Obowiązki

A ja bym pojechała

W sumie może być tak, że nastawisz się na harówe, a wcale nie będzie tak źle.

Ja zanim pojechałam do Niemiec, to dostałam od hostki maila że tylko niedziela wolna. a tak to codziennie około 8-9h pracy, a to wcale tak nie wygląda.

Wczoraj miałam cały dzień wolny bo hości pojechali z dziecmi do dziadków.

A dzisiaj się dowiedziałam że hostce się pomyliło i sobote też mam wolna O_O

Zwłaszcza że to nie jest wyjazd na rok tylko na wakacje. więc czemu nie?

Powiedzcie mi, czy takie obowiązki to dużo?

Poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek - budzenie dzieci o 7 rano, szykowanie ich do szkoły (czesanie, ubieranie, podanie śniadania). Czasami hostka odwozi do szkoły, a czasami ja. Około 16 odbiera je hostka i do 19 ja siedzę z nimi. Tylko we wtorek ja odbieram dziewczynki ze szkoły. Czasami będę poproszona o ugotowanie czegoś. Środa wolna, poza tym w poniedziałek i środę mam szkołę językową jakoś po południu. Kiedy dzieci są w szkole (8.30 - 16.00) muszę posprzątać pokój zabaw, trochę ogarnąć dom (i tutaj nie jest wyszczególnione co konretnie należy do moich obowiązków, a hostka upiera się przy swoim "light clean up"... nie wiem co o tym myśleć), zrobić pranie, opróżnić zmywarkę i zmienić pościel (to akurat co 2 tygodnie). Dziwnie bym się czuła zmieniając jej pościel... No ale spoko, jej obecna au pairka bardzo sobie chwali (rozmawiałam z nią), bo kiedyś była w Finlandii, ale jej się nie podobało i zrezygnowała i trafiła na obecną hostkę w Danii. Ponadto hostka pisze, że "często będzie tak, że skończysz już o 10.00, bo to sprzątanie wcale nie zajmuje tak dużo czasu i nie będzie tak, że będziesz sprzątała od rana do wieczora".

To dużo czy mało? Negocjować?

Foxy Lady mi się wydaje całkiem spoko, ale nie byłam jeszcze au pair, więc do końca nie wiem. Ja bym była na tak

FoxyLady, tu nie ma akurat co negocjować, bo twój plan dnia jest wyjątkowo

luźny jeśli chodzi o au pairowanie. Ja bym się zgodziła bez wahania.

Nie masz za dużo obowiązków, wychodzi tak na oko 30h/tydz. A jakie kieszonkowe? I kto płaci za szkołę językową?

Hmm... Skoro tak mówicie, to chyba nie może być tak źle. Kwestia weekendów jest nierozstrzygnięta, bo hostka napisała, że czasami będę musiała zostać w domu.

Szkoła językowa jest darmowa dla obywateli UE w Danii, kieszonkowe standardowe: 3150 koron duńskich (to wcale nie jest dużo, mimo że po przeliczeniu na PLN wychodzi ok. 1700 zł).

a ja zaraz oszaleję ! siedzenie z rocznym dzieckiem od godziny 06:45 a potem o 12:00 dochodzi mi 5 -latek...
mam dość... i za to jedyne 700 franków
wracam do pl 

700 franków? Na miesiac? Eee to nawet sporo...za tyle mozna sie pomeczyc... :-)