-
-
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
maggie23 > 28-02-2006, 14:13
mam prawie 25latek niestetya z aplikacja to chyba sprobuje chociaz bardzo mnie ciagnie do usa bo mam tam sister,ktora niecale 2miesiace temu urodzila baby girl no i to jest pierwszy maluszek w naszej rodzince nie wiem co poczac bo moj braciszek chce tam jechac i zostac for good i co za tym idzie zamknie mi droge za wielka wode(ale on sie z tym nie liczy)wiem, ze cokolwiek postanowie to i tak bede zalowac czegos ale juz chyba jest tak u progu doroslego zycia notabene kto chcialby byc dorosly??!!!!napewno nie ja -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
monica07 > 28-02-2006, 17:17
ja bym robila aplikacje, obojetnie jak na to w stanach nie patrza, to jest jednak cos. US nie uciekna, zostana w tym samym miejscu, a nigdy nie wiadomo gdzie sie w zyciu wyladuje. -takie moje zdanie. -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Gość > 28-02-2006, 17:39
Z tego co slyszalam o aplikacje nie tak latwo - wiec jesli jest okazja, to czemu nie? Ameryka to nie taki raj, zeby sobie drzwi zamykac zupelnie - bo nie wiadomo, czy okazja z komornikiem zdarzylaby sie jeszcze raz, raczej watpie.
Wiadomo, ze po aplikacji to au pair odpada (chyba zeby jechac na turystycznej, ktora jakos mozna sobie zalatwic), ale mysle, ze nie kieruje sie "polskoscia" (i tym gadaniem o studiach itp) ale swoim wlasnym zdrowym rozsadkiem - tylki podcierac czy aplikacje prawnicza zrobic?
Aplikacje nie zawsze mozna, tylkow za to ci u nas dostatek... -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
maggie23 > 28-02-2006, 19:54
dzieki laski za dobre rady i slowo -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Emm > 28-02-2006, 23:19
odliczam dni i nie chce wracac. ja pierdole, masakra. A jeszcze sie zlozylo, ze moja kumpela, ktora mieszkala na mojej ulicy i wyszla za maz za Amerykanina, jest w Polsce.Przyleciala jakis czas temu i tak sie zlozylo, ze akurat obie w kraju jestesmy. Ale sobie poplotkujemy.
Nie chce, och nie chce wracac i z przerazeniem patrze na gore ciuchow-jak ja to wszystko upchne do walizek?A jeszcze jutro zakupy ubraniowo-zywieniowe, tragedia.
Musze ustalic plan przylotow moich i mojej rodziny do mnie i bede sie w ten sposob pocieszac.
Mialam( no dobra, nadal mam) cudowny czas w Polsce.Lubilam( to dla Ciebie kasik, hehe). -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Gość > 28-02-2006, 23:33
oj laski laski, mysle ze naprawde nie powinnysmy sie przyzwyczajac do mowienia "mialam dobry czas" bo to jest ZUPELNIE niepoprawnie po polski, nie zapominajcie ze istnieje czasownik "spedzic" i w Polsce czas sie tylko spedza a nie ma (jesli chodzi o zabawe) :lol: -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Emm > 01-03-2006, 0:08
e tam, my z kasikiem mamy
a powaznie-zlapalam sie pare razy-serio-ze tak powiedzialam przy znajomych, a potem nic dziwnego, ze sie mowi, ze Polacy wyjezdzaja na pol roku do stanow i juz wielcy mi Amerykanie..Kurde, burakiem jestem, trudno.Przezyje, hehe.
I "lubilam" tez mowilam, boze, wybacz mi!!!!Wiem, ze sie mowi"podobalo mi sie", ale co tam. -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
(-:MARZENA:-) > 01-03-2006, 0:08
hehe i anglicyzmu sie Emi doszukaladzieki ci za to! <buzi> -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Emm > 01-03-2006, 0:11
Boze, mam straszne przeczucie, ze stalo sie cos strasznego. Wlasnie w tym momencie, a mi sie takie przeczucia zawsze sprawdzaja. -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
(-:MARZENA:-) > 01-03-2006, 0:15
nie chce cie straszyc ale czasem tez tak mam- i tez sie zazwyczaj sprawdza.....