Rematch

Madlene, bardzo Ci współczuję, nie wiem jaką decyzję podjęłaś, ale skoro rozmawiałaś ze swoimi hostami, a oni po tym jak Cię traktują jeszcze sprawiają że to Ty czujesz się winna - to chyba wiesz co powinnaś zrobić... Nie możemy pozwolić żeby ktoś nami pomiatał, dziewczyny, tu chodzi o spełnienie naszych marzeń o Ameryce a nie o stres i płacz i to jeszcze w jakiejś dziurze.



Ja wylatuję za tydzień i czytając to wszystko trochę się stresuję, nie znam mojej host family aż tak dobrze jak powinnam, ale mam dobry grafik i moja miejscowość jest położona bardzo blisko NY a o to mi chodziło. W agencjach zawsze powtarzają że host family jest dużo ważniejsza niż miejsce w którym mieszkasz ale moim zdaniem obie rzeczy są ważne, człowiek nie żyje tylko pracą, musi mieć życie osobiste. Ja jak byłam au pair we Włoszech to przez pierwsze dwa tygodnie nie znałam nikogo w moim wieku i mimo że rodzina traktowała mnie dobrze to myślałam że oszaleję... także myślę że przy wyborze rodziny trzeba też dokładnie przemyśleć grafik i komunikację z dużym miastem lub dostępność samochodu bo nie chodzi przecież o to żeby wolny czas spędzać przed komputerem.

Nie wiem co ostatnio się dzieje, ale i na mnie przyszła pora. Od dzisiaj jestem w rematchu, także trzymajcie kciuki żebym za dwa tygodnie z Polski do was nie pisała

Wow!!! Co to za plaga! Koło mnie też jedna polka ma/miala rematch (nie mogę się z nią narazie skontaktować). Mamecia, sama się zdecydowałaś czy oni poprosili? Trzymam kciuki obyś trafiła lepiej, ciekawiej.

Grudzień był bardzo dziwnym miesiącem i o rematchu myślałam już od jakiegoś czasu ale dzisiaj usiadłam z hostką i jej to w końcu powiedziałam, zaczelysmy rozmawiać i obie stwierdziłyśmy że może faktycznie trzeba ruszyć dalej i że tak będzie lepiej dla obu stron. Szkoda mi tylko dzieciaków bo serio się z nimi świetnie dogadywałam.

Słyszałam, że taka decyzja o rematchu, podjęta obustronnie po rozmowie, jest najlepszą formą. Uszy do góry, cieńwiatru w cali wylądowała. Tylko czy powinnam się zacząć martwić... hostka mi ostatnio powiedziała, że musimy jeszcze raz wszystko przedyskutować...więc no...nie wiem tylko kiedy.

No zobaczymy czy mi dopisze takie szczęście Ale cieszę się bo utknęłam tu i stoję w miejscu, czas coś zmienić A Tobie życzę powodzenia.

Mamencia, a czemu zdecydowaliście się na remach?

Bo hostka okazała się fałszywa i to bardzo no i było parę sytuacji które mi nie pasowały. Mi mówiła że wszystko jest świetnie a potem się okazało że co innego mówiła koordynatorce. No i miałam kilka nieciekawych sytuacji podczas wyjazdu do New Hampshire na święta ale nie będę się tu rozpisywać. Nagle przestałam się z nimi dogadywać, tak z dnia na dzień.

w takim razie powodzenia na rematchu!

Powodzenia!