec nie da sie tego wykluczyc z diety. po prostu oli organizm ci sie powoli przyzwyczai.
Mojego taty kolegi corka wrocila niedawno do Polski po 2 latach w US. Przez dwa miesiace non toper sraczka i rewolucje w brzuchu ale z powodu powrotu do normalnego jedzenia -
Re: Przygody i podroze, te male i duze.
oliwka911gt > 31-01-2006, 18:54
jak jem dinner zrobiony przez hosta to jest ok i nic sie niedzieje, ale cos kombinowanego to OMG :mad: