Dużo obowiązków, małe wynagrodzenie?

jazdy ma sprzatac, a jednak to Ty masz to w obowiazkach

juz widze jak i ona bierze sie za sprzatanie

A co sądzicie o moim?



1 dziecko

-Opieka nad [niepodamdanych], do przedszkola chodzi do godziny 14, potem się nim zajmuję do ok.18

*rano szykowanie śniadanka, pomoc w ubraniu, złożenie łóżka

*language school w trakcie jego przedszkola, albo czasem odkurzenie, zrobienie prania

*po powrocie przygotowanie posiłku dla dziecka i zajmowanie się nim do powrotu hostów z pracy (18 ale moze byc czasem do 20)

*Sprzątanie łazienek ??? to jedyne mnie zdziwiło. A mają ich aż 3. Myć kible po rodzince, dziwne..... :|

*wolne weekendy

*ja płacę za podróż





Mało opiekuję się nad dzieckiem (4h), więc nie mam nic przeciwko pomocy w sprzątaniu, a Wy co sądzicie?





Mi osobiście wydaje się, że spoko. Moi rodzice wpadają w paranoję, że to wykorzystywacze. 260 euro za miesiąc za takie coś! Ja uważam, że oferta jest normalna jak dla au pair... chociaz co ja tam wiem. Pierwszy raz jade



Będę wdzięczna za jakiekolwiek odpowiedzi

260 euro za msc czy to dużo czy mało zależy od kraju do którego jedziesz.

Niemcy

mnie przerazaj te lazienki w sumie najbardziej. Bo ja do moich Hostow nawet do sypialni nie wchodze. Ja nawet swojej lazienki nie sprzatam, bo mam Housekepper, ale ja akurat malo co robie w domu Hostow jeszeli chodzi o sprzatanie

To samo właśnie pomyślałam. Wszystko! odkurzanie, zmywanie naczyn, robienie prania- ale nie mycie lazienek!

Mycie łazienek to ciężka i niemiła praca, ale reszta oferty brzmi dobrze. Kto płaci za kurs języka? Jeśli hości to bym się raczej zdecydowała na tę rodzinę.

Tak, hości

Kontrakt już podpisany i po maturach wyjeżdżam yeeeaaah

W takim razie czekamy na ciąg dalszy tej współpracy

Ja jestem na etapie szukanie rodzinki i jak do tej pory mam wrażenie, że wszyscy szukają nie opiekunki do dzieci tylko pełnowymiarowej gosposi za małe pieniądze. Żadna z rodzin nie zaproponowała mi dopłaty do kursu czy też biletu, ale za to lista obowiązków była bardzo długa.



Ja rozumiem, że rodzinie musi się to opłacać w jakiś sposób, ale nie aż tak.