-
-
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
Yoanna > 22-01-2006, 21:11
dasz rade ;]
mowia ze do 3 razy sztuka :wink: -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
MLODY-AU-PAIR > 24-01-2006, 15:38
NIby mowia a czy sie sprawdzi zobaczymy , mial ktos z was tez problemy ze zdaniem prawka ??? :? -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
(-:MARZENA:-) > 24-01-2006, 15:51
ja mialam to szczescie ze zadnych problemow nie bylo, ale ogolnie to czy zdasz czy nie glownie zalezy od dobrej woli egzminatora - takze good luck :-) -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
bahaha20 > 24-01-2006, 15:55
Oj nic nie mow, o moich egzaminach moglabym mowic godzinami...
Testy to pikus, wystarczy wykuc. Reszta, tak jak laski mowia, to tylko dobra wola egzaminatora.
Ja zdalam po 1,5 roku z przerwami (ale to tylko z braku kasy). Zycze ci zeby Ci poszlo szybciej -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
Emm > 24-01-2006, 16:20
na praktycznym-nie mowie w tej chwili o manewrach, tylko o jezdzie-masz 20-30 minut, zeby "zakumplowac" sie z egzaminatorem. Ja dostalam bardzo-podobno-surowego egzaminatora, milczka, ktory tylko siedzi i obserwuje. Nie mialam nic do stracenia, najwyzej by mnie olal, ale zaczelam go zagadywac w aucie- najpierw jakies banalne pytania o pogode, potem sie rozkrecilo. Na koncu gadalismy o tym, jak egzaminatorzy biora w lape podczas egzaminow!Gadalismy jak nakreceni, nawet nie zauwazylam, ze te pol godziny tak zlecialo. Na samym koncu( w tym czasie gadal egzaminator) zrobilam duzy, oj duzy blad. On na to" a czemu pani to zrobila?", a ja" a bo zasluchalam sie, pan tak ciekawie opowiada".
oczywiscie zdalam, a jeszcze na koniec egzaminator-ten niby mruk i milczek, zazartowal, ze no niestety, ma zla wiadomosc( ja wiadomo juz jakie mysli), ale bardzo ladnie jezdze, po czym wybuchnal smiechem, ze taki dobry zart mu sie udal.
Wspominam moj egzamin bardzo milo.
mowie Ci-dobra rada-sprobuj zrobic wszystko, zeby egzaminator Cie polubil.Na kazdego jest jakis sposob. -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
bahaha20 > 24-01-2006, 16:25
Fajna historia!
I masz swieta racje!
Ja na ostatnim egzaminie opowiadalam egzaminatorowi, jak to mnie moj instruktor poprzedni potraktowal... Zapomnial mnie wziac na egzamin! I to nie byla zadna zmyslona historyjka. Musialam wypasc przekonujaco jak opowiadalam o tym jak sie biedna denerwowalam itd.
Nie mowie, ze bez tego bym nie zdala, ale kto wie? Nigdy sie juz nie dowiem -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
MLODY-AU-PAIR > 25-01-2006, 15:57
No ja za bardzo ostatnio nie za bardzo moglem zagadac bo nie wyjechalem z placu manewrowego wiec nie bylo jak takze wiecie a pozatym faceci maja inna sytuacje do dziewczyn , chyba ze by sie trafil jakis egazminator gay:? -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
Yoanna > 25-01-2006, 17:31
albo egzaminatorka :wink: -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
bahaha20 > 25-01-2006, 22:04
Hehe, ale musialbys miec szczescie! W Pile, gdzie zdawalam byli sami faceci, w Bydgoszczy byla jedna kobieta. -
Re: Mariusz-przyszly Au Pair w USA
bahaha20 > 25-01-2006, 22:06
A poza tym to tyko niektorzy egzaminatorzy sa bardziej wyrozumiali dla lasek. Czesto tez uwazaja, ze baba za kierownica to cos strasznego i oblewaja za byle co.