• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Vedella - Zycie pisze scenariusz...

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Vedella - Zycie pisze scenariusz...
       
  • Wątek zamknięty
  • Vedella - Zycie pisze scenariusz...
  • Re: Vedella - Zycie pisze scenariusz...

    vedella > 20-04-2005, 20:51

    Martamua, dziekuje slicznie za komplemet. Szczerze mowiac, jesli chodzi o dziennikarstwo, to bardziej interesuje mnie trzaskanie fotek. Chociaz i felietony skromne moglabym pisac. Tydzien temu skonczylam Evening English Classes na Uniwerku. Zapisalam sie wiec na letni semestr do Community Collegu na kurs hiszpanskiego (latynoscy znajomi z Evening Classes zarazili mnie hiszpanskim jezykiem i... tancem), wloskiego i... fotografii cyfrowej. Takie badziewne te kursy, na oplakanym poziomie podobno. Ale i tak chce je zaliczyc.



    Tak na marginesie, podejrzewam, ze od kiedy mam cyfrowke (jakies dwa lata bedzie), to chyba zaczely mi sie robic skosne oczy, bo mi znajomi wmawiaja, ze wygladam jak Japoniec na wakacjach :-D

    I tylko do wszystkich krzycze: "focus, focus"!!!
  • Re: Vedella - Zycie pisze scenariusz...

    Emm > 20-04-2005, 20:54

    Ela, napisz czy to sa darmowe kursy, czy moze placisz cos za nie, a jesli tak to ile.Chodzi mi o franc, wloski i evening classes na uniwerku

    A jak poziom na ang-w porzadku byl?
  • Re: Vedella - Zycie pisze scenariusz...

    martamaua > 20-04-2005, 21:59

    Nic nie mow o tancach...Moglabym im zycie poswiecic A jesli chodzi o fotki-moge byc twoja modelka W ogole kumpele mnie do aktu kiedys chcialy hehe Czemu nie Hiszpanskiego tez bym sie chciala nauczyc perfekt A cyfrowke musze sobie kupic
  • Re: Vedella - Zycie pisze scenariusz...

    vedella > 27-04-2005, 18:14

    No, kobitki, poszla fala na wasze skrzynki! Nie, to nie tsunami... To tylko niecale 2000 zdjec. Oczywiscie fajno by bylo, jakbyscie mi tez wyslaly jakies zdjecia, zebym przynajmniej wiedziala, z kim rozmawiam- bo mama mnie uprzedzala, zeby nie rozmawiac z nieznajomymi;-)



    Kursy darmowe nie sa. Kosztuja, ale z mojej kieszeni pojdzie zaledwie jakies $20. A to dlatego, ze rodzina jest zobowiazana zaplacic za moja edukacje do $500, a ja wyszlam jakies $20 powyzej tej sumy.



    60 godzin Evening English Classes na University of Florida kosztowal $350. W koszt wliczona ksiazka i cwiczenia. Czy wysoki poziom? Ciezko mi ocenic. Ja bylam na najwyzszym, 4-tym poziomie i sie nudzilam, bo duzo materialu z gramatyki, ktory przerabialismy juz znalam, to byla tylko kwestia przypomnienia. Nauczylam sie paru nowych slowek. I osmialam sie na zajeciach w dni, w ktore prowadzila babka jajcara (wtorki). W czwartki prowadzila spokojniejsza mloda kobieta.

    Innym chyba zajecia pomogly, bo widzialam, ze czesc gramatycznego materialu byla dla nich nowoscia.

    Ja, szczerze mowiac obeszlabym sie bez tych zajec, bo moj host tato duzo ze mna rozmawia i uczy mnie tez nowych slowek, tlumaczy, gdy nie jestem czegos pewna. Wytlumaczyl mi np, ze nie dostane na urodzinowy obiad breeded chicken, moge co najwyzej dostac breaded chicken. Roznica jest taka, ze drugie to panierowany kurczak, a pierwsze... kurczak kopulujacy w celu rozmnozenia sie. Nie chcialabym tego widziec na urodzinowym stole!



    W Community College Evening English Classes, ale 72 godziny kosztuje cos kole $300.



    Kursy hiszpanskiego, wloskiego i fotografii w Community College kosztuja srednio po 50 dolcow. Oczywiscie godzin jest mniej. I ksiazek zadnych nie trzeba.



    Martamaua- taniec to tez moje ulubione zajecie. Przy tym tance roznego rodzaju. Lubie sie wyginac do muzyki dyskotekowej (house, rap, hip hop, R&B i te inne nowoczesne). W USA poznalam smak tancow latino. Kumpel z Kolumbii nauczyl mnie kilka krokow, ktore sa baaardzo proste. Caly widz polega na kreceniu pupcia :-)

    W Polsce studiowalam Wychowanie Fizyczne i mialam duzo praktycznych zajec, ale dalej mi bylo malo ruchu, wiec przez cale 5 lat studiow uczeszczalam na usia siusia, znaczy sie tanczylam w zespole ludowym. Folklor nie jest mi wiec calkiem obcy, a przy okazji zwiedzilam z zespolem kawal swiata (Niemcy, Francja, Turcja i Meksyk). Polaczylam dzieki temu dwa moje hobby- taniec i podrozowanie.

    A w USA, zeby pozbyc sie zbednej energii, chodze na YMCA, glownie na "body party", czyli bardzo szybki aerobik; "step challenge" (aerobik na schodku) i troche silowni. Przez pierwsze miesiace chodzilam tez na "body pump" (cwiczenia z ciezarami), ale rozruszalam sobie tym rwe kulszowa (tak, doktora juz tez zdazylam tu odwiedzic), wiec przerwalam. Poczatkowo chodzilam tez na "kickboxing aerobic" (sama nazwa wskazuje, co tam bylo)- ale kobita dawala wycisk! Niestety, zaczelam Evening Classes, ktore byly w tym samym czasie, wiec musialam zrezygnowac. Zapomnialam wspomniec o "yoga stretch"- swietna sprawa. Bardzo wolne i uspakajajace tempo, ale wcale nie nudne. Chodze, gdy tylko mam okazje, jednak jest o takiej porze, gdy zazwyczaj pracuje. Natomiast "power yoga" to pomylka- myslalam, ze nie usiedze do konca zajec- non stop powtarzalismy te same ruchy. Bleeee...

    Oprocz tego czasem gram w kosza, szaleje na dyskotekach i zdarza mi sie pojezdzic na rowerze.



    No, czekam na fotki od kolezanek operek. Papa!
  • Re: Vedella - Zycie pisze scenariusz...

    martamaua > 27-04-2005, 21:47

    Oooo ja czys ty powariowala.Ile tego jest! Ale swietnie sie tam bawisz,zazdroszcze.I cieplutko i w ogole mmm Ja pokombinuje z kumplem i wrzuci mi fotki na stronke i podam tu linka i bedzie spokoj
  • Re: Vedella - Zycie pisze scenariusz...

    ewelinka > 04-05-2005, 10:00

    vedella pisze z zapytaniem czy tez sie zalapie na jakies zdiecia?? hehehehhe ciekawa jestem

    a co do fotografi to ja za pierwsza wyplate kupie sobie w usa cyfrowke hihihi a kumpel juz zamuwil u mnie ze jak wyjade to zebym mu kupila i przeslala jakiegos canona z bajerami hihihihi co za freak !!! :lol:
  • Re: Vedella - Zycie pisze scenariusz...

    joelle > 22-05-2005, 9:50

    co się dzieje z Vedell?? obraziła się? pamiętam, że odgrażała się, że przestanie udzielać się na forum, ale ... kto? co? wie?
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia