• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

:) Aimee :)

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • :) Aimee :)
       
  • :) Aimee :)
  • Re: :) Aimee :)

    MONIKA > 13-02-2006, 6:10

    chcialas rodzine ktora bedzie cie traktowala jak czlonka rodziny a teraz..? :roll: pamietam dokladnie jak pisalas, ze chcesz poczuc dom...
  • Re: :) Aimee :)

    Gość > 13-02-2006, 6:33

    Ja mam przewaznie po 10 h ,jak bym miala na 10.00am to bym sie bardzo cieszyla ,ale jak by mnie ktos na snieg wygnal to zadowolona bym nie byla !

    a Twoja hostka w domu siedzi tak ? To co ona robi ?

    3maj sie dzielnie ,marzec juz niedlugo ,dasz rade
  • Re: :) Aimee :)

    Gość > 13-02-2006, 12:01

    Ja to nie wiem, ale pracujac tak duzo i z troszke "niedorobionym" 3-latkiem nie moglabym byc szczesliwa i nie moglabym powiedziec, ze jest mi dobrze...

    Nie wiem, czy taki uklad mozna nazwac domem...

    No ale nic, powodzenia, naucz sie wychodzic z domu sama - ja tez nikogo nie znalam w Finlandii i na wsi mieszkalam, nauczylam sie sama lazic i nawet czasami mi sie tutaj w Szwecji udaje cos takiego zorganizowac, chociaz ludzi mam do wychodzenia - ale tesknie za samodzielnymi wyjsciami, kiedy mozna sobie poogladac ludzi i pooceniac i ma sie szanse byc zagadana przez "perfect stranger" :lol:

    Trzymaj sie Imienniczko!
  • Re: :) Aimee :)

    NELTILIA > 13-02-2006, 18:31

    oj Emily Emily... Narobilo sie u Ciebie niedobrych rzeczy w tym Bostonie... Trzeba bylo zostac tu z nami i tyle!!!!! Spokojnie dalabys sobie rade z "Marchezami"! ahh no coz..



    Lec do PL - nabierzesz sil, zrelaksujesz sie i "zregenerujesz" wiem bo sama bylam tydzien temu i duzo mi to dalo))) Choc dobrze wiesz ze ja tu jak w bajce mam. I jak zobaczylam ta polska rzeczywistosc to zatesknilam za zyciem tutejszym. Wierze ze u Ciebie bedzie podobnie)))

    Trzymaj sie cipeczko!!! Glowa do gory!!!!!!!
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 13-02-2006, 23:12

    hej



    wiecie wlasnie hostka mnie wyslala do maisteczka, spota szukalam zeby zaparkwoac, na gol wszystko zajete jedna dziura sie znalazla..i zgadniejcie, wrcam a tu ticket, na 30... niech zyje 13 luty :/



    jeszcze 4.5h pracy, na sanki oczywiscie musialam isc 2 h przemoczona wrocilam,a przeciez nawet nie mozna isc sie przebrac czy cus.



    u hostki jest przyjaciolka na 4 dni,wiec wyobrazcie sobie...



    monika: teraz mi sie wydaje ze powinnam byla zostac w darien, ale na tamten czas bylam calkiem rozdygotana emocjonalnie i zapewne wyladowalabymw samolocie ostatecznie. Teraz moglam zobaczyc inna rodizne i widze,ze to czego chcialam nie ejst dokaldnie tym co chce... jesli dzis zlapie zasieg na necie, to napisze o cczym byla moja rozmowa z hostka pare tygodni temu- bo to chyba da wam wiekszy obraz mojej obecnej host rodizny
  • Re: :) Aimee :)

    agulka > 13-02-2006, 23:22

    trzymaj sie poki co dzielnie dziewczyno

    wiesz , czasem juz tak jest, ze popelniamy bledy choc wydaje sie nam, ze dobrze robimy..

    a w tym marcu..to wracasz na stale do pl czy na urlop?
  • Re: :) Aimee :)

    Emm > 14-02-2006, 6:09

    Aimee, przeczytalam wszystko i wpadasz do mnie na weekend-postanowione-pojdziemy sobie na zakupy, na imprezke, do kina-odstresujesz sie dziewczyno i zapomnisz choc na moment o rodzinie.

    Boze, jak ja sie ciesze, ze to wszystko mam juz za soba.Mieszkam sama, nikt mi nie mowi, co mam robic, nie zarabiam 140 tygodniowo, pije sobie wlasnie piwko- jak czytam takie historie jak Aimee, ze sie wyraznie meczy to az mi przykro jest.

    no ale nic Aimee-drugi weekend marca-jestes u mnie.
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 14-02-2006, 16:36

    czesc



    Emm ok wpisuje sobie w grafik ( starsznie sie ciesze !!!! na priva napsize Ci moej anmairy abysmy sie mogly umowic!), juz powiem hostom zeby mnie nie ciagneli nigdzie bo bede zajeta ( z nimi trzeba znacznie wczesniej wszystko ustalac, bo np: ten weekend biora mnie do Vermont do ich drugiego domu az do wtorku-mimo ze 45 przepracowane bede juz miala na ten tydzien ((fakt, daja mi dodatkowa stawke 140 za weekend,ale czasem ja wole po prostu odpoczac i miec w koncu czas dla siebie)), nastepny weekend na FLorydzie -i tez fajnie, tylko ile ja z tego odpoczynku bede miala-odpowiadam sobie,zero,ale przynajmneij cieplo mi bedzie w koncu....),w 1szy weekend marca najstarsza ma 13naste urodizny wiec mi powiedzieliabym pamietala ze bedzie przyjecie,bo rodzinnie chca to spedzic i czy moglabym im pomoc z rozowozeniem dzieci-gosci...a na kwiecien juz mi powiedzieliz,e w pierwszy weekend oni leca na Bermudy,wiec ja z 4 zostaje i z dziadkami 4 dni; a na swieta wielkanocne wykupili mi tez juz bilet z nimi do Puerto Rico- i mowie mowie mowie, fajnie ze to wszystko kupili, ale ja czasu dla siebie nawet nie ebde miala, jak osiolek bede charowac...



    teraz wroce do rozmowy ktora mi moja hostka zafundowala jakies 3 tyg temu: na poczatek caloksztalt moich uczuc: zaczynalam sie czuc dobrze, jakos mi te 8, 9h dziennie mijac zaczelo. Moja hostka zlapala mnie perwnego dnia w kuchni i powiedziala,ze musi ze mna porozmawiac. I polecialy zarzuty: ze nie rozmawiam z dziecmi w ogole ( gadam, bo wlasnie starsze sa ok , tylko jak jej nie am to z nimi gadam), czy my w polsce nie ammy zwyczaju pytac 'jak bylo w szkole' 'jak bylo an balecie' itd? ( ja jej na to, ze zanim nawet ja zdaze sie zapytac to wy sie pytacie, sluysze odp, zawsze te sama 'good' i po co mam powielac? w polsce jak zadajesz pytanie to ktos Ci na prawde odpowiada,a nie udziela zdawkowej odp....-to sie zirytowala), kolejny zarzut: wiecej na snieg z dzieckiem (maly od 1.5miesiaca chyrla,pluca wypluwa, inhalacje ma 2razy dzinnie, cos astmatycznego itd),nie spedzamz niumi czasu wolnego, izoluje sie, godzina konca pracy jest dla mnie swieta. Ok to w skrocie,zapytala na koniec czy chce to skomentowac- a mnie tak zatkalo ze nic nie moglam wiecej pwoiedziec.



    Rano raz jeszcze do mnie podeszla i mi mowi,ze chciala cos dodac do wczorajszej rozmowy: Emily, ty nic nie inwestujesz w ta rodzine ( slowo INVEST tylko z jednym mi sie kojarzy..moze blednie,ale to bylo zaraz po tym jak mi powiedzial,ze lecimy na Floryde i do Puerto Rico).



    nie mialam pojecia co amm jej odp, wiec cxaly dzien rozmaiwlam z moimi kolezankami operkami,mama i probowalam dojsc do jakiegos wniosku, bo balagan w glowie mialam niesamowity. Wieczorem powiedzialam jej,ze jestem gotowa z nia porozmawiac..



    siadlysmy w kuchni na schodach i zaczelam jej mwoic,co czulam: wiec ze ja ptrzebuje wychodzic bo to dodaje mi sil, 45h tyg to sporo i musza zrozumiec ze musze xczasem byc sama ( ona zrozumiala,ze calkiem sama-zawsze z kims sie spotykam- i mi mwoi,ze gdy rozmawiala ze mna na samym poczatku rpzez telefon to odebrala mnie inaczej,ze jestem do neij tak podobna,ze nadal ma nadzieje,ze sie nie mylila, ale ona jest typem czlowieka kochajacego towarzystwo i to ejj dodaje energii...juz nie chcialo mi sie tlumaczyc,ze nie chce byc z nimi jeszcze wiecej, bo zaostrzyloby to sytuacje,ale whatever), potem jej mowie,ze juz nie raz jej mwoilam,ze nie przepadam za byciem w boston area i wole nyc,ale to,ze tu czuje sie bezpiecznie,nikt mi krzywdy nie robi, to sprawia ze walcze i bede walczyc by jakos dac sobie tu rade, nastepnie mowie, ze pewnych rzeczy we mnie nei zmienia, moi rodzice tego nie probowali,a i ja sama nie chce ( chcieliscie abym od samego poczatku rzucala sie z dzickiem po podlodze, urzadzala wyscigi-jak to w moejj naturze nei elzy, ja z nim crafty czy spiewy,klocki,spokojne zabawy moge robic,a reszta bedzie nienaturalna ---jak mi to ich babysitterka powiedziala, olej ich i koncentruj sie tylko na swoich mocnych stronach, a oni sa mili,ale dziwnie maja w glowach..). Juz nie pamietam co wiecej, aha pwoiedzialamz,e bede z mamlym wiecej na pole wychodzic,niech on sie bawi,ze mna krzywda mu sie nie stanie, ale ja tarzac sie w sniegu nie ebde.



    na to wszystko przyszedl host i powiedzial mi,ze cieszy sie,ze tu jestem,ze tworze mila atmosfere, jestem dobra spirit, i chca abym sie znimi czula dobrze, i abym wiedziala ze zawsze moge liczyc an ich pomoc.



    w sumie od tamtej pory ejst ok, czesc rzeczy wyjasniona.



    ale ja zamierzam na temat schedulu pogadac, bo z poczatku mialam pracowac rano 6.30-8.30 a potem od 2.30-8. A teraz ona sobie robi jak chce, i zaczynam o 12 o 1.



    poza tym kwsetia lozka stoi nadal niewyjasniona (lozko amm skrzypoiace, male i otoczone ramami z 3 stron,biuale jak szpitalne)- powiedzialm im,ze budzi mnie w nocy bo skrzypi,czy moge wiec rame wywalic i spoac na materacu? a hostka mi na to,ze host czulby sie dziwnie ze u niego w domu ktos spi prawie na podlodze i musi z nim pogadac... echa nie ma.
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 14-02-2006, 17:03

    wiecie co, zaczynam sobie zdawac sprawe,ze oni robia jak im pasuje, ze traktuja nas jak tania sile robocza, sa mili,ale to tylko pozory- w sobote sie wkurzylam bo 3latek zasunal do mnei z tekstem pana i wladcy.



    mialam babysitting, o 6 zaczynalam ,spieszylam sie z bostonu jadac (na frog pond na lyzwach szalalam!) a tu wchodze a hosci rozwaleni an lozku, ani be ani me do mnie, syf w kuchni, pranie na podlodze, 15min posiedzialam w pokoju z dziecmi,w koncu ide sie pytam jaki maja plan. Oni mi na to,ze ustalaja wlasnie- i tyle. To ja-ok... poszlam ogarnac kuchnie,pranie. Po godzinie mwoia,ze dobra ida na kolacje. Do 8 jeszcze siedzieli i tv z dziecmi ogladali! Bylam juz wkurzona, bo malego mialam polozyc o 7 wg 1szej wresji,a potem hostka go na kolaanch tulila ,a ja jak ta sierot a czekalam. W ciagu dnia pozwolili mu sie na dywanie Play dough bawic i wiadomo syfu to anrobilo. Hostka do mnie przemilutko mwoi: Emily would you mind cleaning this? a ja: ok (juz odzwycxzajam sie mowic no problem itd) i zaraz po tym maly do mnie: Emily ty musisz clean ten mess co ja zrobilem... czekalam wiec na reakcje hostow: a hostka na to,ze William,nie mozesz tak mowic, powinienes byc thankful i jeszcze podziekowac. a maly na to,ale ty jej kazalas czemu ja nie moge...



    ehh



    dobra na razie koncze wypociny, jade na gym z kolzanka,mam przerwe do 1 a potem do 9 robota....





    dzieki dziewczyny za mile slowa-juz wiem,czemu to szkola zycia nazywaja- to cale operstwo...

    ;/



    buzki!
  • Re: :) Aimee :)

    Gość > 15-02-2006, 13:42

    tak sie zastanawialam, kiedy wywalili mnie na poczatku miesiaca z Djursholm, czy dobrze zrobilam wyjezdzajac od moich swirusow z Parainen - jakos tak zyje w przeswiadczeniu teraz, ze dobrych rodzin sie nie zmienia, nawet jesli nam przeszkadza w nich jedna czy dwie rzeczy... To tez sa tylko ludzie.

    Ale juz po przyslowiowym filipku, nie mozesz cofnac czasu, wiec chociaz staraj sie co troche im przypominac, ze tez jestes czlowiekiem a nie niewolnikiem - chociaz te weekendy za 140dolcow to troche necaca propozycja...

    Ja sie ciesze, ze trafilam do rodziny, ktora poprzednia operka nauczyla, ze ich problemy sa ich problemami, ze nie musza ich na operke zganiac tylko sami zalatwiac, a dla niej jest to tylko praca - i ja na gotowe przyjechalam i podoba mi sie (mam nadzieje, ze nie zmienie zdania z uplywem czasu)
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia