• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

:) Aimee :)

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • :) Aimee :)
       
  • :) Aimee :)
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 12-02-2007, 20:50

    czasem i sytuacja zmusi, si.. wiem wiem edyta. Normalna sprawa! niektorzy odnajduja to sowje powolanie w wieku 40 lat i tez dobrze.. co zrobic. Masz racje,najwaznijszy jest pomysl,bo majac jezyk w reku mozna cos myslec... ale nie podpiszesz sie pod mysla: miec jezyk (poprzez chociazby wyjazd au pair) i wykorzystywanie tegoz jezyka aby uczyc sie czegos 'praktycznego'- w sensie innego niz FILOLOGIA.. ja w Szkocji zlozylam papiery na social policy, sociology, french,law (po dwa) social work,psychology- to sa kombinacje kilku przedmiotow,czego w Polsce sie nie znajdzie!



    ja np.nie widze SIEBIE w polskich realiach,wiec bardziej MI jako jednosstce bedzie na reke studiowac i zaczac kariere za granica po prostu tak czuje, obiezyswiat ze mnie.. i chce wyjechac, nie uciec,ale wyjechac.. sprobowac jak sie zyje i uczy gdzie indziej..
  • Re: :) Aimee :)

    edyta_s > 13-02-2007, 1:50

    Wykorzystanie tego jezyka juz zalezy od upodoban i mysle, ze nie mozna mowic, ze jeden sposob jest gorszy lub lspszy - dla mnie np. taki "wielokierunkowy kierunek" bylby kompletnie nieprzydatny, bo bym sie w tym nie odnalazla, a Ci Aimee zycze powodzenia. Tez sie zastanawiam czasem, czy nie sprobowac zycia i studiowania "w wielkim swiecie", niby probowac zawsze warto, sie zobaczy.
  • Re: :) Aimee :)

    Gość > 13-02-2007, 12:03

    [quote name="edyta_s"]A po filologii nie ma sie nic? Wiesz, ile teraz biora sobie korepetytorzy albo tlumacze?[/quote]

    wiem, ile biora (jak mowilam, studiowalam filologie, mialam do czynienia z roznymi ludzmi, rozni ludzie wykladaja, moje ludziki z roku juz prawie tytuly mgr maja, pani ktora jest tlumaczem w fabryce MANNa w Starachowicach - a wiec tlumaczem technicznym - mnie do matury przygotowywala - bo ja nie mialam niemieckiego w szkole), ale wiem tez, ze biznes upada, bo... jest ich coraz wiecej!



    Kolezanka, studentka 4.roku germanistyki, mowi wczoraj: "To tak jak moje korepetycje, raz sa, raz nie ma i jest wielkie g."



    Edyta, ja Cie naprawde prosze, przeczytaj to co na forum zostalo KIEDYS napisane zanim sie pojawilas, ja juz sie tutaj wypowiadalam kiedys u Aimee wlasnie na temat tego, co tlumacze musza przejsc, zeby tlumaczami zostac, na studiach - to nie kazdy moze sobie ot tak siup zrobic, a potem jaka ma sie gwarancje, ze cos z tego wyjdzie?



    Cytat:pracodawcy mojej siostry, studentki szczecinskiego uniwersytetu (opiekuje sie ich 1,5 rocznym synkiem) skonczyli filologie ang w szczecinie, zalozyli razem firme,

    odpowiedz sama w sobie - ZALOZYLI RAZEM FIRME. Czy kazdy anglista (czy jakikolwiek absolwent filologii) jest jednoczesnie dobrym ekonomista? Watpliwe... Oczywiscie, jesli ktos ma plan na zakladanie firmy, to kazde studia beda dla niego dobre, bo kazde studia bedzie sobie mogl dowolnie wykorzystac.

    Ja wlasnie mam zamiar zakladac cos z moim facetem. Umiejetnosci jezykowe to nie podstawa zycia - pojedzie sie za granice to sie zobaczy dokladnie. Dlatego tez jak juz moj szwedzki na perfect doszlifuje (bo nie wiem, czy Edyta zauwazyla, ale nie jestem/bylam au pair ani w UK, ani w USA, ani w zadnym kraju niemieckojezycznym, ale ucze sie JAKIEGOS INNEGO jezyka i na nim poprzestac nie mam zamiaru, bo FINSKI ciagle w poczekalni) i na studiach najprawdopodobnie wybiore miedzy innymi företagsekonomi (czyli zarzadzanie przedsiebiorstwami) lub internationell business (tego chyba tlumaczyc nie trzeba), zeby wiedziec, jak sie do tego zabrac.



    Finlandia byla dla mnie wyjatkowym przezyciem. Kraj, w ktorym istnieje wiecej niz jeden jezyk urzedowy. Kraj, w ktorym KAZDY obywatel mowi przynajmniej w dwoch jezykach. Urzedowymi sa: finski, szwedzki i sami; ludzie mowia zwykle po finsku, szwedzku i angielsku. I co? Wyslac taka osobe na filologie to czegos sie nauczy? Tam nikt nie mysli o studiowaniu jezykow - bo i po co? Moja najlepsza kumpela z Turku owszem, studiowala germanistyke, ale polaczona z historia sztuki - co przy dodaniu praktyk w muzeum moze dac komus interesujaca prace.

    Nie jestem przeciwnikiem studiowania filologii, ale jako rzeczy dodatkowej. Dopiero wtedy drzwi beda przed nami stawac otworem! Wyobrazcie sobie takiego prawnika bedacego jednoczescie filologiem, albo ekonomiste - tu juz cos do przodu pojdzie. Trzeba sobie jednak przed takim szalonym pomyslem postawic pytanie - czy stac nas, fizycznie i psychicznie, a takze finansowo, na studiowanie dwoch kierunkow jednoczesnie, tak zeby nie spedzic w szkole calego swojego zycia?



    Dyskusja tutaj przypomina mi mniej wiecej cos takiego, ze doswiadczone osoby mowia, co wiedza ZE SWOJEGO DOSWIADCZENIA, a jedna 17-latka WSZYSTKO zbywa mysla "a ja tam swoje wiem"... Troszke to smutne, ale jakze typowe...
  • Re: :) Aimee :)

    Gość > 13-02-2007, 12:07

    Jeszcze jedna rzecz dodam, ktora jest cytatem (jakze tu pasujacym) jednego z inteligentniejszych, ale i jednoczesnie umiejacych zatruc dupe wykladowcow UWr:

    "Fonetyka jest najwazniejszym przedmiotem na studiach filologicznych. Dlaczego?

    Wiekszosc z was pewnie chce zostac tlumaczami. Ale my nie potrzebujemy tylu tlumaczyc, zreszta moga to i tak robic tylko najlepsi.

    Zostaje wam tylko dwie drogi: bycie nauczycielem - tu jednak wiadomo, nie potrzebna jest taka ilosc nauczycieli - lub szpiegiem - tu juz mozna uzyc dowolna ilosc. Ale zeby byc szpiegiem i nie stracic zycia przy pierwszej lepszej okazji, trzeba w jezyku wroga mowic tak, jak on sam!

    I tu wlasnie macie odpowiedz, dlaczego fonetyka jest najwazniejsza"



    Przyszli studenci filologii niech sie skupia na fragmencie o zapotrzebowaniu na zawody...
  • Re: :) Aimee :)

    edyta_s > 13-02-2007, 12:10

    Nie chce mi się z Toba prowadzic dyskusji, bo Ty myslisz, ze wiesz najlepiej, bo cos przezylas. Nie wszyscy planuja zyc na stale za granica, zreszta co ja sie bede wypowiadac, w koncu mam te swoje 17 lat i nic nie wiem, nie powinnam miec marzen ani zainteresowan.
  • Re: :) Aimee :)

    Gość > 13-02-2007, 12:15

    A czy moje posty odnosza sie tylko i wylacznie do zycia za granica? Prawnik bedacy jednoczesnie filologiem to i w Polsce bedzie jednym z najlepiej oplacalnych pracownikow! Lub ktos ze smykalka do interesow (najlepiej przygotowany do tego od strony takze technicznej) znajacy 2 jezyki obce.



    Laska, wez ty daj na luz troche i naprawde POCZYTAJ! Bo do ciebie sie mowi, a ty jak grochem o sciane, i tak jak na poczatku kiedy sie pojawilas pomyslalam sobie "o, nowy nabytek, zadziorna, chce bronic swojego zdania, beda z niej ludzie", tak teraz coraz mniej jestem tego pewna... Ale miejmy nadzieje, ze zycie ci da troszke pokory i znajdziesz zloty srodek, ktory pomoze ci w realizowaniu marzen.
  • Re: :) Aimee :)

    Edi > 13-02-2007, 12:23

    emi i po co ci to?po co tobie to forum?nie widzisz co ja zrobilam?powiedzialam spadam,bo zal tylek sciska jak sie to wszystko czyta.to forum jest juz zalosne.tylko na palcach jednej reki mozna zliczyc osoby,ktore cos wiedza,czegos chca i daza.daj sobie siana i realizuj sie inaczej.olej to i nie dyskutuj z niektorymi dziewczynkami,bo po co.
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 13-02-2007, 13:43

    sluchajcie- widze,ze niezla zadyma sie zrobila w tej mojej historii Emi- wiesz,ja mam identyczne opinie na ten temat jak i TY,tak wiec 8) chcialabym jeszcze dodac- ze moja mama jest nauczycielka ang i daje korepetycje,i tak jak piszesz-raz sa raz ich nie ma, a w szkole placa marnie. Tyle. Ja chce innego zycia,co nie znaczy ,ze to jest jakies niepelnowartosciowe,czy cus. Po prostu,kazda z nas, Emi,Ja czy Edyta,mamy prawo wyborow- i nasze decyzje czesto sie weryfikuja (edyta przeczytaj moja historie,jestem na forum od 2 lat,ile razy dostalam 'beszt' od dziewczyn -zwlaszcza przy zmianie rodziny- upieralam sie przy swoim,a teraz z perspektywy czasu wiem,ze mialy racje.... ale do pewnych rzeczy trzeba dojrzec, cos w zyciu przejsc- i skoro ktos juz sluzy jakims doswiadczeniem, to przynajmniej je wezmy pod uwage...jesli JUZ koniecznie nie chcemy wprowadzac w zycie)



    Edi-widze,ze Ty jestes z Edynburga- zlozylam tam 3 sposrod moich 6-u podan! na ten University! jak tam zycie wyglada w praktyce? bo czytac,a slyszec od 'zywej' osoby to co innego.. znasz kogos kto studiuje tam?? pozdrowionka!
  • Re: :) Aimee :)

    Edi > 13-02-2007, 13:57

    No,Edynburg jest piekny,dla mnie przynajmniej.Ja juz kiedys pisalam,ze w Edynburgu sie zakochalam.Jak bylam au pair,mieszkalam w wypasionej dzielnicy,teraz pracuje jak inni ludzienormalnie,wiec musialam wynajac pokoj i nie mieszkam juz w tak"pieknych okolicznosciach przyrody".Smialo moge stwierdzic,ze nic specjalnego.Ale miasto ma swoj klimat.Nie chcialabym juz mieszkac w innym miejscu.Ale zalezy co sie komu podoba.Moja kolezanka mowi,ze Londyn to wypas,a inna ze syf.To samo mozna o Edi,nie wiem.
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 13-02-2007, 14:09

    w Londynie bylam, i smialo pwoiem,ze to syf-idac za tym rozgraniczeniem...



    nie wiem czy sie tam dostane,ale zobaczymy pod koniec marca jeszcze zlozylam papiery do ABerdeen i do St andrew's. a pwiiedz mi, radzisz sobie ze 'szkockim'? ciesze sie,ze zabawilas w mojej historii aby Cie mzoe nie meczyc jakimis pytaniami,na ktore juz byc moze odpowiadalas kiedys, zapytam Cie,czy pamietasz gdzie na nie odp,a jelsi jeszcze nie mialas okazji pisac czegos o Edinburgh to jeszcze Cie wypytam.. przede wszystkim jednak,czy wiesz cokolwiek o ludziskach z tego university,jak wyglada zycie codzienne,koszta? ja tez ewentualnie musialabym cos wynajac,trudno cokolwiek znlaezc..?
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia