Au Pair USA - przed czy po studiach?

a kiedy dokladnie chcesz wyjechac? i z jakiej agencji?

to dobrze, ze patrzysz z takim enutzjazmem na ten wyjazd, ale zawsze lepiej jest sobie uswiadomic, ze moze jednak nie pojsc tak dobrze jak nam sie wydaje. wtedy bedzie latwiej przyjac jakies przeszkody.

Na koniec maja powinnam zdawać juz ostateczny egzamin na prawko, więc podejrzewam, ze wyjazd byłby w okolicach września. Już od ponad roku mam kontakt z babką z CC, przyzwyczaiłam się do nich. Z reszą mam wrażenie, ze na prawdę można na nich liczyć, zawsze odpisują, dzwonią co jakiś czas.

Zdaje sobie sprawę, że za duży entuzjazm może "zabić" duzo i spowodować doła na samym początku ale tez bez przesady. Nie świruję aż tak z wyobrażeniami) mocno to przemyślałam i wiem na czym stoję i na co się decyduję.

Głowię się tylko co tu zrobić żeby trafić do californi) to było moje marzenie od zawsze.

Ech.

Ja bym chciała wyjechać przed studiami, po maturze, bo chociaż wiem że mogłabym to odwlec na potem, to boję się że podczas studiów spotkam kogoś, znajdę pracę, ustatkuję się i z wyjazdu nici i nigdy już nie spędzę całego roku w Ameryce. No pomijając ten szczegów, że nie wiem co chce studiować Więc na razie myślę tylko o ,,przed".

Wyjechałam w lipcu zeszłego roku po odebraniu świadectwa maturalnego i teraz mogę się wypowiedzieć jako już doświadczona au pair. Przed wyjazdem byłam zdania, że nie ma sensu czekać skoro nic mnie tak naprawdę w Polsce nie trzyma a nie byłam też zdecydowana co do kierunku studiów. Już od trzech lat mieszkałam sama, więc to trochę zmienia postać rzeczy, bo nie przeżyłam szoku związanego z byciem zdaną na samą siebie. Wiedziałam już co znaczy tęsknota za domem/mamą, wiec nie wydawało mi się trudne zostawienie rodziny czy znajomych na rok. Trochę się przeliczyłam, bo życie tutaj jest zupełnie inne. Ciężko poznać kogokolwiek z poza grona au pair, miejsce w którym mieszkamy czy auto, którym jeździmy nie jest nasze, więc moja niezależność na tym ubolała. Z argumentem co do bycia dojrzalszym czy doświadczonym w życiu na własną rękę po studiach średnio się zgodzę, bo każdy przypadek jest inny. Dla mnie na pewno było łatwiej pod tym względem, że nie bałam się załatwiać spraw sama. Jednak tego każdy się tutaj tak czy siak nauczy, bo nie ma nikogo kto nas poprowadzi wszędzie za rękę. Tęskni się za znajomymi czy rodziną tak samo przed jak i po studiach, a życie z hostami to prawie to samo co życie z rodzicami. Minusem, który ma duże znaczenie jest bycie poniżej 21 lat. I nie chodzi nawet o samo dostanie się do klubów czy picie alkoholu, ale na to, że wiele innych spraw nam ten wiek utrudnia, np. by wynająć auto trzeba być pełnoletnim. Poza tym (choć oczywiście w naszym kraju mając 18 lat staje się "dorosłym" i oni o tym dobrze wiedzą) hości na au pair under age zwracają większą uwagę w czasie wolnym. Nie ma się trochę zbytnio co dziwić, bo dla nich są one niepełnoletnie, dlatego bardziej pilnują samochodu, pytają gdzie wychodzą itp. I oczywiście jeśli posiada się fake ID trzeba za każdym razem kombinować inny scenariusz. Osobiście podrobionego dowodu nie miałam, aż tak tego nie żałuję, choć życie byłoby pewnie ciekawsze będąc o ten rok starszą. Po minionym roku, choć przez mój wiek trochę straciłam, decyzji wyjazdu przed maturą nie żałuję, bo zdecydowanie poznałam samą siebie, zmieniłam się i odkryłam już do końca jak chcę by moje życie wyglądało. Zdecydowałam wrócić i nacieszyć się wolnością i niezależnością i kiedyś spróbować jeszcze raz. Może wtedy będę mogła zdać relację o wrażeniach wyjazdu po studiach

Najlepiej to zrobić, tak jak ja zrobiłem. Po ukończeniu szkoły zapisać się na studia, potem postudiować 2 lata, aż się osiągnie 21, urlop dziekański i wyjechać wtenczas.

Witam Was wszystkich serdecznie i potrzebuję mentalnego wsparcia, kilka słów, które przechylą szalę o decyzji mojego wyjazdu do USA jako au pair na przed albo po studiach.

Otóż... jestem tegoroczną maturzystką, która musi mieć raczej wszystko zaplanowane i nie postępuje ot tak, hopsiu, jak jej się zamarzy. Dlatego muszę przemyśleć wszystkie za i przeciw. No to może przejdę do sedna sprawy i mojej sytuacji. Jak już wspomniałam, niebawem zdaję maturę (o zgrozo! :o), a że nie jestem jeszcze zdecydowana, co jest odpowiednim kierunkiem studiów dla mnie, stawiam na roczny wyjazd. Tylko że póki co odbyłam wstępną rozmowę z rodziną mojej rodziny we Francji, co do opieki nad dziećmi, no i się tak zastanawiam, czy nie zamienić właśnie tego na wyjazd do USA, a potem studia... albo rok we Francji, licencjat, potem USA? Sama nie wiem... ale chyba pisząc to decyduję się na opcję numer... dwa.

Ja już jestem za stara i muszę korzystać póki USA na mnie czeka ale na Twoim miejscu zostałabym przez rok w Europie. To może być fajne wdrożenie- poznasz smaczek bycia Au Pair i zobaczysz jak jest żyć bez bliskich. Później będzie Ci w pewnym sensie łatwiej w USA. A i rób co mówi Ci serce. Jak ciągnie Cię do Au Pairowania- nie zastanawiaj się dłużej- działaj.

Na studia można iść w każdym wieku, fakt, jak ma się 30 lat, mniej się chce, ale mówię Ci to ja- wetaranka 3 kierunków- u mnie na roku byli 60 latkowie, więc jak widać- można...

Jak będziesz miała ukończyć jakieś studia, to i tak to zrobisz. Prędzej, czy później.



Pozdrawiam,

p.

Ja zdecydowanie przed studiami. Potem, w trakcie licencjatu, może mnie coś zatrzymać.

@constancelatek,

o to mi chodziło! dzięki Ci bardzo

sama jeszcze czuję, że to nie pora na USA, troszkę za wcześnie na to

póki co, życzcie mi powodzenia na maturze hihi

jak najbardziej życzymy powodzenia i pamiętaj, że matura to bzdura;pp