Ceny w USA

droższe:

usługi (lekarz, fryzjer itd.)

zdrowe jedzenie



tańsze:

sprzęt elektroniczny

benzyna

kosmetyki

śmieciowe jedzenie

niektóre ubrania, buty itd.

Co to to racja. Fryzjer, solarium, kosmetyczki bardzo drogie!



Śmieciowe jedzenie też tanie ale już dobra kolacja w restauracji to spory wydatek. Kosmetyki i ciuchy tanie! ;)

Ja słyszałam, że jeśli ktoś ma starego laptopa czy aparat, to nie opłaca się go taszczyć za ocean, bo w Stanach można kupić sobie takie sprzęty i to o wiele taniej niż u nas. Czy to prawda?

A co macie na myśli mówiąc śmieciowe jedzenie? chodzi o jedzenie nie ze sklepu zdrowej żywności (u nas też jest to droższe) czy już te droższe rzeczy to np. lepsze słodycze, pieczywo pełnoziarniste, owoce, mleko, płatki śniadaniowe, jogurty?

śmieciowe jedzenie czyli tzw fast foody, które są dostępne tutaj na każdym rogu.

Dlaczego więc Au pairki mówią często, że nie warto przeliczać dolarów na złotówki? I też często braknie pieniędzy, chociaż po przeliczeniu, zarabia się ok. 2500zł, a to dużo jak na miesiąc i do tego w miarę na czysto

Sync100, ceny nieruchomości na szczęście nie dotyczą au pair .

Jeśli chodzi o jedzenie, to sądzę, że zwykłe nieknajpowe jedzenie w Polsce jest tańsze. W Polsce jedzenie jest mniej zmodyfikowane, słodzone itd. W Stanach jeśli chcesz kupić to, co nie jest bardzo sztuczne, zapłacisz więcej niż w Polsce. IMO, sztuczny chleb za dolara czy sztuczny jogurt za 30 centów można śmiało zaliczyć do junk food. Dobry chleb kosztuje bliżej pięciu dolarów, a w miarę dobry jogurt koło 1.5 dolara, dolara w super promocji - daj znać, jeśli się mylę.

wercia109, nie warto przeliczać, bo gdy już jesteś w Stanach, to fajnie jest się cieszyć tą przygodą i korzystać z życia. Każde pieniądze mogą się łatwo rozpłynąć.

przede wszystkim nie warto przeliczać bo przez ten rok zarabiasz w dolarach, a nie złotówkach - 200$ na tydzień to są dobre pieniądze. obiad w sieciowej restauracji (gdzie masz nie tylko śmieciowe żarcie, ale i sałatki itp.) to około 12-15$. alkohol - piwo 5$, drinki ok. 8$ (oczywiście podaję ceny u mnie - nieduże miasto - w NY jest znaaacznie drożej, a w malutkich miejscowościach piwo to ok. 3$ więc zależy). więc jeżeli nie masz zamiaru szaleć do granic możliwości, to biorąc pod uwagę, że na obiad/kolację wyjdziesz 1-2 razy w tygodniu, raz na lody/kawę i w weekend do baru to ciężko jest wydać więcej niż 100$ - więc spokojnie zostaje trochę kasy na wakacje i zakupy. to po prostu kwestia tego, czy umiesz przyoszczędzić - ja jestem dopiero 2 tygodnie więc dużo wychodzimy, imprezujemy itp. a mimo wszystko udało mi się odłożyć te 100$ i kupić kilka drobiazgów. kwestia organizacji i minimalizowania "głupich" kosztów - jeżdżenie płatnymi autostradami może kosztować nawet 50$ w miesiącu, tak samo wychodzenie co 2 dzień na kawę do Starbucksa - bo to niby tylko 4$, ale po miesiącu zbiera się porządna kwota. ja śladami koleżanki mam zamiar założyć konto oszczędnościowe i zobaczymy, co będzie dalej

200 $ to malutko.. tzn 600zl tygodniowo brzmi dobrze, ale kase masz co tydzien..i ja np nie potrafie oszczedzac, wiec masakra... ale 200dolcow jest i zaraz nie ma.. wyjscie na kawe, na lunch, na piwo, na jakas impreze..silownia, basen-cokolwiek...jakies zakupy-ciuchy, kosmetyki-tak tanio ze zal nie kupic.. no i hajsiwko sie rozplywa (



ja poprosze hosta zeby mi dawal kase raz w miesiacu, przynajmniej zaoszczedze

Nie znalazłam podobnego tematu na forum dlatego uznałam,że skoro mowa o cenach to napisze tu. Jak leciałyście do US to ile wziełyście ze soba pieniędzy "na wszelki wypadek" ?