Rematch

Tak jak mówię, wszystko zależy jak się trafi Ty masz naprawdę super lcc i nie ma co generalizować! Raz się trafi lepiej, raz gorzej. Program au pair może być super przygodą, może być koszmarem, ale anyway - dużo Cię nauczy. Ja przez ten miesiąc dostałam po dupie, ale teraz jestem chwilowo baaardzo szczęśliwa tu, gdzie jestem i nigdy nie powiem, że żałuję, mimo wszystko. Choć na początku powiedziałam, że to był idiotyzm, bo rzuciłam pracę, wydałam kupę pieniędzy na prywatne lekcje pływania, angielskiego i inne, ale teraz tak czy siak wiem, że lekcja życia bardzo pouczająca i bezcenna.

Dziś mam rozmowę z samotnym ojcem, ale...tylko dzięki host mamie koleżanki. Bo dała ogłoszenie.

Był w programie au pair w przeszłości i teraz rozważa by znów dołączyć. Mamy spotkanie face to face bo jest z tej samej miejscowości

Bo akcji z moją host mamą kazała zmienić mój profil bo na początku nie zgodziłam się na samotnych ojców.

Po tym jak jedyną osoba, która ze mną rozmawiała w moim ex domu był ojciec bo hostka zaginęła w akcji (hostka widmo, to też jest dobra historia, taka busy jest, że mieszkasz pod jednym dachem a 3 dni nie widzisz łuhu- nie wiem nawet czy spała w domu z czw na pt, wiem, że ze środy na czwartek tak, ale była podobno zbyt męczona by porozmawiać ze mną o zaistniałej sytuacji) zdecydowałam się, a w sumie czemu nie, czasem z ojcem łatwiej się dogadać niż z matką. DOdam, że mój ex host dad był naprawdę normalnym i fajnym człowiekiem, jeden sprawa - PANTOFEL. Kiedy ona mówiła, on jak dzieci i ryby - głosu nie miał.



I tak nie tracę nadziei i cały czas wierzę, że to będzie fajny rok i uda mi się tu zostać

Jeszcze chciałam tylko dodać - nie zawsze jest tak jak w moim przypadku. Z tego co mi wiadomo, w CC dziewczyny w rematchu są traktowane priorytetowo- więc nie sugerujcie się moją sytuacją.

Każda agencja jest inna, każda LCC jest inna, także nie ma co patrzeć przez pryzmat mojej sytuacji - jak koleżanka wyżej opisała, czasem można naprawdę zyskać szanse na super rodzinę.

Wiele jest takich historii, że po rematchu dziewczyny naprawdę odżyły

W każdym bądź razie po interwencji host mamy koleżanki i moja agencja zaczęła działać, na roomie cicho, ale dałyśmy kilka ogłoszeń i odzywa się np rodzina, która jeszcze nie jest w agencji, ale chce dołączyć, dziś może będę miała interview

U mnie mimo tego, że LCC się stara, jest cisza... Były mną zainteresowane 4 rodizny, a żadna się nie odezwała... A ja tak bardzo chce tutaj zostać... Niestety nie chce się pchać do gorszego miejsca...

Jarzebina- co się stało? Nawet nie wiedziałam, że jesteś w rematchu.

Ja też, pisz co się dzieje...

Niestety tak wyszło, jak znajdę rodzinę i wszystko się uspokoi to opisze na blogu... Trzymajcie kciuki, żebym do PL nie wróciła!! Bo na razie czuję się jak mój avatar!!

Masakra jakaś! nigdy nie wiadomo na co się trafi.

hej ! zastanawialm się czy ktoś jeszcze zagląda na to forum jednak zaryzykuję i zapytam... do końca programu zostało mi 4,5 miesiąca. w mojej hostrodzinie czuję się fatalnie, nie chce już wchodzić w szczegóły ale chodzę ciągle zestresowana, moja HM ciągle chodzi naburmuszona nie wiadomo dlaczego i generalnie jest beznadziejna atmosfera, jest tak już od bardzo długiego czasu, o rematchu mysle w zasadzie od samego początku, sama nie wiem dlaczego nie zdecydowałam się na niego wcześniej. I tu pojawia się moje pytanie:  jak myślicie, czy mam jakąś szansę znalezienia rodziny na tak krótki okres czasu ? a moze same macie podobne doświadczenia, lub jakieś wasze kolezanki ? serio już nie wiem co robić ;/ nie chce wracać jeszcze do PL ale w tej rodzinie chyba zaraz zwariuję !