-
-
Re: BRAK RODZIN !
madz > 19-12-2012, 22:53
[quote name="emili"]
Często dziweczyny opisuja w tematach i mysle ze MAJĄ RACJĄ - wiek, im większy tym lepsze zainteresowanie! Ja mam 25.
Moja propozycja?[/quote]
I to dla mnie jest bardzo pocieszająca wiadomość :D Mimo, że studia skończone + jedne w trakcie myślę że na to nie będą patrzeć, tylko na mój wiem (jeszcze chwilę 24 lata) i na doświadczenie, myślę że dość profesjonalne, choć wiele rodzin może odrzucać terapeuta dziecięcy :P
Właśnie mam macht, po 3 miesiącach. A pierwszy myślę, że rodzina za bardzo się skupiła na moim doświadczeniu terapeutycznym i szukali a AP a terapeuty do dzieci, bo niestety dzieci były z dość dużymi zdiagnozowanymi problemami :/ -
Re: BRAK RODZIN !
sylvia > 05-01-2013, 0:03
Z tym wiekiem to potwierdzam, gdyż moi hości powiedzieli mi, że zależało im na kimś starszym
Więc to był mój atut. -
Re: BRAK RODZIN !
emka88 > 05-01-2013, 8:15
Moi hości też mi mówili, że szukali kogoś starszego. Dodatkowo moje wykształcenie to był dla nich duży plus. Generalnie nie chcieli jakby to powiedzieć u nas "słodkiej idiotki" -
Re: BRAK RODZIN !
PorcelainGirl > 12-04-2013, 13:28
[quote name="madz"]
[quote name="emili"]
Często dziweczyny opisuja w tematach i mysle ze MAJĄ RACJĄ - wiek, im większy tym lepsze zainteresowanie! Ja mam 25.
Moja propozycja?[/quote]
I to dla mnie jest bardzo pocieszająca wiadomośćMimo, że studia skończone + jedne w trakcie myślę że na to nie będą patrzeć, tylko na mój wiem (jeszcze chwilę 24 lata) i na doświadczenie, myślę że dość profesjonalne, choć wiele rodzin może odrzucać terapeuta dziecięcy
Właśnie mam macht, po 3 miesiącach. A pierwszy myślę, że rodzina za bardzo się skupiła na moim doświadczeniu terapeutycznym i szukali a AP a terapeuty do dzieci, bo niestety dzieci były z dość dużymi zdiagnozowanymi problemami :/[/quote]
Ja chyba czegoś nie rozumiemna 2 albo 3 roku psychologi... nie skończyłaś jeszcze studiów, a już się nazywasz psychoterapeutą dziecięcym?? Czy zdajesz sobie sprawę, że na początek trzeba skończyć studia, przejść własną terapię, podejść do egzaminu(w zależności w jakiej szkole psychoterapeutycznej operujesz)...pierwszy jest również staż psychoterapeutyczny, gdzie występujesz w roli koterapeuty(taki ktoś kto zwykle się tylko przygląda, ale na to musi się zgodzić pacjent, albo opiekun pacjenta)...oczywiście możesz ogłosić się wszem i wobec terapeutą(takim samozwańczym, i tylko dlatego, że jeszcze nie ma odpowiedniej ustawy o zawodzie terapeuty, ale to do czasu myślę), ale niczym nie będziesz różniła się od bioenergoterapeutów, wróżek itp....Poza tym z tego co wiem w usa trzeba mieć 3tys godzin doświadczenia, żeby móc przystąpić do egzaminu...więc wybacz, ale nie kupuje bajki, że amerykanie w jakikolwiek sposób poważnie podchodzili do Twojego "PROFESJONALNEGO" doświadczenia...
...poza tym żeby być dobrym terapeutą trzeba przede wszystkim nabyć troszeczkę pokory, a tego chyba najwięcej na tym etapie u Ciebie brakuje....
...zastawiam się jakimi metodami diagnozuje się "dość duże problemy"(cokolwiek to oznacza)?
brak podstawowej wiedzy, a przy tym pseudonaukowy język...