-
-
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
agulka > 16-02-2006, 20:44
hehe az tak sie zmienilas, ze cie wlasny pies nie poznal
pozdrow pl od amerykanskich operek -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
kasik > 17-02-2006, 2:41
Dobrze, ze juz szczesliwie dotarlas do domu
Na pewno spedzisz ten czas odpowiendnio dobrze, baw sie i korzystaj :wink:
Ps. Tez sie boje, ze mnie pies po roku nie pozna! -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Gość > 17-02-2006, 6:49
Jak ja Ci zazdroszcze ! To musi byc niesamowite zobaczyc blizkich po takim czasie .
Ale ze pies Cie nie poznal ... -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Gość > 17-02-2006, 13:14
Moj pies pierwszy rok swojego zycia spedzil ze mna w jednym domu, potem widywal mnie raz na 2-3 miesiace i potem nie widzial mnie rok calutki - bylam pewna, ze mnie nie pozna, a cieszyl sie jak wariat! Powiedzialam wszystkim, ze chyba tylko udawal, bo jak dla mnie to niemozliwe, zeby mnie pamietal 8O -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Emm > 17-02-2006, 18:22
wlasnie pokazuje mojej siostrze wszystkie amerykanskie hity, jakie non stop graja w radio, a ona galy robi. My humps zaczeli niedawno grac!
no, pies mnie nie poznal, bez kitu.Tata gadal, ze no jak to, przeciez merda ogonem, ale widac bylo centralnie po niej, ze nie wie kim jestem.Ale moi znajomi-masakra!!!mam zdjecia ich min-szczeny opadniete, galy na wierzchu, haha.
dzis zaliczylam fryzjera( dostalam opieprz, jakiego dawno nie zaliczylam) i dentyste-jest ok.Zaraz prysznic, a potem imprezka w klubie ze znajomymi. jutro rano (na kacu pewnie) jade z rodzinka odwiedzic babcie, dziadkow, ciocie, wujkow-nikt nic nie wie! -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Emm > 20-02-2006, 0:49
Polska...
dzis dowiedzialam sie , co robia niektorzy ludzie ode mnie z grupy ze studiow-czesc pracuje w firmach i zarabia 1300 na reke, czesc pracuje w panstwowkach typu ZUS i zarabia 1000 na reke, czesc dostala sie na aplikacje sedziowka i prokuratorska.
tak sobie pomyslalam, ze ciesze sie , ze wyjechalam, bardzo , bardzo sie ciesze. nigdy nie widzialam siebie w Polsce, a teraz nie ma juz nawet"byc moze". Nie chce i nie bede tu mieszkac.
Z rodzinka zajebiscie-wszyscy byli w szoku. oczywiscie musialam opowiadac swoja zyciowa historie po 10 razy-jak to sie stalo, ze juz tam nie mieszkam, ze mam nowa prace, jak wszystko i w ogole.Poza tym poruszylam temat studiow i wszyscy-cala rodzina-bez wyjatkow-potwierdzila, ze mam robic to, o czym ostatnio pomyslalam, ze robic moge.czyli nie mam wyjscia. A moja babcia wpadla jeszcze na genialny wrecz pomysl i jestem jej wdzieczna, bo akurat to by mi do glowy nie przyszlo.
jedzenie jest przepyszne, wiadomo-Polska. Zlapalam sie na tym, ze tak jak przez ostatnie 2 tyg w Stanach nie zjadlam nic slodkiego tak tu wpieprzam wszystko-codziennie pochlaniam milke, tone cukierkow, ciasta, masakra-wiem, ze wroce przynajmniej 5 kilo grubsza, po prostu to wiem.
podobno nic sie nie zmienilam-schudlam tylko, co akurat wiem, bo nerwy zrobily swoje.
I wkurwiam sie troche, bo tesknie za Stanami, a szczegolnie za pieknym, ktory jest w delegacji w Miami( swoja droga-niezle miejsce na delegacje)
juz ustalilam z siostra i znajomymi, ze wpadaja do mnie we wrzesniu( ja postaram sie znowu przyleciec w wakacje jakos w lipcu).
Rodzice zadowoleni, ze maja wszystkie dzieci pod jednym dachem-mama nawet sie nie drze, ze burdel od razu zrobilam-chodzi i uklada moje klamoty i ciuchy i cierpliwie przynosi mi do pokoju, a ja galy robie-musiala naprawde tesknic.
w tym tyg musze isc do internisty bo podejrzewam , ze mam poczatki astmy, co wesole nie jest.
tyle rzeczy do zrobienia po przylocie, tyle pracy, tyle wszystkiego-nawet mi sie myslec nie chce o tym.
na razie jestem tu i to sie liczy. -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
kasik > 20-02-2006, 1:54
Tak trzymac Aga
Baw sie dobrze, tez bede tesknic za Stanami jak wroce, tylko, ze ja juz na stale a Ty za 2tyg. bedziesz back :wink: -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Gość > 20-02-2006, 4:55
ja tego nigdy nie zrozumiem ,jak mozna po takich studiach zarabiac 1000 zl ? Ok ,mozna ,jak z tego wyzyc ? Przeciez to chore ,jak by przeliczyc operska pensje to wiecej wyjdzie .
Kilogramami sie nie przejmuj ,na nadmiar nazekac nie mozeszJedz moja droga ile wlezie bo tutaj takiego jedzanka nie uswiadczysz -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Gość > 20-02-2006, 12:13
polskie realia - a Szwedzi sie dziwia, dlaczego tu probuje szczescia szukac, jak tu wcale nie jest dobrze (mysle, ze w tym momencie dobrze to pojecie wzgledne, jakby im przyszlo pracowac za 3000kr miesiecznie to dopiero by wiedzieli, jak to jest - ja jako au pair zarabiam wiecej niz to przeciez)
dzieki Emm za informacje, bo ostatnio mnie dol lapal czy by do Polski nie wrocic, ale pewnie trzeba by sie w porn biznes zaglebic, zeby jakies normalne pieniadze miec... :? :evil: -
Re: absolwentki rocznik 2005 ;)
Emm > 20-02-2006, 15:15
dokladnie-polskie realia.w stanach za dobre wyniki w nauce byloby lekko 150 tysiecy $ rocznie-tu jest 1000 na reke.Porazka.
a w ogole moje mama jak wyskoczyla-oczywiscie spodziewalam sie tego pytania, ale nie wiedzialam , ze zada je godzine po moim przylocie" aga, ty swoja przyszlosc ze Stanami wiazesz?chcesz tam mieszkac?"
co mozna odpowiedziec na to?powiedzialam po prostu"nie wiem, wszystko zalezy od okolicznosci"
najgorsze jest to, ze nigdy nie dostalam kopa w dupe od Ameryki-wszystko zawsze mi sie dobrze ukladalo, nawet jak cos sie zwalilo, to po tygodniu mi sie dwukrotnie zwrocilo.Wiem, ze poradzilabym sobie.Poza tym tam jestem juz samodzielna, dorosla i w pewnym sensie jestem dumna z siebie, ze musze sama o wszystko dbac. Tu cos sie spierdoli i wiem, ze moge zawsze z placzem poleciec do mamy i taty i pomoga.Tam jestem zdana na sama siebie.Oczywiscie mam przyjaciol, ktorzy mi pomoga, co juz pokazali. jednak cala moja rodzina jest w Polsce-tam nie mam nikogo. Moj wspollokator powiedzial, ze by sie bal zostac sam w obcym kraju.Coz, do odwaznych swiat nalezy.
lece na zakupy!!!!!!!!!