• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

MATURA ;)

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Off-topic czyli luźne rozmowy
       
    • Mess
       
    • MATURA ;)
       
  • MATURA ;)
  • Re: MATURA ;)

    blonde > 12-07-2012, 1:00

    [quote name="prun"]Blonde, właśnie tak : D a jaki kierunek planujesz z takimi pięknymi wynikami?

    niech Matura za rok będzie trudniejsza to będzie nam łatwiej się dostać :twisted:[/quote]



    No właśnie mój główny problem polega na tym, że nie bardzo wiem, co chcę studiować
  • Re: MATURA ;)

    prun > 12-07-2012, 11:52

    haha, rozumiem : )

    jak planowałam wyjazd to brak pomysłu był jednym z czynników, ale po wynikach to się zmieniło, za rok składam papiery na finanse i rachunkowość i na filologię indonezyjsko-malajską, o ile mi się przez ten rok nie odmieni :roll:
  • Re: MATURA ;)

    blonde > 12-07-2012, 12:09

    O mój panie, na jakiej uczelni znalazłaś tak egzotyczny kierunek jak filologia indonezyjsko-malajska??
  • Re: MATURA ;)

    prun > 12-07-2012, 12:13

    u siebie tzn. Uniwersytet Adama Mickiewicza, Poznań, wydział neofilologii

    czaję się na ten kierunek od paru lat, rekrutacja na takie egzotyki jest co 2, czyli za rok!
  • Re: MATURA ;)

    blonde > 12-07-2012, 12:20

    o no to idealnie by Ci pasowało



    Ja swego czasu myślałam o japonistyce albo skandynawistyce. Ale myślałam też o iberystyce, romanistyce, kognitywistyce, neuroinformatyce, mechanice,mechatronice, dziennikarstwie, PR i marketingu, designie i wielu wielu innych... Także jak widzisz - niezły mess
  • Re: MATURA ;)

    prun > 12-07-2012, 12:32

    ojoj, rzeczywiście niezły mess i się nie dziwię roku przerwy, na takie studia trzeba się nastroić : D
  • Re: MATURA ;)

    Tydecja > 29-03-2013, 13:51

    Ambitne plany Ja się wciąż waham między logopedią a leśnictwem.
  • Re: MATURA ;)

    Foxy Lady > 09-04-2013, 12:11

    Ja mam maturę za około miesiąc, a wczoraj zdałam pierwszą część egzaminu zawodowego na 5. Byłam tak podekscytowana, że jeszcze mnie trzyma! Udało mi się pewnie dlatego, że się bardzo wyluzowałam i bez niepotrzebnych nerwów podeszłam do egzaminu. Wiadomo jak to jest z obroną dyplomu - wszyscy profesorowie w komisji próbują zbić cię z tropu i podważyć twoje zdanie ale najważniejsze to właśnie trzymać się swojego; nie bez powodu nazywa się to "obrona dyplomu". Za tydzień część teoretyczna, a ja póki co siedzę na forum celem odprężenia się, no i oczywiście odpisuję rodzinkom na APW Ale zaraz wejdę w książki i tyle mnie wszyscy zobaczą

    Co do samej matury, to wam powiem, że u nas nauczycielka matematyki robiła nam matury co miesiąc lub dwa i na tej podstawie wystawiała ocenę na koniec. Ja przyznam się, że z 10 chyba matur, które ona nam zrobiła nie zdałam 4 (to było w 1 semestrze). Około świąt wzięłam się ostro za naukę, przyznam się teraz do kolejnego grzechu: dopiero około ferii zimowych dowiedziałam się jak w ogóle funkcjonuje i co to jest funkcja kwadratowa (wiem, to nie jest śmieszne). Kilka razy byłam na korkach, ale to niewiele dało, znalazłam świetne lekcje na Youtube, oglądałam je niestrudzenie i kolejne matury zdawałam na 50-75%, co jest ogromnym postępem jeśli chodzi o mnie. To mi trochę rozjaśniło meandry matematyki, ale nie spoczęłam na laurach - dalej robię zadanka i przykładowe matury (to bardzo pomaga). Uparcie chodzę na wszystkie fakultety, bo matma to jednak moja pięta Achillesowa

    Zabawne jest to, że potwornie bałam się matury próbnej z polskiego, bowiem nie miałam czasu się do niej uczyć i podeszłam do niej "z biegu". I zdałam podstawę na 84% a rozszerzenie na 64%, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują. Ostatecznie zdecydowałam się na niezdawanie rozszerzenia, bo wolę się lepiej nauczyć z matmy i na ustny polski, którego się potwornie boję. Prezentację mam prawie skończoną, będę uczyć się jej na pamięć, jednak strasznie boję się, że stanę przed komisją i nie wyduszę z siebie słowa Albo że zagną mnie jakimś szczegółowym pytaniem (mam 2 lektury w bibliografii) i nie zdam

    O angielski się nie boję w ogóle. Do próbnej matury podeszłam również tak "z biegu", nie ucząc się w ogóle i podstawę zdałam na 98% a rozszerzenie na 90%. W rozszerzeniu miałam błędy w tych zdaniach, które tam trzeba uzupełnić, ale to podobno jest najtrudniejsze zadanie na tej maturze ever i jeśli ma się je źle to nie ma się co załamywać Tak samo ustny, bo banalny opis obrazka wałkowaliśmy aż, za przeproszeniem, do porzygu.

    Miałam zdawać rozszerzoną historię sztuki (bo rozszerzona jest wbrew pozorom łatwiejsza niż podstawowa - nie musisz znać suchych faktów na temat dzieł, dat, itd.; rozszerzenie ma o ile dobrze pamiętam jedno zadanie więcej - analiza porównawcza dzieł lub artystów chyba, co jest naprawdę proste, o wiele prostsze niż niektóre zadania zamknięte na tejże maturze; no i oczywiście opis dzieła, co pomaga nazbierać punktów), ale zrezygnowałam, aby mieć czas na uczenie się z innych przedmiotów. Za dużo wykuwania na pamięć, A poza tym i tak do niczego mi się to nie przyda - no chyba, że chcesz studiować historię sztuki. A nie wymagają jej nawet na ASP, więc nie ma co sobie robić dodatkowych utrudnień. A tak w sumie to mi próbna rozszerzona całkiem dobrze poszła bo na 70%.

    Tak swoją drogą to nie mam zielonego pojęcia gdzie chcę iść na studia. Kusi mnie architektura/urbanistyka, ale z moim niematematycznym umysłem może być ciężko. Myślałam też o architekturze wnętrz. Jedyne, co wiem na pewno to to, że jeśli wyjadę za granicę na au pair to na pewno będę aplikować na studia za granicą. Jest mnóstwo kierunków po angielsku, zwłaszcza w krajach, które mnie interesują (Dania i Finlandia). Po głowie chodzi mi też zawód nauczyciela, ale pożyjemy, zobaczymy. Na razie moim jedynym zainteresowaniem są egzaminy zawodowe i maturalne w szkole
  • Re: MATURA ;)

    aicha > 31-05-2013, 21:12

    Nie jestem maturzystą tegorocznym, ale interesuję się kazdego roku tym tematem. Jak myślicie??? Była trudna matura w tym roku???
  • Re: MATURA ;)

    Foxy Lady > 01-06-2013, 11:14

    Ja powiem tak...

    Podobno była łatwa Co do matmy: dla mnie była taka średnia - były zadania, których nie umiałam zrobić, były zadania tak łatwe, że myślałam, że są podchwytliwe, były też zadania, które zrobiłam szybko i byłam pewna, że mam dobrze, ale okazało się, że jednak nie. Dodam, że dużo uczyłam się przed maturą i to matmy bałam się najbardziej, jednak sprawdziłam odpowiedzi w internecie i byłam niezwykle zaskoczona, bo wyszło mi około 60%! Ja - kompletny matematyczny głąb, który 4 lata szkoły przejechał na wybłaganych dwójach... Wiem, że może taki wynik to nie jest jakieś wielkie osiągnięcie, ale jak dla mnie to jest jak bym dokonała czegoś niebywałego Matematyczka zastanawiała się, czy mnie dopuścić do matury... Moja rada dla maturzystów jest taka: uczcie się używać wzorów z tablic! Ja mnóstwo punktów zdobyłam posługując się tablicami. Nie zostawiajcie pustych miejsc i piszcie cokolwiek, jakieś obliczenia, dane (za dane i założenia są punkty). Jak nie wiecie co liczyć, to liczcie deltę (hmmm, jest jakaś mała szansa, że traficie ). Poszłam na korki 2 razy, zniechęciłam się, zrezygnowałam i zaczęłam uczyć się na filmikach z YouTube hahaha

    Z polskiego... W 4 klasie przeczytałam dwie lektury, jedną z nich było "Przedwiośnie", które pojawiło się na maturze hahaha

    Oczywiście w części zamkniętej nie brakowało głupich zadań w stylu "utwórz słowo od...". No i wiadomo, klucz odpowiedzi <3 Nic więcej nie powiem.

    I angielski. Jeśli uznają mi na max wypowiedzi piemne, gdzie pisałam o fizyce kwantowej, tezach Stephena Hawkinga i powciskałam inteligentnie brzmiące słówka, które poznałam oglądając wywiad ze Slashem, wtedy będę mieć 98% (bo walnęłam się na słuchance w jednym podpunkcie...). O rozszerzeniu się nie wypowiadam... Tylko tyle, że 5 osób z mojej szkoły pisało to w wielkiej sali i słuchanka potwornie dudniła! A rozprawkę musiałam skracać, żeby nie przekraczała 300 słów, masakra...

    Ogółem nauczyciele i uczniowie mówią, że matura była łatwa, więc może coś w tym jest? Ja wiem, że zdałam i to jest najważniejsze, a mało kto patrzy na wyniki (no chyba, że jakiś przedmiot liczy się przy aplikowaniu na studia).
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna