-
-
Re: :) Aimee :)
agulka > 15-02-2006, 15:41
oni niby takcy rodzinni chca byc, tak? a od kiedy rodzine sie jak niewolnika traktuje?! 140$ na weekend, owszem niezle, wiekszosc tyra caly tydzien za takie pieniadze.. ale czasem spokoj jest cenniejszy niz kasa.
ja zmykam prawie ze od razu po skonczonej pracy, bo czuje, ze padam ze zmeczenia. niewazne, 6, 7 czy 10 godzin.. po prostu dzieciowstret tak dziala, ze po pracy musze miec cos innego na oku niz wrzeszczace bachorki ..
wytlumacz im dobitnie..potrzebujesz spokoju i tyle! -
Re: :) Aimee :)
Aimee > 15-02-2006, 16:35
[quote name="agulka"]oni niby takcy rodzinni chca byc, tak? a od kiedy rodzine sie jak niewolnika traktuje?! 140$ na weekend, owszem niezle, wiekszosc tyra caly tydzien za takie pieniadze.. ale czasem spokoj jest cenniejszy niz kasa.
ja zmykam prawie ze od razu po skonczonej pracy, bo czuje, ze padam ze zmeczenia. niewazne, 6, 7 czy 10 godzin.. po prostu dzieciowstret tak dziala, ze po pracy musze miec cos innego na oku niz wrzeszczace bachorki ..
[/quote] -
Re: :) Aimee :)
Aimee > 15-02-2006, 16:45
Agulka wlasnie swiete slowa piszesz.... tylko ja juz teraz nic chyba nie moge im powiedziec, wczoraj hostka przeprowadzila ze mna rozmowe typu rozmowa pierwsza, ktora wam mniej wiecej opisalam....
byla dla mnie bardzo mila, nie moge powiedziec, widze ze jej zalezy,abym tu byla,ale dla nich najwazniejsze jest to,abym ja gdy pracuje dawala z siebie duzo ( w domysle, poprzendie operki tak pewnie robily, robily bo jestemw kontakcie z poprzednai polka)- entuzjazm, swobode, pomysly... mowi mi,ze oni sa ludzmi pokroju 'dawac szanse' (zapytalam czy chca rematch.)- i chocby to mialo nie wypalic nalezy probowac,ona wierzy ze ja moge, tylko ajakas dziwna sciane zbudowalam na okolo siebie, nie amm jej gdy ejstem z przyjaciolmi, a w tym domu oni te sciane czuja. Mowi mi,ze moze mialam ajkas relacje w przeszlosci i boje sie teraz zaufac ludziom -oj, no nie ,mowie jej, wlasnie ja teraz czuje tak: widze ze nie spelniam wyobrazen o operce, wiem ze wy mi krzywdy zrobic nei chcecie, rozmawiacie, ufam wam, ale to poczucie ze nie rpzystaje to wizji operki,ze nie umeim tego zmienic,sprawia ze czuje sie glupio, glupio mi i stad pewnie ta sciana. Ona sie mnie pyta czy umialabym to zmienic, juz nie chce mi sie mowic ze tak tak tak- powiedzialam jej wiec,z e probuje , probowalam, ale taka mam osobowosc i nie ebde jeje klamac ze to zmeinie w ciagu 2 dni czy miesiaca, bo pewnie mi sie to nie uda, ja po prostu czuje sie nienaturalnie, nie jestem pelna max spontanu... stanelo na tym,ze znwou popatrza jak to bedzie. meczy mnei to starsznie.tak zle tak nie dobrze.
wiec juz boje sie mowic o moich sprawach bo obroci sie to prezeciwko mnie- rozumiecie: poprosze o cos ,oni mi to dadza bo chca bym czula sie lepiej,a ja nie dam nic wzamian ( w ich oczach)
wczoraj an wieczor poszlam z kolezanka z lexington do kina na rozowa pantere- glupie ale smiesznewcxielam 75% tabliczki czekolady. Teraz jade na gym to spalic, a potem na lyzwy.
aler zycie popyrtane......... -
Re: :) Aimee :)
agulka > 15-02-2006, 17:06
przykro mi, ze tak masz z ta rodzinka. ja tylko nadal nie rozumiem czego oni sie ciebie czepiaja.. ze niby malo z siebie dajesz? gdyby dali ci wiecek wolnego, czasu dla siebie, zebys odetchnela to moze mialabys wiecej sily. choc z tego co piszesz, to dajesz duzo z siebie.
"sciana" - hmmm ja mysle, ze to oni cos takiego zbudowali wokol swojej rodziny..nie Ty wokol nich i cos mi sie zdaje, ze nawet jesli bedziesz dawala z siebie wiecej niz teraz oni zawsze beda mieli jakies "ale" to juz chyba cecha wiekszosci hostow..
i wcale nie jeste powiedziane, ze gdybys zostala z poprzednia rodzina to mialabys lepiej.. bo tam tez nie czulas sie dobrze..
zycze wytrwalosci.. -
Re: :) Aimee :)
Aimee > 15-02-2006, 22:46
agulka, ja juz psychicznie siadam, oni oczekuja ze z zakonnicy zrobisz rock gwiazde... nie mwoie,ze ja zakonnica jestem,ale sek w tym,ze CHARAKTERU sie nie zmieni...ja juz i tak uwazam,ze wiele w sobie zmienilam, ale ciagle 'ALE' sa dla mnie zniechecajace-staram sie i nikt tego nie widzi, skoro wiec rezultatow brak, po co wszyscy maja sie meczyc?
ja juz 4 tyg ciagne na staraniu sie by siebie zmienic i padam
dzwonilam do koordynatorki i umowilam sie na spotkanie-tzn sama juz wiem,ze do anjmlodszego chlopoca nie pasuje wg nich, do reszty dzieci sie bardzo przywiazalam,ale one sa samodzielne wg hostow wiec niewazne co i jak... a ja juz sil na 2 zmiane nie mam , a tez zeby siebie na sile zmieniac...trzeba sie szanowac.. mam ten bilet do Poslki, starsznie boje sie wroici, wszyscy na studiach a ja co??
na marginesie- dzis szalalam na lyzwach przez 1.5h) i bylo super! kolezanka chce mi humor poprawic, wiec i na indyjski lunch mnie zabrala... piekne jest zycie poza praca, podoba mi sie tu bardzo,ale pracowac trzeba tylko czy kosztem charakteru (kto pwoiiedzial,ze nawet jesli sie zmienie,to wyjdzie mi to na lepsze...? czemu oni tego ode mnie oczekuja..) -
Re: :) Aimee :)
agulka > 15-02-2006, 23:02
nie zmieniaj sienie warto zmieniac dla nich siebie..zreszta co to ma byc..moze oni by sie mogli sprobowac zmienic.. :twisted:
rozumiem, ze na 2 zmiane szkoda Ci juz nerwow, ale moze znajdz cos na wlasna reke przez internet.. dopoki ci wiza nie wygasnie to chyba mozesz popracowac "niekoniecznie" legalnie
jesli juz wrocisz do pl to nie ma sie czym martwic. mysle, ze jest nawet powod do dumy -bylas, widzialas. zobacz jak sie dzielnie trzymasz..wcale rozowo tu nie masz wiec ja mysle, ze duzo osiagnelas
to ze inni na studiach sa...hmmma co to zajac..uciekna ??? zaczniesz/ dokonczysz w przyszlym roku, uszy do gory do pazdziernika juz "niedlugo"
a w swoj wolny czas tutaj wykorzystaj jak tylko mozesz, baw sie , szalej -
Re: :) Aimee :)
kasik > 15-02-2006, 23:57
Aimee nie rozumiem czemu Ty sie tak wszystkim przejmujesz, wez to olej, szkoda nerwow. JA mieszkam od 7 m-cy z pojeb.*** i zyje i nawet odkad zaczelam lac na wszystko tak bardzo nie narzekam. A moglabym sie nad soba uzalac kilkanascie razy dziennie.
Swoja droga pomysl, ze wcale nie masz zle, ja tam nie dostaje nic ponad 140, nigdzie mnie ze soba nie biora i jeszcze rzucaja teksty w stylu "och lecimy gdzies tam na swieta, no wiec nie wiemy co z Toba", dzieci mam 3 ale wszystkie sa dla mnie b. czesto niemile, spoko trzeba to po prostu jeb** brzydko mowiac, szukasz idealow a raczej ich nie znajdziesz. Dla gowniarza nie ma sie co zmieniac, jestes jaka jestes, nie znaczy to, ze gorsza i przestan sie ich gadkami przejmowac bo sie wykonczysz albo rzuc to wszystko w cholere, bo Ty chyba jestes za wrazliwa na to wszystko Emilka. Trzymaj sie :* -
Re: :) Aimee :)
edytag > 16-02-2006, 21:18
ja my?lę jak kasik trzeba to olać, jeżeli chcesz wykonywać pracę w miare dobrze to pomy?l sobie , że masz to robić okre?lona liczebę godzina , a póź niej możesz już być soba!ja jak z moim 6 latkiem po podlodze jeżdże samochodem to uwierz mi ale też nie kocham tego i w domu tego nie robie!ale to taka praca, wiec weź małego na dwór wytarzaj go w ?niegu pobiegaj z nim padnie Ci póżniej w domu i?więty spokoj dla Ciebie!ja tak robie i działa , bo jak pomy?le, ze w domu ciagle te samochodziki rysowanki itp. to wolę z nim na ? niegu pobiegać bo wiem, ze szybciej się zmęczya o to chodzi, żeby był ?więty spokój. Ja też miałam rodzinkę, wszedzie razem jezdzilismy do babci na zakupy wszedzie non stop!!no ale tak jest jak sie chce czuć jak w rodzinie Chociaz można powiedzieć, że jak sie ma te 20 lat to cały czas nie przebywa sie juz z rodzina i dziecmi, a chodzi o samo poczucie bezpieczenstwa i tego ze zalezy nam na sobie, a nie przebywaniu non stop bo ona tez nie była w tym wieku non stop z rodzina!ale tak to jest oni traktuja to jako "przyjemnosc"a my jako prace!bo my nic nie robimy tylko sie bawimy!Ja jak wyjechałam z agencji do Niemeic zawsze musiałam trafic na zje.. rodzinke, od ktorej au pair uciekały tylko mi nikt o tym nie mowił, a dowaidywałam sie przez przypadek w trakcie!Zmiany nie pomogłay i rzuciałam program, ale do tej pory załowałam, wiec jesli chcesz rzucic, to przemysl to 100 razy, a jak pojechałam na swieta do domu to tak zateskniłam i wrociłam!a pozniej żałowałam!Znajdz sobie hobby i pod tym pretekstem zmywaj sie z domu zeby nie bylo ze nie chcesz ich widziec -
Re: :) Aimee :)
Aimee > 17-02-2006, 18:22
hej dziewczyny
wczoraj pogadalam z hostka,nastawienie mialam,ze nic do stracenia nie mam i wszystko co chialam, powiedzialam. Efekt byl taki,ze hostka mnie wyprzepraszala,ze rzeczywiscie teraz zdala sobie sprawe ze zle sprawe przedstawila,ze widzi wielki postep, a skoncentrowala sie tylko na tym,co jeszcze nie lezy. Mowi mi ze po rozmowie jeszcze wiecej zaczelam robic,ona to widzi , i to juz jej wystarczaona wie,ze przedsstwila to tak,jakby szukala idealu,ale jej byl potrzebny tylko mamly krok do przodu i to juz jej wystarcxzy ze wszyscy mnie tu lubia i pasuje do ich rodziny,ze ona nie przeproqadzala ze mna tej romowy po to bym do domu juz jechala, w ogole nie chciala we mnie takich mysli wywolac.
poiwedzialam jej ze ja widze u siebie wielkie zmiany i jestem z nich dumna,nadal nad soba pracuje, pewnych rzeczy nie przeskocze,bo taka jestem, poza tym uparta ze mnie ebstia i czasem nawert z tego powodu jak cos sobie wtlucze do glowy to amen. AAle starac sie ebde, nicc nie obiecuje though.
kolajna rzecza bylo to,ze z mayl jest ciezko i czesto sama sie dziwie sobie ze mam tyle cierpliwosci, wczesniej taka nie bylam. Nie lubie u niego bardzo jejdnej rzeczy: on choro rywalizuje, zawsze musi wygrywac,a ja tego nie bede dalej rozwijac na t pozwolac zwlaszcza jesli dla swietego spokoju mialaby, powiedziec ze wygral-kosztem sredniego chlopczyka ktory jest wrazliwy. Kazdy musi umiec przegrywac i ja czesto mu na takie zagrywki nie pozwalam, co sprawia ze on mzoe biec do niej,albo urzadza sceny- ale ja nie popuszcze.
Hostka mi energicznie kiwala glowa i mwoi,ze cieszy sie ze to zauwazylam,ze tez mi sie to nie podoba,ze tpo ejst rzecz ktora poprzenia operka z nim praktykowala, i ona teraz srarsznie zaluyje ze tego nie rpzystopowala,bo amly ma teraz woielkie problemy z nawiazywaniem znajomosci. Oczywiscvie ona mnie bedzie w tym wspierac, bo tpo jest rzecz ktorej ona po rpostu NIENAWIDZI (slowo w tym domu zakazane).
powiedzialamz,e najstrarsza jest disrespectful do mnie, niemila, bylo keidys ok a od jakiegos czasu cos sie ejj poprzewrcalao-ona mi mwoi,ze zauwazyla to i wie ze oni z johnem musza nad tym pracowac teraz , jedyn e co ja moge robic to nadal starac se kontakt nawiazac. oni juz jej mwoili,ze poiwinna byc dla mnei milsza,bo zauwazyli,ze zachowuje sie dziwacznie, hormony 13lat. Mowie jej ze rozumewi, nie tak dawno sama podobnie sie zachowywalam
Hostka mi mwoi,ze to nie kwestia ze ona Cie nie lubi, , w ogole mowi,ze smiesznie bo poprzednia operka i srednia siebie nie lubily wzajemnie,a starsza z operka super funcjonowaly. A jak Ty tu ejstes z Annalise masz swietny kontakt z czego bardzo sie ciesze, ona teraz do Ciebie czesciej przychodzi z problemem niz do mnie, co mi tez pomaga i na prawde cisze siepoza tym widze i slsyze,z ekapiel sie dzieje, inhalacja dziala, i nie musze sie o to mattwic, bo Ty o tym pamietasz, to tez mi bardzo pomaga i jeszcze raz mnie rpzeprasza ze tak zle sie czulam po tej rozmowie...
kamien mi z serca spadl wczoraj! DObra postaram sie utrzymac zmiany.
wieczorem myklam na spacer po HArvard Square
a dzis zaczynam o 2, jutor jedzimey z hostami do Vermont, potem na Floryde,ale wezme ze soba laptopa
Dziewczyny dziekuje Wam za rady, wiecie czasem najciezej sie zmobilizowac i COS zrobic,a gdy dzieciak kreci nosem to juz w ogole Ci sie odechciewa...
w kazdym razie zmienila sie juz trochw i to widze,jak dalej sie cos posumie to ok,ale za wszelka cene nie bede nic robic.najwazniejsze ze wyjasnilam sprawy i na prawde teraz moge pwoiedziec,ze KOMUNIKACJA jest najwazniejsza, tylko aby zadna strona od razu nie czula urazonej dumy, operka by wiedziala,ze co najwyzej wroci do domu i to nie tragedia, nigdy nie stac na pozycji przegranej, wszystko wyjasniac,teraz widze ze to najlepiej dziala. Zobaczymy co niebawem tu bede pisac, bo to forum to idealne meisjce na wylewanie zali;p ale ale -
Re: :) Aimee :)
agulka > 17-02-2006, 21:12
ciesze sie, ze sie "uklada"... wytrwalosci zycze